Auto-biografia
Auto urodziło się w jednej z podwarszawskich fabryk 17 lipca 1980 roku. Ponieważ było ładne, a jego narządy wewnętrzne funkcjonowały bez zarzutu, szybko znalazło nabywcę. Od tego czasu sporo podróżowało. Było szczęśliwe. Migało wesoło światłami i mrużyło szyby w blasku słońca. Jedno tylko mąciło jego radość. Każdy jego posiadacz po 2-3 latach, wiedziony okrutną żądzą zysku, sprzedawał je na giełdzie. Biedne auto, przywiązane do swego pana, było wtedy straszliwie smutne. Nie mogło nawet rzewnie zapłakać, bo zamókłby mu silnik. Mimo to było całkiem zadowolone z życia. Gnało raźno naprzód, a rześki wietrzyk schładzał mu spocone koła.
Ta sielanka trwała kilkanaście lat. Pewnego razu jednak wydarzyła się tragedia. Auto mknęło jak zwykle przed siebie, aż tu nagle... wyrósł przed nim betonowy słup. To właściciel stracił panowanie nad kierownicą! Auto poczuło straszliwy ból i straciło przytomność. Ocknęło się po kilku godzinach. Przetarło z niedowierzaniem szyby myśląc: Gdzie ja jestem?! Rzeczywistość okazała się okrutna- była to składnica złomu. Niedługo później auto umarło. Cześć jego pamięci!
Kalina Beluch