Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2014-09-11
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 368
"Jeśli podobało Wam się Pachnidło Patricka Suskinda, ta książka Was zachwyci"
O książce:
Paryż, jesień roku 1875.
Najstarszy cmentarz Paryża jest przepełniony, ziemia wyrzuca na wierzch grzebane w niej ciała. Stosy kości, zbutwiałe, zniszczone trumny, trawa, na której nic nie rośnie i opary śmierci to codzienne życie tych, którzy mieszkają w okolicach Cmentarza Niewiniątek. Młody, niespełna trzydziestoletni inżynier Jean-Baptiste Baratte dostaje od króla zadanie oczyszczenia nekropolii. Młody inżynier zmaga się z niemożliwym. Musi dokonać ekshumacji około 2 milionów szczątków, narażając się przy tym mieszkańcom Paryża, którzy w takim działaniu upatrują bluźnierstwa.
Im zakończy się tytułowe oczyszczenie, Jean-Baptiste będzie musiał zmierzyć się z wieloma przeciwnościami, nie tylko tymi materialnymi.
Moje zdanie:
W powieści tej autor bierze pod lupę nieistniejący już Cmentarz Niewiniątek. Cmentarz - którego nazwa nawiązuje do biblijnej rzezi niewiniątek. Był on w regularnym użyciu od początku istnienia miasta, w XII wieku stając się jedną z większych nekropolii w Paryżu. Został zlikwidowany - podobnie jak opisano w książce - w 1785 roku.
Warto wspomnieć, że w tamtych czasach pochówki w trumnach należały do rzadkości, większość zmarłych, niezależnie od sytuacji społecznej, chowano bezpośrednio w ziemi, pozostawiając groby odkryte niekiedy przez kilka dni. Czyniło to z cmentarza istną wylęgarnię epidemii, szczególnie niebezpieczną wobec faktu, że sąsiadował on z przeludnionymi dzielnicami centralnymi. W tej chwili na miejscu cmentarza znajduje się targ warzywny.
Wracając do książki - narracja prowadzona jest spokojnie, snuje się w większości wokół postępujących prac likwidacyjnych cmentarza. Fabuła jest przejrzysta, bez zawiłości czy zagadek. Osoby, które lubią delektować się opisywaną historią będą tą książką oczarowane. Jeśli jednak poszukujesz niesamowitych zwrotów akcji i przyspieszającego tempa ze strony na stronę, to przykro mi, ale ta książka zdecydowanie nie jest dla Ciebie.
"Oczyszczenie" to dość smutna i przytłaczająca powieść, która wprowadza nas w świat nędzy, zabobonów, rozpaczliwego przywiązania do tego, co stare.
"Oczyszczenie" to także metafora zburzenia dotychczasowego ustroju Francji oraz zakończenia okresu świetności Wersalu.
"Zastanawiał się, jak dalece życie człowieka jest fabułą, którą on sam sobie opowiada, obsadzając siebie w roli głównej. Nasuwało mu się pytanie, ile z własnej fabuły utracił. I czy ma to jakiekolwiek znaczenie."
Ocena: 7/10 polecam na długie jesienne wieczory.
Niekiedy czytając powieść, mamy wrażenie, że oto spotykamy się nie tylko z literaturą, ale także np. ze sztuką filmową czy teatralną. Autor, choć przecież tylko piórem, stwarza niesamowicie plastyczne obrazy, wywołuje efekty wizualne, czasem nawet jesteśmy przekonani, że wręcz słyszymy czy czujemy to, o czym pisze. Tak sprawnie kreślą słowa tylko nieliczni. Jednym z pisarzy w pełni korzystających z możliwości teatralnych, a więc: rekwizytów, gier dźwiękiem i przede wszystkim światłem, dramatyzmem itp., jest Andrew Miller, który swój kunszt objawił w „Oczyszczeniu”, najnowszej powieści.
