Od kiedy istniały łodzie, żeglarze używali położenia gwiazd do nawigacji. Najlepszy sposób na określenie, gdzie się znajdujesz, i na dotarcie do miejsca, w którym chcesz być, to wyczucie wszystkiego, co cię otacza. Wiatru, pór roku, gwiazd.
Hipnotyzująca opowieść, snuta w rytmie uderzających o brzeg fal, o tym, czym jest morze dla nas, a czym było dla innych na przestrzeni wieków. Dzika szkocka przyroda, mity i legendy, szanty, morskie pejzaże, a w tle historia kobiet, międzypokoleniowych więzi, charakternej babki, ciąży i macierzyństwa.
Ta książka to spacer nad brzegiem morza z Turnerem, Szekspirem, poetami epoki romantyzmu i śpiewającymi szanty morskimi wilkami. To oda do oceanów - do żeglarzy stawiających czoło zdradliwym morskim prądom, do kobiet, które straciły bliskich na skutek sztormowych fal, do stworzeń zamieszkujących morskie głębiny, do plażowiczów, do wielbicieli morskich kąpieli i pływaków, a nawet do syren.
Charlotte Runcie urodziła się w szkockim Edynburgu, a literaturę studiowała w Cambridge. Przez wiele lat mieszkała i pracowała w rodzinnym mieście, gdzie prowadziła chór folkowy. Obecnie mieszka w Scottish Borders.
Jej dotychczasowy dorobek to utwory poetyckie: jest laureatką tytułu Foyle Young Poet of the Year oraz nagrody Christopher Tower Poetry Prize. Współpracuje także z "Daily Telegraph". "W ustach sól" to jej pierwsza książka.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2021-08-12
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 376
Tytuł oryginału: Salt on your tongue: Women and the sea
Tęsknota za morzem to tęsknota za przygodą, a także za domem, wszystko naraz.
"Morze jest delikatne i potężne, formuje planetę, kształtuje pogodę, z niego się wywodzimy, ono dostarcza wszystkiego, czego planeta potrzebuje do życia. Nawet jeśli mieszkamy setki kilometrów od słonej wody, morze jest w nas. Tak właśnie zawsze się czułam. Miałam poczucie, że nieważne, jak bardzo oddalę się od morza, ono będzie mnie przyzywać."
"W ustach sól" Charlotte Runcie to osobliwa opowieść o kobiecie i morzu. Główna bohaterka jest miłośniczką morza, ciągle o nim czyta i pisze. Morze towarzyszy jej przez całe życie. Morze jest dla niej symbolem opowieści i wyobraźni. W tej książce razem z Charlotte spacerujemy po plaży, widzimy jej oczami piękno morskiej okolicy, urocze kościółki wybudowane na wybrzeżu, różne odcienie błękitu ...
Słuchamy opowieści o jej życiu, o ciąży i przygotowaniach do narodzin pierwszego dziecka. Następnie o macierzyństwie. Jednak cała uwaga ciągle skupia się na morzu. To morze odgrywa tutaj główną rolę. Autorka jest tak mocno z nim związana, że co chwilę ucieka pamięcią do tekstów kultury, w których mowa jest właśnie o morzu. I tak między historiami z jej życia otrzymujemy liczne wtrącenia stanowiące opisy morza. Są to np. odwołania do greckiej mitologii, różne legendy, wiersze, opowiadania o syrenach i żeglarzach. Charlotte przywołuje także fragmenty z Biblii.
Język tej książki-eseju jest naprawdę piękny. Jest w nim i prostota i delikatność, opisy morza pobudzają wyobraźnię. Ciekawe jest to połączenie kobiety i dość intymnego okresu z jej życia z różnymi interpretacjami morza. Niestety, muszę przyznać, że bywały momenty, w których traciłam zainteresowanie tematem. I tak jak początek i koniec książki wydawały mi się wyjątkowe tak środek był już mniej ciekawy. Ale nie żałuję. Być może trzeba tę książkę czytać kawałek po kawałku. Wracać do niej po jakimś czasie. Jeśli kochacie morze lub tak jak ja - tęsknicie za nim - jestem pewna, że znajdziecie w książce Charlotte Runcie coś co Wam się spodoba 💙.
Wspaniała! Właśnie to słowo nasuwa mi się na myśl po przeczytaniu tej książki. "W ustach sól" to oda do morza, oceanów i świata przyrody. Jeśli uwielbiacie "Migracje", "Gdzie śpiewają raki", czy "Pod pokładem" to ta książka również Was zachwyci i wywoła podobne emocje ?
Przypływ i odpływ są niczym narodziny i umieranie. Fale na których kołysze się statek mogą koić lub przynosić niepokój. Nie jest to jednak tylko historia manirystyczna o statkach i wielkich żeglarzach. To przede wszystkim intymna opowieść o kobietach, miłości do morza, narodzinach i śmierci. "W ustach sól" łączy w sobie poetyckość, esej, naukową i filozoficzną widzę z pewnego rodzaju autobiografią, czy nawet dziennikiem ze złotymi myślami, cytatami, wierszami i tekstami piosenek.
"Morze jest delikatne i potężne, formuje planetę, kształtuje pogodę, z niego się wywodzimy, ono dostarcza wszystkiego, czego planeta potrzebuje do życia. Nawet jeśli mieszkamy setki kilometrów od słonej wody, morze jest w nas. Tak właśnie zawsze się czułam. Miałam poczucie, że nieważne, jak bardzo oddalę się od morza, ono będzie mnie przyzywać."
Łódź była pierwszych środkiem lokomocji. To dzięki niej dawne ludu mogły się przemieszczać i zakładać nowe wioski, a gwiazdy na niebie pozwały obrać właściwy kierunek podróży. Charlote Runcie uświadamia nam czym dla naszych przodków było morze, a czym jest dla nas dzisiaj. Podąża śladami dawnych mitów, legend i śpiewanych szant w rytmie uderzających o brzeg morskich fal.
Autorka, znana dotąd z pisania utworów poetyckich, zabiera nas w piękna podróż niesioną wiatrem i szumem fal. "W ustach sól" to książka, która pozwala się wyciszyć i zrelaksować oraz poczuć tęsknotę za morzem, tym dzikim i pierwotnym.
Duch niespokojny
Sięgając po książkę autorstwa Charlotte Runcie nie spodziewałam się, że przeczytam jedną z najbardziej feministycznych pozycji w swoim życiu. Oczekiwałam raczej narracji o relacji z morzem, być może o jakiejś życiowej morskiej przygodzie, a tymczasem otrzymałam coś zupełnie innego i o wiele bardziej złożonego.
Morze stało się dla Runcie tłem, ale mimo wszystko nie zdominowało tej opowieści. Chociaż autorka wielokrotnie podkreśla swój osobisty stosunek do morza, przywołuje wiele arcydzieł literatury, które dotykają tej tematyki, to jednak w centrum tej narracji stoi kobieta. Począwszy od dzieł starożytnych, z których dość jasno wynika, że jeśli istota rodzaju żeńskiego znajduje się na morzu, to musi być śmiertelnie niebezpieczna, poprzez późniejsze przekonanie, że kobieta na pokładzie statku to gwarancja nieszczęścia - przez całe wieki wyrażano przekonanie, że morze jest miejscem zarezerwowanym tylko dla mężczyzn. Tymczasem morze i kobieca natura mają z sobą wiele wspólnego.
Pewna cykliczność, jakiej podlega życie kobiety, nieokiełznana siła, która drzemie w obu - kobiecie i morzu - sprawiają, że opowieść Charlotte Runcie spina się w spójną całość. Częsta zmiana perspektywy, przechodzenie od bardzo osobistych, a nawet intymnych przeżyć do literackich dygresji sprawia, że lektura nie nuży, a wręcz przeciwnie - każdy rozdział zawiera ciekawe przemyślenia, spostrzeżenia, które wcześniej nie przyszłoby mi nawet do głowy.
"W ustach sól" zaskakuje ujęciem tematu oraz błyskotliwością. Chociaż jest w niej sporo buntu, brutalnej prawdy, niesprawiedliwości, to całość okazuje się niezwykle kojąca. W samej formie wymyka się przyporządkowaniu do konkretnego gatunku - płynnie przechodzi od autobiografii do eseju, a brak sztywnych granic również koresponduje z podjętą tematyką. Choć lektura nie należy do najłatwiejszych i wymaga od czytelnika uwagi oraz wsiąknięcia w temat, to naprawdę jest warta każdej poświęconej chwili.
,,W USTACH SÓL"
Charlotte Runcie Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Uwaga, uwaga, uwaga - książka ,,W ustach sól" wzrusza. Najbardziej z całej powieści poruszyła mnie scena porodu. Sprawiła, że łzy leciały mi ciurkiem. Łączyłam się z jej bólem. Podobne odczucia miałam przy swoich porodach. Ze względu na dobrze opisane emocje i ból, który występuje podczas porodu tą powieść polecam każdemu mężczyźnie. Przeczytajcie co tak naprawdę odczuwa każda kobieta wydając na świat nowe życie.
Oprócz tej sceny znajdziecie również mnóstwo morskich wierzeń, przesądów i zabobonów. Niesamowite odniesienia do mitologii. Połączenie kobiety i wody. Jak one wzajemnie na siebie oddziałują. Gdzie było miejsce kobiet w morskich przygodach? Czy kobieta na statku przynosiła szczęście czy pecha? Czy wolno machać marynarzom na pożegnanie?
Autorka wspomina swoje zmarłe babcie i inne kobiety przeplatając je morskimi opowieściami. Ona po prostu kocha morze.
Kobieta i morze to nasz wątek przewodni. Bardzo dobra tematyka. Bardzo emocjonująca książka. Gwarantuje wam, że i wy się chociaż raz na niej wzruszycie.
Daj się zaczarować Atenie i Afrodycie i sięgnij po to niezwykłe dzieło.
Charlotte Runcie gratuluję wspaniałej książki.
Tylko tutaj magia życia miesza się z magiczną mocą morza.
Biorąc do ręki ,,W ustach sól" nie miałam pojęcia, że ta książka zrobi na mnie tak wielkie wrażenie. Przyznam szczerze, że bardzo bałam się do niej podejść. Nic bardziej mylnego. Od razu mnie wciągnęła. Nie byłam wstanie oderwać się od czytania. Tajemnicza okładka tak naprawdę mało mówi o tym co znajduje się w środku. A w środku znajdziecie prawdziwą perełkę. Czytając kawałek po kawałku odkryjecie jej sekrety. Dodam, że znajdziecie tutaj mnóstwo niesamowitych perełek.
Z całego serca polecam ,,W ustach sól".
Morze jest delikatne i potężne, formuje planetę, kształtuje pogodę, z niego się wywodzimy, ono dostarcza wszystkiego, czego planeta potrzebuje do życia. Nawet jeśli mieszkamy setki kilometrów od słonej wody, morze jest w nas. Tak właśnie zawsze się czułam. Miałam poczucie, że nieważne, jak bardzo oddalę się od morza, ono będzie mnie przyzywać.
Więcej