Ryder, światowej sławy pianista, przybywa do bezimiennego miasta gdzieś w Europie, by dać koncert w tutejszej filharmonii. Napotkani mieszkańcy wydają się czegoś po nim oczekiwać, choć zupełnie nie tego, czego mógłby się spodziewać. Czy młoda kobieta z synkiem, z którą zgadza się porozmawiać na prośbę jej ojca, boya hotelowego, jest w rzeczywistości jego partnerką życiową? Żoną? Kimś, kogo znał wcześniej? Ryder niewiele pamięta, a strzępki wspomnień okazują się niezbyt wiarygodne. Nieoczekiwanie orientuje się, że nie wie nawet, kto go zaprosił, że znalazł się w obcej sobie, zagmatwanej i wrogiej przestrzeni, w zamkniętym kręgu ludzi, których być może spotkał i miejsc, które być może kiedyś odwiedził. Świecie surrealistycznym, zabawnym i groźnym À po trosze jak z "Alicji w Krainie Czarów", po trosze jak ze "Strefy zmroku". W społeczności miasta zdaje się panować desperacja i zagubienie, zaś Ryder urasta niemal do roli mesjasza, który ma ocalić je przed upadkiem.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2010-07-16
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 552
Tytuł oryginału: The Unconsoled
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Tomasz Sikora
Mieszkającą w Anglii japońską wdowę Etsuko nieustannie prześladuje wspomnienie samobójstwa córki. Czy ponosi odpowiedzialność za jej śmierć...
Kathy, Ruth i Tommy uczą się w elitarnej szkole z internatem - idyllicznym miejscu w sercu angielskiej prowincji. Nauczyciele kładą tu szczególny...
Przeczytane:2018-01-18, Ocena: 6, Przeczytałem,
Zakręcony muzyk
"Obudziłem się dręczony uczuciem, że spałem o wiele za długo." Takimi słowami rozpoczyna się na str. 435 rozdział dwudziesty ósmy powieści laureata literackiej Nagrody Nobla w 2017 roku Kazuo Ishiguro pt.: "Niepocieszony", w tłumaczeniu Tomasza Sikory, wydanej na naszym małym i wciąż się kurczącym rynku księgarskim przez Wydawnictwo Albatros.
Jako wielki miłośnik literatury tworzonej przez dostojnych noblistów z wielkim żalem przyjąłem informacje medialne o odwołaniu tegorocznej edycji tej wielkiej i nadzwyczaj renomowanej nagrody literackiej. Jakaż to wielka strata dla wszystkich czytelników literatury, a cóż dopiero mówić o pisarzach, którzy na ewentualny sukces znowu będą musieli czekać o kolejny rok dłużej. Być może niektórzy z nich nie dożyją kolejnej edycji, a Nagrody Nobla przyznawane są wyłącznie żyjącym autorom lub autorkom.
Z drugiej jednak strony – pomyślałem – ten dodatkowy rok czasu do ogłoszenia kolejnego werdyktu zacnych akademików można by wykorzystać do nadrobienia zaległości w czytaniu wiekopomnych dzieł docenionych już i nagrodzonych pisarzy. Czytając bowiem namiętnie dniami i nocami żadnym sposobem nie daję rady przeczytać wszystkich dzieł wyśmienitych pisarek lub ich męskich kolegów pracujących w dziedzinie literatury, którzy zostali nagrodzeni. A gdzież są ci, którzy nie dostąpili zaszczytu, nie wygrali, aczkolwiek również byli nominowani do nagrody. Wszak tamci pisarze są równie doskonali, wspaniali i wielcy, piszą równie pięknie, może nawet mądrze, a tylko nie zdążyli dołączyć do zwycięskiego grona laureatów. Nikt nie zdoła ich wszystkich przeczytać, przez co olbrzymie obszary literatury światowej zostaną nierozpoznane przez większość obywateli naszego świata, przez większość czytelników, a nawet miłośników książek. Koniec więc leniuchowania, przesypiania cennego czasu. Pora na lekturę – pomyślałem.
Tak więc zabrałem się do czytania powieści "Niepocieszony" brytyjskiego pisarza japońskiego pochodzenia Kazuo Ishiguro. Szybko utonąłem w potoku wydarzeń niosących mnie wraz z każdą czytaną stroną ku nieznanym brzegom. "Szliśmy niespiesznie brzegiem kanału, spoglądając od czasu do czasu na odbijające się w wodzie latarnie." (str. 437) Narracja w wykonaniu pana Ishiguro przypomina płynąca wodę, która odbija zwyczajne, czasami piękne widoki, a równocześnie wlewa się do naszego, czytelnika umysłu i porywa ze sobą. Czasami jednak wylewa powodując powodzie, w których trudno jest znaleźć właściwą drogę.
Muszę przyznać, że zgubiłem się dość szybko. Zacząłem oglądać się za siebie do tyłu, powracać do już przeczytanych stron, sprawdzać kto jest w danym momencie narratorem. Opisany bowiem świat w powieści "Niepocieszony" nie jest światem zwyczajnym. Bohaterowie po długiej podróży by wrócić mogą po prostu się odwrócić i już są tam gdzie chcieli. Natomiast innym razem jadąc za samochodem nie gubią go z widoku pomimo wielu długich przerw w podróży. Czyżby ten samochód czekał za zakrętem aż bohater znowu zdecyduje się za nim jechać? – zastanawiałem się. Świat przedstawiony w powieści przypominał raczej sen niż rzeczywistość.
"Wiatr szumiał w koronach drzew. Nagle pochwyciłem te same słabe odgłosy: tętent kopyt, brzęk dzwoneczków, turkot drewnianych kół. Potem wszystko to utonęło w szeleście liści. Nasłuchiwałem jeszcze przez chwilę, ale nic już nie usłyszałem." (str. 458)
Te słowa naprowadziły mnie na trop, że wszystko co się dzieje w powieści jest subiektywnym odczuciem narratora, czyli znamienitego muzyka Rydera. Wydaje mu się, że mieszkańcy miasta bardzo wiele od niego oczekują, wręcz nakładają na niego obowiązek uratowania społeczności miejskiej, natchnięcia jej wolą walki, tchnięcia w nią siłę, obdarowania nadzieją. Oglądamy świat, który on widzi i tak jak on widzi. Subiektywny ogląd świata nie ma absolutnie nic wspólnego z tym jak go widzą inni ani też z tym jak wygląda naprawdę.
Pisząc "Niepocieszonego" autor musiał stworzyć sobie w wyobraźni ów wewnętrzny świat narratora, a następnie pilnie przestrzegać jego reguł aby nie wypaść poza ramy wyznaczone przez opowieść. Czytając tę książkę zbliżyłem się na chwilę do genialnego umysłu pisarza, do jego sposobów na twórczość. Jednego ze sposobów. Bardzo chętnie sięgnę po inne jego książki aby zakosztować w owej wiedzy.