A co by było gdyby...17
Monika poczuła lekką obawę. Do czynienia z poezją miała do tej pory niewiele. Owszem, pisała czasem wiersze, ale nie sądziła, by były na tyle dobre, żeby ktoś je w ogóle czytał. Na lekcjach polskiego interpretacja wiersza nigdy jej nie szła dobrze. Dla niej każdy wiersz jest niezrozumiały, a interpretację właściwą znał tylko autor, ona więc może go interpretować jak chce. Nie sadziła więc, by mogła najlepiej pomóc Pauli. Mimo to powiedziała:
-Jasne, chętnie. Co prawda specjalnie się nie znam, ale doradzić chyba mogę.
Paulina zachęcona poszła więc po swoje zeszyty do pokoju.
Gdy Monika zaczęła czytać, jeszcze bardziej się utwierdziła w swoim przekonaniu, że się zupełnie nie zna. Spróbowała użyć swojej wyobraźni, by chociaż zobaczyć w głowie obraz słów, które napisała Paula, ale było jej ciężko. Jeden wiersz jej się spodobał, o koralikach. Paula powiedziała, że napisała go kiedyś dla swojej przyjaciółki. Jako tako akurat ten wiersz potrafiła Monika zrozumieć. Ale to chyba dobrze, jeśli nie rozumie za bardzo poezji Pauliny. Zawsze miała problemy z interpretacją i to zawsze wierszy wybitnych poetów, więc całkiem być może, że Paula również się takową okaże. Z całego serca jej tego życzyła.
-A może ty też chciałabyś wziąć udział w tym konkursie?- zaproponowała jej koleżanka.
Monika zaskoczona spojrzała na nią.
-Ja? Nie, raczej nie. Ja za krótko piszę. Nie mam takiego doświadczenia. Może w przyszłości jak nabiorę wprawy, ale nie teraz, bo na pewno nic nie wygram, a tylko się ośmieszę przed jury. Ty spróbuj, bo masz dużo większe szanse na wygraną.
-Czy ja wiem, czy większe? Ja też piszę tylko do poduszki.
-Ale o wiele dłużej i częściej ode mnie. Ja się teraz bardziej skupiam na mojej powieści, niż na poezji.
-A właśnie! Jak tam twoja powieść? Ile ci jeszcze zostało?- zainteresowała się Paulina.
-Idzie dobrze. Już jestem przy końcu. Nawet nie myślałam, że się tak rozpiszę. Na początku obawiałam się, czy nie będzie za krótka, ale już mam ponad dwieście stron.
-Aż dwieście?!- Paulina była w szoku- To o czym jest ta książka? Jakiś kryminał czy romans?
-Nie czytasz? Publikuję przecież co jakiś czas fragmenty na tej stronce.
-Przyznam szczerze, że to ostatnio zaniedbałam- Paulinie zrobiło się głupio –Z dzieckiem nie jest łatwo.
-Nie, no, spoko, rozumiem- Monika zdobyła się na wyrozumiałość – Jak chcesz, to jak skończę, wyślę ci całość. Przeczytasz, jak będziesz miała czas. Ogólnie to jest historia miłosna, ale z dreszczykiem, żeby było ciekawiej. I powiem ci, że już jestem z niej dumna. Takiej książki jeszcze nikt nie czytał!
-No to koniecznie muszę przeczytać. Pamiętam z niej tylko tyle, że główna bohaterka wyjechała na wakacje i tam poznała chłopaka. A nie chciałabyś zdradzić może rąbek tajemnicy? Na osłodę?
-Tylko tyle, że na tych wakacjach się wydarzy coś, co odmieni jej życie.
-Pewnie zakocha się w tym chłopaku- zgadywała Paulina.
-To dopiero po kilku latach znajomości. Chodzi o coś innego.
-Nie zakocha się? To co to za historia miłosna, skoro się nie zakocha?
-No…- Monika już miała zacząć wyjaśniać, ale ugryzła się w język – Przeczytaj, to się dowiesz.
-Oż, ty!- Paula udała niezadowolenie – No, dobra, przeczytam. Nie mam innego wyjścia. Zaintrygowałaś mnie.
-Miło mi to słyszeć – uśmiechnęła się Monika z zadowoleniem.
Zaczęła wierzyć, że może jednak jej się uda. Że spełni swoje marzenie o byciu pisarką. Że świat ją usłyszy. Musi tylko wierzyć.