002 błyskawiczna medytacja nad początku XXI wieku czyli Misiek pracuje w sklepie meblowym
Gdy gazeta, w której pracował Misiek, została zamknięta, znalazł pracę w sklepie meblowym. Odpowiadał za sprzedaż, kontakty z klientami i projektowanie mebli pod wymiar, choć nigdy wcześniej tego nie robił i nie miał o tym żadnego pojęcia.
- Co robisz? - spytał go raz szef.
- Projekt kuchni - odpowiedział Misiek.
- Zadzwoń do … i powiedz mu, że jego kuchni jeszcze nie ma - dostał polecenie. - Ja idę do biura.
Gdy Misiek znalazł teczkę z umową stosownego klienta, ku jego zdziwieniu okazało się, że klient czeka już trzeci miesiąc, choć w umowie jasno stało, że miał być jeden. Misiek zrozumiał, że szef wprowadza go w tajniki zawodu.
- Co mam mu powiedzieć?! - krzyknął do szefa, gdy wybrał numer.
- Że mamy dużo zamówień! - odkrzyknął szef ze swojego biura .
- Halo! - odezwał się glos w słuchawce.
- Dzień dobry. Dzwonię ze sklepu meblowego…
- Tego kurwa sklepu, w którym zamówiłem trzy miesiące temu jebane meble do kuchni na wymiar?
- Tego samego.
- Gdzie są moje nowe meble, kurwa jego mać?! Stare już dwa miesiące temu zdemontowałem!
- Mamy dużo zamówień.
- To na kiedy będą?
- Proszę chwilę poczekać. Szefie na kiedy będą te meble?!
- W przyszłym tygodniu!
- Meble będą w przyszłym tygodniu.
- Chcę rozmawiać z właścicielem.
- Proszę chwilę poczekać. Szefie chce rozmawiać z szefem!
- Powiedz mu, że mnie nie ma!
- Niestety szefa nie ma. Wyszedł.
- Kurwa jego mać co wy tam sobie wyobrażacie?! Ja zaliczkę cztery tysiące wpłaciłem! Jak długo kurwa jego mać to jeszcze będzie trwać?
- Do przyszłego tygodnia.
- To samo mi pan mówił w zeszłym miesiącu.
- To nie ja. Ja tu jestem nowy.
- Kurwa! Dawaj pan tego co z nim rozmawiałem
- Już tu nie pracuje, wyjechał do Norwegii.
W sklepie meblowym Misiek pracował półtorej miesiąca. Pewnego pięknego dnia wyszedł w trakcie pracy, rzucając robotę, po tym, jak go szef po raz kolejny spytał: Czy ty jesteś jakiś pojebany?
Misiek był, ale nie na tyle, żeby pracować tam dłużej.