Agent Stephen Rozdział XII
* * *
Sheling wyszedł z kwatery Britza i skierował się do samochodu czekającego na niego po drugiej stronie ulicy. Umiejscowił się na tylnym siedzeniu i kazał jechać do Elizabeth. Musiał sprawdzić wiarygodność adresów jakie podała mu jego agentka. Każda informacja mogła zostać sfałszowana, dlatego potrzebował dowodów. Sheling wysiadł przed mieszkaniem Elizabeth. Budynek z szarego kamienia z dużymi oknami wychodzącymi na ulicę, nie różnił się niczym od innych kamienic znajdujących się w pobliżu. Wszedł po schodach na piętro i zapukał do drzwi.
- Chwileczkę ! - Elizabeth powiedziała, gdyż nie była w pełni ubrana. - O tej porze nie spodziewała się żadnego gościa.
Drzwi się otworzyły i młoda kobieta ubrana w czarny jedwabny szlafrok zaprosiła go do środka.
- Co cię tu sprowadza ? – Zapytała.
- Przepraszam Cię, ale musisz potwierdzić autentyczność dokumentów, które mi dałaś.
- Niestety nie mogę tego zrobić, gdyż nie zdążyłam ich przejrzeć. Chyba, że masz je przy sobie i zostawisz mi je do jutra ? Nic jednak nie obiecuje, więc nie łudź się, że Ci pomogę.
- Niestety zostawiłem je u Britza. Przyniosę je jutro w południe. Bądź w domu.
- Dobrze będę czekała.