Anioł-
- Co ja tu do cholery robię?!
Żal był tak silny, że nie możliwym byłoby go opisać.
- Cisza?! Ciągle cisza?! Odezwij się do cholery Ty mądralo! Nie chcesz mnie ukarać za grzechy?! Pokazać Palcem Sprawiedliwości błędów mojego nędznego życia??!Współczujesz mi?! Czyżby? Gówno wiesz! Siedzisz cicho i patrzysz na mnie!
Krzyczał rozzłoszczony Staś. W jego sercu już na dobre zagościł żal i rozpacz.
Czy to ma być piekło?? Czy na tym ono polega?? Na topieniu się we własnych żalach?! Czekał na Głos. Nikt się nie odezwał.
- Proszę…
Słowa milkły… Tonęły w ciszy. Tylko szloch chłopaka mącił tę ciszę.
Kolejne spojrzenie w dół.
Dalej klęczała. Jego Aniołek dalej była przy nim… Mocno go kochała… Dlaczego nie powiedziała mu kiedy żył? Nie mógł sobie wybaczyć, że nie powiedział jej tego gdy jeszcze nie był na łożu śmierci. Dlaczego ludzie są tacy głupi?! Dlaczego nie mówią tego co leży w sercu?? Dlaczego boją się miłości?! Dlaczego po prostu nie mogą powiedzieć „Kocham” bez oporu… Dlaczego ludzie tak szybko odchodzą… Chłopak zawiesił wzrok na ukochanej. Palcem w powietrzu starł jej rzewne łzy z zaczerwienionych policzków… Gdyby to czuła…
***
Nagle poczuła ciepło… Czuła to jakby … W pokoju było lodowato… Okno było nieszczelne, więc zimno leciało do środka. Ale przecież … Czuła to! Aśka wmawiała sobie różne rzeczy.
- Czułam Ciebie?? Otarłeś mi łzę, tak jak ja ocierałam Twoją? Proszę, dotknij jeszcze raz…
Popłynęły łzy. Tak bardzo tęskniła. Gdyby tylko wiedział… A może wie?? Jeśli patrzy na nią z nieba i jest jej aniołem? Nie mogła sobie wybaczyć, że ukrywała swoje uczucia do Stasia. Szukała miłości a ona była tak blisko… Dzień w dzień patrzyli sobie w oczy… Lecz myślała, że tylko jej się wydaje… Że on na nią patrzy tylko z wdzięcznością. Zamknęła oczy…. Przypominała sobie… Jego oczy… Takie granatowe… Piękne zwierciadła duszy. Prawdziwe zwierciadła. Bo duszę miał spaniałą. Przypominała sobie też uśmiech…. Tak… Uwielbiała na niego patrzeć. Czasem myślała, że zmusza się do uśmiechu. Teraz wie, że to było dla niej… Wszystko dla niej…