Obok targowiska les Halles mieści się największa z paryskich nekropolii. Słynny Cmentarz Niewiniątek przestał jednak służyć swojemu celowi, a wydaje się nawet, że przejął rolę odwrotną do zamierzonej: zapełniony po brzegi nie przyjmuje już ciał, tylko zwraca je miastu z całym fetorem swoich lokatorów. Pochodzący z prowincji, doskonale wykształcony młody inżynier, Jean-Baptiste Baratte, dostaje nietypowe zlecenie z Wersalu – pozbyć się miejsca pochówku tysięcy Francuzów, oczyścić teren, który poważnie zagraża zdrowiu, a może i życiu paryżan.
Praca Baratte’a z dnia na dzień staje się coraz trudniejsza i bardziej niebezpieczna. Zwłaszcza gdy bohater uświadamia sobie, że nie jest dla okolicznych mieszkańców wybawcą, lecz wrogiem, burzycielem starego porządku, dzięki któremu funkcjonowali. Jean-Baptiste, inżynier, człowiek Oświecenia kierujący się Rozumem jako cnotą najwyższą, zaczyna mieć wątpliwości co do sensu swojej pracy. Bo czy to podłoże, mimo iż wedle możliwości oczyszczone, na pewno będzie dobrym gruntem pod nowe, lepsze życie? Rozterki głównego bohatera już niedługo zweryfikują wielka historia i nie mniejsza polityka.
W swoich opisach Miller jest mistrzem szczegółu. To właśnie te drobiazgi budzą ciekawość, wywołują niepokój, często nawet lęk. Pisarz rozpina przed odbiorcą złowrogie scenerie, dokłada mroczne rekwizyty, tworzy atmosferę dziwaczności, czasem absurdu, czegoś jedynie w połowie realnego (półcienie), w pełni korzysta z symboli wanitatywnych (rozwiesza lustra, pali lub gasi świece, bohaterów ukazuje z nożem lub moździerzem w dłoni, szykuje specyficzne potrawy, porusza się wewnątrz pałaców, kościołów, przemierza cmentarz pełen czaszek i kości). Tę stylistykę podkreśla celowym unikaniem charakteryzowania przedmiotów i zdarzeń w pierwszej części powieści. Buduje napięcie dzięki anonimowości.
Autor przedstawił prawdziwy magazyn osobliwości. Jego postaci są jakby z pogranicza jawy i snu, normalności i absurdu, Surrealizm ich zachowania przeplata się z życiowymi, ludzkimi dramatami. Zakorzenienie w starym porządku ma znamiona obłędu. Każdy z bohaterów zmaga się z wewnętrznym demonem. Nierzadko wychodzi on na zewnątrz, podsycając powieściową atmosferę grozy. Życie nieustannie ściera się ze śmiercią, czasem te dwie siły wzajemnie się przenikają lub nawet zamieniają rolami; to, co żywe zamiera, martwe budzi się do życia.
Wszystkie makabryczne sceny, groteskowe dialogi, wizyjność i symbolika składają się na obraz przyszłości, którego w powieści nie ma – pojawi się on dopiero podczas burzliwego okresu Rewolucji Francuskiej. Ale „Oczyszczenie” nie musi być odczytywane na wszystkich swoich poziomach, by móc zachwycić czytelnika – na tym podstawowym bowiem również jest historią interesującą, choć może się wydawać, iż nic nie wnoszącą. Ale już sama swoista metamorfoza głównego bohatera, który stopniowo wsiąka w klimat Cmentarza Niewiniątek, jest opowieścią ciekawą, pełną emocji.
Miller to pisarz doskonały, bo w pełni poświęca się swojemu dziełu. Napisanie „Oczyszczenia” nie mogło być czynnością łatwą i lekką. Tak przemyślana powieść, dopracowane do perfekcji najdrobniejsze nawet szczególiki, symbole i odwołania, poetyka barokowa, zapowiedź Rewolucji, świetnie nakreślone postaci, kompozycja współgrająca ze stanem głównego bohatera – to wszystko składa się na książkę wybitną, choć trudną w odbiorze, wymagającą od czytelnika dużo więcej niż tylko przeczytania.
James Dyer rodzi się niezdolny do odczuwania bólu. Jest dziwnym dzieckiem, jarmarczną atrakcją, eksponatem w gabinecie osobliwości, wreszcie zostaje...