Puste krzesło


Tom 3 cyklu Lincoln Rhyme
Ocena: 5.14 (14 głosów)
Inne wydania:

Małym, sennym miasteczkiem wstrząsa seria tragicznych wydarzeń. Kilkunastoletni Garret, znany z odrażającego, dziwacznego hobby - hodowli owadów - jest podejrzany o zamordowanie kolegi i uprowadzenie oraz prawdopodobnie zabicie dwóch dziewcząt. Lokalnej policji przychodzi z pomocą sparaliżowany, wybitny nowojorski kryminalistyk Lincoln Rhyme, który za dwa dni ma zostać poddany operacji w tutejszym Centrum Medycznym. W zorganizowanym naprędce laboratorium bada i analizuje nikłe dowody.  Tymczasem poszukiwania Owadziego Króla trwają, wreszcie udaje się go ująć, ale nie wiadomo, gdzie są i czy żyją jego ofiary. Schwytanego Garreta niespodziewanie uwalnia z aresztu asystentka i przyjaciółka Rhyme'a, Amelia, intuicyjnie przekonana, że chłopiec jest niewinny. Wtedy jednak sama staje się jego zakładniczką. Pościg rozpoczyna się na nowo...

Informacje dodatkowe o Puste krzesło:

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2003 (data przybliżona)
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-7469-669-2
Liczba stron: 440
Tytuł oryginału: The Empty Chair
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Ochab Janusz

więcej

Kup książkę Puste krzesło

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Puste krzesło - opinie o książce

W Tanner's Conner na co dzień spokojnym miasteczku dochodzi do dwóch zbrodni naraz. Pierwszą jest zabójstwo, a drugą dwukrotne porwanie. Wszystkie ślady prowadzą do Garreta, zwanego przez mieszkańców Owadzim Królem. Ów przydomek pochodzi od fascynacji chłopka owadami. Miejscowa policja zgłasza się po pomoc do Lincolna Rhyma przerywając jednocześnie jego wizytę w klinice, w której detektyw planuje poddać się dość ryzykownej operacji.

„- Miło mi pana poznać.

 Bell uśmiechnął się ponuro i odparł:

-Obawiam się, że za chwilę wcale nie będzie pan tak myślał. “(*¹)

AKCJA I FABUŁA

Muszę przyznać, że dałam się po raz kolejny porwać akcji, którą stworzył Jeffery Deaver. Akcja od samego wzbudza ciekawość i swoim budującym napięcie tempem wciąga już od pierwszych stron. Nie brakuje także w niej porywających zwrotów. Fabuła również intryguje. Autor buduje ją na trzech wątkach. Pierwszy i trzeci to połączenie historii porwania, a także rodziny Owadziego Króla, drugi to wątek związany z samym detektywem o jego sprawami prywatnymi. Wszystkie wątki są bardzo starannie dopasowane do siebie i nie płaczą fabuły.

STYL I JĘZYK

Deaver jak zwykle zadbał o każdy szczegół w swojej książce. Opisuje wszystko z precyzją, ciekawie i barwnie. Dialogi, może troszeczkę momentami nużące, ale perfekcyjne napisane.

POSTACIE

GARRET / OWADZI KRÓL

Perfekcyjne stworzona postać, idealnie pasująca do wymyślonej fabuły. Poznajmy go tak jakby z dwóch stron. Jest obraz przedstawiony ze strony otoczenia chłopca, które uważa go za dziwoląga i osobą niebezpieczną, a także o tej strony zdolnego i dobrego chłopca. Autor doskonale łączy te dwa wizerunki bohatera ze sobą.

„Najlepsi kryminaliści są niczym utalentowani powieściopisarze, którzy wcielają się w wymyślone przez siebie postacie, którzy potrafią wejść w świat wewnętrzny jakiejś innej osoby”(*²)

Puste krzesło to kolejna książka autorstwa Jeffrey'ego Deavera, która zawładnęła moim sercem. Autor po raz kolejny w ciekawy sposób wplata w nią wiedzę z dziedziny kryminalistyki, jak i dość sporo ciekawych informacji na temat różnych owadów. Muszę przyznać tym zawsze Deaver mnie ujmuje, nie tylko serwuje wyśmienitą dawkę emocji poprzez fabułę, ale też otwiera świat badań kryminalistycznych, opisując je krok po kroku.
Jedyne “ale” mam do tytułu książki, bo wydaje mi się on niebo nietrafiony.
Oczywiście Puste krzesło polecam jak najbardziej. Jest to lekki i przyjemny kryminał idealny na chłodne wieczory.

