BANK
ia trochę świeżości: „Ludzie tłoczyli się próbując zająć dobre miejsce za jedynym w budynku filarem. Przylgnęli wszyscy nagimi ciałami do zimnego betonu i czekali na dalszy ciąg wydarzeń. Pan tymczasem przyglądał się im z rozrzewnieniem. Trwało to dosyć długo. Wreszcie ktoś odezwał się zza filara: - I co teraz? - To wszystko. Dziękuję państwu bardzo - odpowiedział uprzejmie pan i wyszedł z banku. Tak jak przewidział - nikt go nie gonił."
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora