Bajka o „Łopacie, która była boska”

Autor: Pielgrzym
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Kiedy już stał pod górką piasku, w którą była wbita łopata pomyślał tylko, że jest to ósmy cud świata. Zauważył również, że po drugiej stronie góry piaskowej stała chatka, przechylił głowę przez furtkę i zobaczył Ją…

Brała prysznic na łonie natury, była cała naga, a krople wody spływające po jej ciele spowodowały  u niego szybsze bicie serca oraz dreszcze, porównywalne z tymi kiedy uciekał przed wilkami, lecz było to przyjemne uczucie. Promienie słoneczne odbijały się od kropel na jej pięknym ciele powodując złudzenie aury, takiej jak na obrazie przedstawiającym anioła. Nogi mu się ugięły w kolanach pamiętające jeszcze bieg maratoński przez las. Poczekał jeszcze kilka minut aż Białogłowa skończy mistyczny rytuał mydlenia, spłukiwania oraz wycierania delikatnego i śniadego ciała…

Przycisnął dzwonek znajdujący się przy furtce, zrobił to kilka razy w odstępach półminutowych aż w końcu otwarła się. Przyjął to jako zaproszenie do wejścia dalej. Spotkali się za rogiem chatki, patrząc na siebie nie potrafili wypowiedzieć ani słowa, On miał cały czas w pamięci jej nagą sylwetką spod prysznica a Ona słyszała jeszcze melodię wyśpiewaną przez kosa, sytuacja ta trwała jakieś 15 sekund ale wydawało  się , że trwała całe wieki. W końcu przypominając sobie po co tu przyszedł poprosił ją o szklankę wody wyjaśniając co się stało. Zaproponowała mu dzbanek herbaty miętowej ,którą razem siedząc przy stoliku pili i rozmawiali… Zapytana o „Łopatę , która była boska”, opowiedziała mu cała legendę, bez mgnienia oka powiedział, że chce spróbować-zawsze marzył o łopatce, w dzieciństwie bawił się tylko w berka i kapslami z piwa, ale najważniejsze co go skłoniło do chwycenia za oręż łopaty był pocałunek ustami z miodu. Był jednak zmęczony i poprosił o kawałek zacisznego konta, by móc chociaż na chwilę zamknąć oczy…

Sen jego był spokojny i odprężający, widział w nim jak chwyta za rękojeść łopaty a ona sama wychodzi z góry piaskowej przy tym rozświetlając mu twarz. W połowie drogi jednak coś go ugryzło w nogę(była to żmija), stracił natychmiast pewność siebie i nie wyciągnął do końca łopaty, w tym samym momencie obudził się zalany potem, a przez głowę przechodziło mu milion myśli, jedną z nich było czy  nie zawiedzie samego siebie i przede wszystkim Jej…

Podeszli pod górę, wspiął się na sam szczyt gdzie wbita była łopata, wziął kilka  głębokich wdechów, splótł ręce wokół rękojeści, wiedział , że Ona patrzy na niego i tylko modlił się w myślach by sen się nie sprawdził. Naprężył swoje muskuły , które były jak żaby pięty i poczuł jak wzrasta w nim energia a mięśnie rosną jak na drożdżach, łopata zadygotała lecz jeszcze nie wychodziła, wydął lica jak gdyby dmuchał w balon, zerknął jeszcze raz na nią i już miał obraz przed oczami, obraz spod prysznica i w tym samym momencie góra piaskowa zadrżała a łopata ruchem jednostajnym wyłaniała się ku niebu.

Fides, bo tak mówiono o Brązowookiej, nie pokazywała tego na zewnątrz, ale była dumna z niego, że udało mu się. To była dopiero połowa przeprawy, gdyż następną częścią było przekopanie ogromnej góry piasku, lecz była pewna, że mu się uda.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Pielgrzym
Użytkownik - Pielgrzym

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2010-06-16 00:41:51