Przypisy.

*cytaty z książki Puste krzesło autorstwa Jeffrey'ego Deavera

**cytat (*¹) Koniec rozdziału 2

***cytat (*²) lubimyczytac.pl

Link do opinii
Avatar użytkownika - Bookendorfina
Bookendorfina
Przeczytane:2018-08-01, Ocena: 4, Przeczytałam,

"Kiedy nietoperz wysyła fale ultradźwiękowe, żeby je znaleźć, ćmy składają skrzydła i spadają na ziemię."

W trzeciej odsłonie cyklu wyjeżdżamy z tętniącego życiem Nowego Jorku i zatrzymujemy się w małym miasteczku Tanner's Conner, otoczonym przez zdradliwe bagniste obszary, niebezpieczne wody i pozostałości po starych kopalniach. Błyskotliwy kryminalistyk Lincoln Rhyme i jego ambitna partnerka Amelia Sachs działają zatem na zupełnie nieznanym im terenie, gdzie nie tylko przyroda skrywa tajemnice, ale również lokalna społeczność wydaje się chronić mroczne sekrety. Teraz chodzi nie tylko o podjęcie intelektualnego wyzwania, perfekcyjną analizę dowodów i sladów, ale również o bezpośrednie włączenie się do akcji ratowania życia dwóch porwanych kobiet.

Autor wciąga czytelnika w pełną napięcia detektywistyczną zagadkę, wypełnioną elementami rozrywkowej sensacji, jesteśmy zatem świadkami morderstw, pogoni, poszukiwań, walki o przetrwanie, rozgrywki toczonej o udowodnienie winy lub niewinności. Scenariusz zdarzeń wartko prowadzony, zwłaszcza w drugiej połowie powieści, wiele się dzieje, imponuje ilość nagłych zwrotów akcji i zaskakujących incydentów. A wszystko oplatają interesujące akcenty z bogatego świata owadów. Dobrze odnalazłam się w intrydze, spodobało mi się jej prowadzenie, choć niektóre zachowania głównych bohaterów nie były do końca zrozumiałe, mało profesjonalne, zwyciężyły emocje, nie rozsądek. Może nieco też naciągane zakończenie, ale nieprzewidywalne i mieszczące się w marginesie akceptacji i poparcia, w końcu gdyby nie ono, nie byłoby dalszych losów pary niezwykłych detektywów.

Jedno ze spokojnych, lekko zapomnianych miasteczek w Karolinie Północnej nawiedza seria tragicznych wydarzeń, wypadek samochodowy, w którym ginie niemal cała rodzina, samobójstwo ośmioletniego chłopca, policjant zaatakowany przez stado szerszeni, brutalne zabójstwo młodego mężczyzny, oraz porwanie dwóch kobiet. We wszystkie dramaty wydaje się być zaangażowany szesnastoletni skryty i mało udzielający się społecznie Garret Hanlon, trwożliwie nazywany przez mieszkańców miasteczka Owadzim Królem, ze względu na wyjątkową fascynację i znajomość zwyczajów różnorodnych owadów, w tym także tych groźnych i zabójczych. Sparaliżowany fizycznie Lincoln, przygotowuje się w miejscowym szpitalu do długo wyczekiwanej operacji, jednak decyduje się udzielić pomocy słabo zorganizowanej i przeszkolonej policji okręgu Paquenoke w odnalezieniu porwanych ofiar. Nie wie jeszcze, jak wiele wątków będzie musiał równolegle prowadzić.

bookendorfina.pl

Link do opinii
Avatar użytkownika - anula44
anula44
Przeczytane:2018-08-25, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2018,

Karolina Północna to tam toczy się akcja książki. Kiedy przeczytałam opis powieści mocno się zaniepokoiłam ze względu na wzmiankę o owadach. Nienawidze ich, przez co od razu Garret wydał mi się obleśnym i obłąkanym nastolatkiem i tak właśnie przedstawił go autor. Rozumiem, dlaczego mógł mieć skłonności do zadawania cierpienia innym. Po uprowadzeniu Ameli całkowicie widać jak bardzo rozstrzęsiony był, ale również mocno wierzył w to co robił. Ci do Lincolna na początku strasznie mnie denerwował, wydawał mi się za nadto zarozumiały (nie czytałam wcześniejszych tomów, więc nie wiem jaki był na wcześniej), ale pod koniec książki stał się moją ulubioną postacią.

