Częściej ryzykowaliśmy. Raczej poskramialiśmy żądze. Coraz trudniej było oprzeć się pokusie. Niektórzy z nas podejmowali decyzje, których w innych okolicznościach by nie podjęli.
Dlaczego mielibyśmy kochać, przyjaźnić się, być wierni, skoro jutro jest tak niepewne i kruche?
Wiek cudów to niedająca o sobie zapomnieć historia, w której to, co wydaje się nieprawdopodobne, staje się niepokojąco prawdziwe.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2012-12-06
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 304
Tytuł oryginału: The Ages of Miracles
Tłumaczenie: Anna Gralak
Ilustracje:-
"Wiek cudów" to z niepozorna książka, która niesie ze sobą wielkie przesłanie i powoduje dreszcz niepokoju w trakcie lektury. Na niespełna trzystu stronach ukazuje się obraz przeobrażania Ziemi i jej mieszkańców. Narratorką jest Julia, która przestawia pierwsze miesiące po ogłoszeniu Spowolnienia, kiedy ludzie odwiedzili się oficjalnie, że Ziemia obraca się coraz wolniej. Panika, niepewność, zagubienie ludzi jest powszechne. Ale z czasem okazuje się, że wolniejszy ruch ziemi to nie tylko wydłużające się dni i noce. Wraz z coraz dłuższymi okresami światła i ciemności zaczęły się inne zmiany - ptaki traciły orientację i umierały, zaczynały się nieprzewidziane zjawiska pogodowe, pole magnetyczne ziemi stawało się coraz mniejsze, grawitacja była większa... Podczas kilkunastogodzinnych nocy było zimno, podczas dni słońce piekło nie do wytrzymania. Rośliny więdły, ludzie robili zapasy żywności, niektórzy wierzyli w koniec świata i wyjeżdżali. Umowny dzień nadal miał 24 godziny, ale byli również tacy, którzy chcieli żyć według nowych, prawdziwych dni...
Julia przestawia nam wszystkie zmiany, czasami bardzo drobne i w pierwszym momencie niedostrzegalne. Ta dwunastolatka musi bardzo szybko dorosnąć, ludzie się zmieniają, już nic nie jest takie jak dawniej. Wśród tych wielkich problemów znajdują się również te drobne, choć dla bohaterki bolesne - problemy dziecka, dojrzewającej dziewczynki, przyjaźń, miłość również ulegają zmianie. Ludzie przeżywają głębiej, decydują się na ryzykowne zachowania, bo nikt nie wie co zdarzy się jutro. Świat szaleje, a ludzie próbują żyć dalej. Okazuje się, że rozwój ludzkości nie jest tak duży, żeby poradzić sobie z wszystkimi problemami. Człowiek nie jest w stanie sam poradzić sobie ze zmianami.
Ta książka niesie wizję przyszłości, która z jednej strony przeraża, a z drugiej zmusza do myślenia. Pisarka stworzyła swoją historię tak bardzo żywą i realną, że podczas lektury zapala się lampka alarmowa. Zastanawiałam się, co by się stało, gdyby świat rzeczywiście stanął przed takimi zmianami, cały czas czułam niepokój i lęk. To nie jest kolejny film katastroficzny, który oglądamy z przyjemnością patrząc na wspaniałe efekty specjalne i naśmiewając się z pomysłów ludzi. Tutaj mrok i światło stają się bardzo niebezpieczne. Zmieniają się proporcje, to co kiedyś było normalne staje się mroczne. Nikt nie wie jak się zachować.
'Wiek cudów" kwalifikuje się do literatury młodzieżowej i jednocześnie do fantastyki/lit. post-apokaliptycznej. Problemy dziecka ścierają się z problemami człowieka. Obie grupy są tak samo istotne dla bohaterki a czytelnika uświadamiają, że pomimo zmian i strachu ludzkość się nie zmieniła, przeżywa odrzucenie, miłość, przyjaźń, samotność, strach i niezrozumienie tak samo jak wcześniej.
Jest to ciekawa i mimo tematyki pełna ciepła powieść apokapityczna, o końcu świata. Akcja rozgrywa się w Los Angeles, a bohaterką jest nastolatka. Apokalipsa w tej powieści dokonuje się bez wybuchów i wojen. Po prostu Ziemia zwalnia, a doba się wydłuża. Powoli rośliny zamierają, a ludzie zaczynają to odczuwać. Akcja, jak napisałam, rozgrywa się z punktu widzenia nastolatki i to jej świat opowiada ta historia. W sumie to książka, która ostrzega o tym, jak kruche jest nasze poczucie bezpieczeństwa we Wszechświecie. My, czytelnicy w kwietniu 2022 roku, Polacy znad granicy z Ukrainą, możemy tego samego doświadczyć - utraty poczucia bezpieczeństwa. To, o czym jest ta książka, to skutki zniszczenia środowiska. Oby się nie ziściło.
Przeczytane:2019-03-10,
Czytelnik towarzyszy Julii od pierwszych chwil jej nowego życia, którego nieodzownym elementem staje się niepewność jutra. Początkowy strach z biegiem czasu zmienia się w inne doznania. Ale czy widmo śmierci to wystarczający argument by przestać czerpać z życia, przyjaźnić się i kochać? A może wręcz przeciwnie - lęk zadziała motywująco i mobilizująco?
„Wiek cudów” to przede wszystkim interesujące studium psychiki i zachowań ludzi postawionych w jednej z najtrudniejszych sytuacji. Zagłada widziana oczyma jedenastolatki to nie tylko odczucia małej dziewczynki, ale też jej obserwacje postępowania najbliższych, sąsiadów i rówieśników. To równanie wielu zmiennych, na które prócz czynników globalnych wpływają problemy charakterystyczne dla młodego wieku m.in.: brak akceptacji, funkcjonowanie w społeczności szkolnej, trudne relacje z rodzicami, a także pierwsze porywy serca. Karen Thompson Walker w swojej wizji wykorzystała bieżące informacje o negatywnych skutkach działań człowieka na rzecz naszej planety i poszła kilka kroków dalej tworząc bardzo realistyczny i wiarygodny obraz przyszłości. Stworzyła ciąg przyczynowo – skutkowych zależności, które nie tylko wpłynęły na zjawiska przyrodnicze, ale również na decyzje i poczynania bohaterów. W moim odczuciu „Wiek cudów” to intrygująca i bardzo oryginalna opowieść o zgładzie Ziemi. Nie wywołująca strachu czy przerażenia, ale poruszająca i pobudzająca do refleksji i przemyśleń. Pokazująca jak w chwili zagrożenia ludzie zmieniają system wartości i zachowują się. To jedna z tych lektur, które na długo pozostają w pamięci, a na niektórych czytelnikach „odciskają” piętno na wiele lat. I mimo. że główna bohaterka ma tylko jedenaście lat ta książka zrobi wrażenie na odbiorcach w każdym wieku. Polecam.