Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: b.d
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 248
Czytając pierwszy tom trylogii od razu wiedziałam, że seria przypadnie mi do gustu. Perypetie trzech przyjaciółek, będących na różnych drogach życiowych pochłonęły mnie. A gdy do tego dodamy przystojnych, rycerskich mężczyzn i czającego się ducha, to już jest gwarantowany sukces.
W poprzednich częściach śledziliśmy losy Stelli i Ros, a teraz przyszła pora na Hayley, najmłodszej z całego towarzystwa. Przyznam szczerze, że ona stała się moją ulubienicą. Cechuje je niesamowite poczucie humoru i pogoda ducha. Do każdej z przyjaciółek został przypisany określony kwiat. Do Stelli błękitna dalia, która ukazywała jej się we śnie; do Ros - czarna róża, bo to niezwykły i niespotykany kwiat, zaś do Hayley szkarłatna lilia - ulubione kwiaty bohaterki, które w dniu narodzin jej córki Lily podarował jej Harper. Ta część podobała mi się najbardziej, gdyż była najbardziej emocjonująca i w końcu dowiadujemy się całej prawdy o Amelii. Jednak zanim zjawa na dobre zniknie z życia bohaterów minie jeszcze sporo czasu i stanie się jeszcze bardziej niebezpieczna niż wcześniej.
Hayley poznaliśmy w poprzednich częściach, która zawitała do domu Ros po przeprowadzce ze swojego rodzinnego miasta. Od razu zaskarbiła sobie sympatię pozostałych dwóch kobiet, ale także... Harpera, syna nestorki rodu. Między tym dwojgiem pojawia się uczucie. Jak w pozostałych dwóch częściach, także i tutaj interweniuje Amelia. Zamierza pokrzyżować młodym plany. Tym razem jest jeszcze bardziej niebezpieczna, ale dzięki jej poczynaniom powoli poznajemy jej historię. Amelia opanowuje ciało Hayley i jej ustami przemawia do nas. Często mówi o swojej nienawiści do mężczyzn i uważa ich za wiarołomców i kłamców. Swoją niechęć i złość kieruje w stosunku do Harpera. Mężczyzna przypomina jej Reginalda, który tak okrutnie ją potraktował. Z każdą kolejną stroną przybliżamy się do odkrycia historii Amelii. Powiem szczerze, że nieraz czułam dreszczyk emocji. Zjawa w tej części była przerażająca i nieraz zachowywała się jakby była obłąkana. Czasami aż się bałam, że zrobi coś złego Hayley i Harperowi. Jedno jest pewne: chciała ich rozdzielić i nie dopuścić do tego, żeby byli razem. Czy jej się uda? Co jej się stało? Jak zginęła? Czy w końcu zazna upragnionego spokoju? Na te pytania znajdziecie odpowiedź w książce.
Po raz kolejny Nora Roberts mnie nie zawiodła. Jej powieści wciągają mnie bez reszty. Jednak nie należy robić sobie maratonu, bo możemy uznać, że już mamy dość. To prawda, że autorka lubi "trójki" i po przeczytaniu jej kilku powieści można poznać jej schemat. Za każdym razem jednak pisarka czymś mnie zaskoczy. Tak też było w tym przypadku. Szczerze przyznam nie spodziewałam się takiego zakończenia całej trylogii. Rozwikłana tajemnica Oblubienicy zszokowała mnie. Widać, że autorka potrafi czasami zaskoczyć. Finał historii był doskonałym zwieńczeniem całej historii. Gorąco polecam!
Samanta przyjechała do Wyomingu tylko na kilka miesięcy, by pomóc bliźniaczej siostrze. Szybko pokochała monumentalne góry i rozległe równiny, toteż niechętnie...
To kolejna po "Siostrach..." i "Braciach z klanu MacGregor" powieść, w której spotykamy członków tego szkockiego rodu. Tym razem bohaterką jest Cybil Campbell...
Przeczytane:2010-08-08, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,