Akcja jest nieustanna, trwa walka z czasem, której stawką jest ludzkie życie. Zbieranie dowodów przez Amelię i analizowanie ich przez Rhyme'a ma doprowadzić do dwójki porwanych dziewczyn i osoby odpowiedzialnej za ich zniknięcie, sparawa komplikuje się, gdy Garret porywa Sachs. Uwolniła go - co mnie zszokowało, bo nie spodziewałam się tego po niej, ale to świadczy tylko o dobrym zwrocie akcji :D 

Zakończenie jest najbardziej zaskakujące, pomimo natłoku postaci zaplątanych w sprawę, nie pogubiłam się. 

Podoba mi się analityczne podejście do sprawy przez Lincolna, można dzięki temu zobaczyć rzeczy, których nie widać gołym okiem, poznać sprawcę, nawet go nie widząc i z nim nie rozmawiając.

Doskonały thriller z zakończeniem godnym uwagi i przerbnięcia przez całą książkę, gdzie niestety (dla mnie) trochę tych owadów było i niekiedy miałam ciarki, ale było warto :) :)

Link do opinii
Avatar użytkownika - greenlady
greenlady
Przeczytane:2015-04-13, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Owadzi król Kolejna po "Tańczącym Trumniarzu" powieść z serii o genialnym kryminalistyku Lincolnie Rhyme. Tym razem opuszcza on swoje wygodne mieszkanie w Nowym Jorku na rzecz małego miasteczka w Południowej Karolinie. Ma tu przejść operację neurologiczną, tymczasem zostaje wplątany w rozwikłanie sprawy morderstwa nastoletniego chłopaka i porwania jego rówieśniczki. Nie byłoby to takie trudne, gdyby nie fakt, ze głównym podejrzanym jest nastoletni Garret, który obsesyjnie interesuje się owadami i ma jak one prawdziwy dar do wtapiania się w otoczenie. Gdy dzięki pomocy Licolna Garret zostaje pojmany sprawa wydaje się być zakończona. Tymczasem sprawa ta ma drugie, trzecie i być może nawet dalsze dna. W niewinność chłopaka wierzy tylko jedna osoba- asystentka i przyjaciółka Lincolna, Amelia Sachs, która z dobroci serca popełnia niewybaczalny błąd. Znów Deaver pokazuje na co go stać i nie zawodzi czytelnika. Prowadzi historię wartko, dawkując emocje i modulując odpowiednio napięcie. Przykuwa czytelnika do książki, a zwartymi opisami daje m odczuć atmosferę miejsc, w których bohaterowie walczą o przetrwanie. Tajemnica powoli się ujawnia, a Lincoln Rhyme nitka po nitce zdąża do jej epicentrum.
Link do opinii
Avatar użytkownika - bookowinka
bookowinka
Przeczytane:2013-02-24, Ocena: 5, Przeczytałem, 52 książki 2013,
Jak każdy mam swoich ulubionych i mniej lubianych autorów. Do tych ulubionych należy napewno Jeffery Deaver. Również tym razem się na nim nie zawiodłam, choć akurat tę powieść uieszczę gdzieś na środku listy moich ulubionych książek. Uważam, że Deaver zbyt dużo miejsca poświęcił na opisy przemieszczania się Gareta ze swoją "zakładniczką". Może dla osób, które lubią opisy przyrody jest to zaletą, jednak ja lubię szybką akcję bez zbędnych opisów. Zdecydowanym plusem jest jednak przedstawienie emocji i psychiki nastoletniego porywacza oraz uzmysłowienie czytelnikowi powodów takiego postępowania. Oczywiście nie mogę zapomnieć o nadzwyczajnych umiejętnościach Lincolna Rhyme'a, który zawsze mimo braku jakichkolwiek poszlak znajdzie ten maluteńki element, ślad pozwalający rozwiązać zagadkę.
Link do opinii

Zawsze duże wrażenie robi na mnie, gdy autor stylem opowiadania swojej historii jest w stanie wywołać u mnie poczucie presji czasu, która dotyczy bohaterów w tym przypadku śledztwa i przyznaje, że Deaver robi to po mistrzowsku, bo siedząc sobie w fotelu przebieram nogami stresując się bardziej niż bezpośredni uczestnicy wydarzeń. 

