Przelotny romans. Magiczne miasto. Tajemnica, którą porwał wiatr.
W grudniu 1951 roku Paul Dingle zaginął bez śladu w tangerskim porcie. Ponad 60 lat później, Flora Gascón podejrzewa, że był to ten sam człowiek, w którym zakochała się podczas przelotnego romansu w Madrycie. Wspólnym mianownikiem są Mgły Tangeru, powieść, która leżała na nocnym stoliku Paula.
Flora wyrusza do Tangeru, by odnaleźć autorkę książki, jedyną osobę, która może wyjaśnić jej, kim był jej kochanek i jak może go odnaleźć. Kobieta szybko orientuje się, że sama musi dopisać zakończenie tej historii. Wyprawa staje się podróżą w głąb siebie i pozwala odkryć Florze, kim tak naprawdę jest.
Miłość i tajemnica w mieście o fascynującej przeszłości.
Cristina López Barrio urodzona w Madrycie prawniczka, która porzuciła karierę na rzecz pisania. Za swoją debiutancką powieść zdobyła nagrodę Villa de Pozuelo de Alarcón, za drugą powieść Ogród wiecznej wiosny otrzymała tytuł literackiego odkrycia roku. Mgły Tangeru znalazły się w finale Premio Planeta 2017.
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2019-07-17
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału: Niebla en Tanger
Cristina López Barrio porzuciła karierę prawniczki na rzecz pisania i myślę, że był to bardzo dobry ruch, bo od jej książki „Mgły Tangeru” nie mogłam się oderwać. Książka obyczajowa z unikalną historią, która zawiera w sobie wątek lekkiego thrilleru. Ja jestem całkowicie na tak!
Flora to 40-letnia kobieta, która tkwi w małżeństwie z coraz bardziej sfrustrowanym mężem, jej dnie wypełniają tłumaczenia instrukcji obsługi odkurzaczy i mikserów i comiesięczne kontrole owulacji. Na zjeździe byłych studentów poznaje Paula, o którym nie może zapomnieć. Choć kobieta po wspólnie spędzonej nocy wymyka się z objęć kochanka, to tych chwil i mężczyzny nie może wyrzucić z pamięci. Flora wychodząc zauważa leżącą na stoliku książkę „Mgły Tangeru”, która okaże się bardzo ważna. Nie wiedząc dlaczego zabiera stary wisior o antycznym i tajemniczym charakterze. Kobieta nie przypuszcza, że ten gest będzie ją sporo kosztował. Nie mogąc przestać myśleć o Paulu, umawia się z nim na spotkanie, lecz mężczyzna się nie pojawia. Zafascynowana kochankiem Flora kupuje książkę, którą on czytał. Jej lektura będzie dla Flory ogromną niespodzianką, bo ukochanego mężczyznę spotka właśnie na łamach powieści. Czy Flora wymyśliła sobie Paula, czy przeżyła noc z bohaterem książki? Czy to w ogóle możliwe? Pytania nie dają kobiecie spokoju, musi więc odnaleźć na nie odpowiedzi i udaje się do Tangeru. Szuka autorki książki – Bellę Nur, lecz czy kobieta będzie chciała zdradzić Florze, jaka jest prawda? Okaże się, że to nasza bohaterka sama będzie musiała napisać zakończenie tej historii. Podróż, oprócz rozwiązania zagadki kim jest tajemniczy Paul Dingle, który w książce znika w grudniu 1951 roku, będzie dla Flory także wycieczką w głąb siebie i pozwoli odkryć, kim tak naprawdę jest.
„Mgły Tangeru” zaskoczyły mnie swoją konstrukcją – autorka łączy tutaj teraźniejszość z przeszłością, te wątki się przenikają i wzajemnie uzupełniają. Z jednej strony widzimy życie Flory, jej fascynację Paulem i próbą odpowiedzi na pytanie, kim mężczyzna jest i czy istnieje naprawdę. Czy może jest tylko bohaterem literackim, z którym spędziła noc? Czy to jednak możliwe? Bohater czytanej książki znika przecież w niewiadomych okolicznościach i nie wiadomo, co się z nim stało. Może to ten sam Paul? W mężczyźnie kochała się także bohaterka książki autorstwa Belli Nur – Marina. I to jest drugi wątek – będziemy razem z Florą zapoznawać się z książką, dowiemy się, w jakich okolicznościach bohaterka poznała mężczyznę i gdzie była w momencie jego zniknięcia. Te dwie linie narracyjne nakładają się ze sobą i wraz z rozwojem fabuły zanika granica między fikcją a rzeczywistością. Co w takiej sytuacji jest prawdą?
Podczas czytania książki Cristiny López Barrio cały czas nurtowało mnie pytanie – kim jest Paul Dingle. Czy taka historia spędzenia nocy z bohaterem książki mogłaby się przydarzyć? Odkrywanie faktów trzymało w napięciu i przypominało konstrukcją lekki thriller. Bardzo podobało mi się to, że przygoda w Tangerze, która co prawda w większości koncentruje się na wyciągnięciu prawdy z Belli Nur, daje także możliwość Florze nad przemyśleniem swojego życia. Kobieta ma szansę, by pomyśleć o swoim małżeństwie i może odkryć, czego tak naprawdę pragnie. Książka „Mgły Tangeru” była przyjemną czytelniczą ucztą, która pozwoliła mi zanurzyć się w tajemniczej przygodzie. Polecam serdecznie.
Przeczytane:2019-08-26, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2019 roku,
"Samotność jest najgorsza, kiedy wokół ciebie znajdują się ludzie. Kiedy płaczesz, a ktoś obok śpi..."
Gdybym natrafiła w księgarni na tę książkę, nie wiem czy byłabym zaintersowana. Mimo, że opis zaintrygował, to nie wiem co miałabym rozumieć czytając, że Flora szuka mężczyzny, z którym spędziła noc, a który zaginął 60lat temu. Obyczajówka czy fantastyka? A może coś całkiem innego?
"Mgły Tangeru" to niezwykle nostalgiczna powieść. Pełna smutku i tajemnicy skrywanej przez kilka dekad. Autorka w poruszający sposób opowiada o losach kobiet, których dzieliło wszystko, a łączył jeden mężczyzna. Przesiąknięta arabskimi przyprawami, marokańskim folklorem i niesamowitą atmosferą lat 50. Bardzo podoba mi się konstrukcja powieści. Z jednej strony mamy tę właściwą, o poszukiwaniach Paula - zaginionego kochanka, a druga część to fragmenty powieści, która jest jedyną wskazówką. Rozdziały te przeplatają się ze sobą, odkrywając przed nami kolejne zagadki. Na pewno nie jest to zwykła obyczajówka, a bardzo nieschematyczna historia z elementami thrillera. Może nie wciąga od pierwszej strony, ale gdy pozwolimy sobie wejść głębiej, pochłonie nas bez reszty.