Doceniam również fakt, że pomimo tego, że akcja toczy się wielotorowo, a autor prowadzi ją w tak umiejętny sposób, że wszystko jest klarowne i ja jako czytelniczka nawet na moment nie zgubiłam wątku, co przy tak ukazywanej historii wbrew pozorom nie jest łatwe.?
Smaczku całej historii dodawał fakt, że Lincoln po opuszczeniu swojego gniazda traci jeden z największych atutów, czyli znajomość topografii Nowego Jorku.

Jeffrey Deaver mistrzowsko buduje narracje czym skłania czytelnika do określonych podejrzeń, by zwrotami akcji i zmyłkami zapewnić odbiorcy prawdziwy wulkan emocji, bo ja do 3/4 książki byłam przekonana, że ,,mam to" rozgryzłam sprawę, a Lincoln to może być moim pomagierem i co najpiękniejsze na sam koniec zdziwiłam się jak mało kiedy i z pokorą mogę przyjąć funkcję pazia Rhyme'a. Ktoś może powiedzieć, że pisarz nieco rozwlekł zakończenie, jednak dla mnie to zaleta, bo można się było nim naprawdę delektować.

Jestem absolutnie przeszczęśliwa, że jeszcze tyle książek z cyklu mam do przeczytania, ale już z tyłu głowy mam poczucie dyskomfortu wiedząc, że każda seria kiedyś dobiegnie końca, a w przypadku tej konkretnej bardzo tego nie chcę.

Gorąco polecam tym, którzy jeszcze tej perełki na czytelniczym rynku nie wyłapali.

Recenzja powstała w ramach współpracy barterowej z Wydawnictwem Prószyński

Link do opinii

Bardzo odpowiada mi cykl o Lincolnie Rhymie i Amelii Sachs. Ale tym razem, po przeczytaniu e-booka, muszę obniżyć ocenę za mnóstwo literówek połączonych wyrazów, podzielonych wyrazów, braku niektórych liter i całkowitego braku oddzielenia wątków. Sama fabuła, rozwój akcji i narastające napięcie jest w porządku. Świetne zakończenie i wszystko zmarnowane przez brak korekty lub jej niechlujne wykonanie. Apeluję, żeby ktoś przed wydaniem te e-booki czytał.

Link do opinii

Owadzi Król zawsze budził u pozostałych mieszkańców miasteczka niepewność, wstręt i zgorszenie. Dziś jednak, kiedy zostaje oskarżony o porwanie dwóch młodych kobiet, do uczuć tych można dopisać jeszcze strach. Do czego jest zdolny? Dlaczego uprowadził te kobiety? Czy znany nowojorski kryminalistyk odnajdzie jego trop na nieznanej sobie ziemi?

Jako osoba uwielbiająca wszelkiej maści thriller i kryminały, nie mogłam już dłużej przechodzić obojętnie obok nazwiska Jeffery’ego Deavera. Choć wcześniej co nieco już o tym autorze słyszałam, to jednak dopiero ten tytuł faktycznie zwrócił moją uwagę.

„Puste krzesło” zainteresowało mnie od samego początku. Tym, co w pierwszej kolejności zasługuje na dobre słowo, jest niesamowita kreacja bohaterów. Mam wrażenie, że kwestia ta dość często zostaje w przypadku kryminałów nieco spychana na boczny tor, często również powieściowe postacie są do siebie dość podobne za sprawą uproszczonego życiorysu. Tym razem natomiast mamy do czynienia z wyrazistymi, charyzmatycznymi i barwnymi bohaterami, którzy już sami w sobie stanowią świetny powód, by po tę książkę sięgnąć.

Dawno nie spotkałam takiej postaci jak Lincoln Rhyme, nowojorski kryminalistyk. Mężczyzna na niemal każdej stronie książki daje nam kolejne dowody swojej inteligencji, doświadczenia i zaangażowania w pracę. Z wielką pasją śledziłam podejmowane przez niego, w celu rozwiązania zagadki, wysiłki, raz po raz nie mogąc wyjść z oszołomienia, jak sprawnie i umiejętnie potrafi opierać swoje tezy na często szczątkowych dowodach. Zupełnie szczerze i bez żadnej przesady przyznam, że kilkakrotnie podczas lektury nasunęło mi się na myśl nawiązanie do telewizyjnych kryminalnych zagadek- spotykając się jednak z taką fabułą w powieści możemy poczuć, że rzeczywiście w niej uczestniczymy, całość zostaje dokładnie wyjaśniona i nie sprawia wrażenia przejaskrawionej.

Książka rozpoczyna się mocnym akcentem i do końca nie zwalnia tempa. Wydarzenia rozgrywają się wielotorowo, w różnych miejscach i dotyczą różnych spraw. Każdy wątek jest niezwykle interesujący, a opisywanie ich w ten sposób rozbudza czytelniczą ciekawość i sprawia, że przez cały czas skupiamy całą swoją uwagę na lekturze. Kolejne wątki okazywały się zaskakujące, a zmiany akcji nie raz i nie dwa mnie zaskoczyły. Z wielką niecierpliwością czytałam kolejne rozdziały wciąż zastanawiając się, co jeszcze ten autor ma do zaoferowania, bo że tak jest, nie wątpiłam ani przez chwilę. A Deaver chętnie wyciągał z rękawa kolejne asy, oferując nie tylko interesujące śledztwo poparte dowodami, ale również kilka mocnych scen z użyciem broni, leśne pościgi za mordercą i niezwykle przebiegłego sprawę, a pod koniec mocny zwrot akcji.

„Puste krzesło” utrzymane zostało w bardzo mrocznym i niepokojącym klimacie. Książkowe napięcie zostało zbudowanie przede wszystkim w oparciu o zaskakujące wydarzenia, ale także wspaniale uzupełnione poprzez miejsce rozgrywającej się akcji i sylwetki bohaterów. Dzięki temu powieść zyskała złowieszczy i budzący obawy charakter. Widać, że autor do tego pisania się przyłożył i przygotował merytorycznie. Dzięki temu całość wypada bardzo przekonująco, opisy są plastyczne i zachęcają do zaangażowania. Każdy szczegół ma w tej powieści niebagatelne znaczenie, wszystko zostało przemyślne, dopracowane i pięknie zrealizowane. Rozpoczynając lekturę tej książki nie spodziewałam się, że może ona na mnie zrobić aż tak duże wrażenie, a jednak przez większość czasu nie mogłam wyjść z podziwu, autor rzeczywiście mnie zachwycił. Choć zaczęłam poznawać ten cykl od środka, to z przyjemnością przeczytam kolejne części serii z Lincolnem Rhymem i nadrobię poprzednie.  

Deaver stworzył bardzo dopracowaną, niezwykle intrygującą całość. Na kolejnych stronach umiejętnie i z pasją łączy ze sobą różne motywy, nie pozwalając czytelnikowi na ani odrobinę nudy. Akcja powieści stanowi połączenie wielu elementów, które składają się na satysfakcjonującą powieść kryminalną, która okaże się świetną gratką zarówno dla wielbicieli gatunku, jak i dla tych, którzy swoja przygodę dopiero zaczynają. Serdecznie polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - stokrotka22
stokrotka22
Przeczytane:2023-05-14, Ocena: 5, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - Aksyd
Aksyd
Przeczytane:2019-11-19, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2019,
Inne książki autora
Do jutra
Jeffery Deaver0
Okładka ksiązki - Do jutra

Druga część pełnej tajemnic i zwrotów akcji serii o Colterze Shawie.Podczas pogoni za dwoma młodymi mężczyznami oskarżonymi o straszliwe przestępstwa,...

Pocałunek stali
Jeffery Deaver0
Okładka ksiązki - Pocałunek stali

Kiedy w centrum handlowym na Brooklynie detektyw Amelia Sachs próbuje zatrzymać podejrzanego o zabójstwo, dochodzi do tragicznego wypadku:...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy