Łowca cieni

Ocena: 4.6 (5 głosów)
Mroczne sekrety Wiecznego Miasta w nowej powieści najpopularniejszego włoskiego autora thrillerów.

Seria brutalnych morderstw wstrząsa Rzymem. Nieuchwytny zabójca dla swoich ofiar nie ma litości. Na miejscu zbrodni nie zostawia też żadnych wskazówek, które pomogłyby policji wpaść na jego trop. Przydzielona do tej sprawy Sandra Vega, genialna analityczka kryminalna, próbuje poradzić sobie nie tylko z falą zabójstw, ale i własną przeszłością. Prowadzone śledztwo zmusza ją do kontaktów z dawnym znajomym, Marcusem, członkiem pradawnego stowarzyszenia o nazwie Penitenzeri – wyjątkowego zespołu, współpracującego z Watykanem i przeszkolonego do wykrywania prawdziwego zła. Sandra i Marcus znów będą musieli połączyć siły, by złapać poszukiwanego mordercę. Wkrótce oboje śledczy dokonają przełomowego odkrycia – kolejne morderstwa układają się w niepokojący schemat. Za każdym razem gdy Sandrze i Marcusowi zaczyna się wydawać, że udało im się wyjaśnić jeden z fragmentów układanki, dzieje się coś, co obala ich hipotezę.

Nowy sensacyjny thriller autora bestsellerowego „Zaklinacza“ oraz „Trybunału dusz“.

Carrisi w tej powieści doskonale uchwycił nie tylko wspaniałą atmosferę i piękno Rzymu, lecz także zdołał ukazać mroczne i pilnie strzeżone sekrety stolicy Włoch. Przerażająco inteligentna! The Times Akcja pędząca na złamanie karku, pełna zaskakujących zwrotów. The SundayTimes

Informacje dodatkowe o Łowca cieni:

Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2017-04-11
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-7985-967-2
Liczba stron: 416

więcej

Kup książkę Łowca cieni

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Łowca cieni - opinie o książce

Avatar użytkownika - Sheti
Sheti
Przeczytane:2017-05-02, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2017,
Łowca cieni to kontynuacja Trybunału dusz, a nawet nie tyle co kontynuacja, jak po prostu kolejny tom przygód penitencjariusza Marcusa. Są to dwie odrębne historie, które możemy czytać niezależnie od siebie i nie będziemy mieć żadnego problemu ze zrozumieniem fabuły. Nowa sprawa, nowe wątki, ci sami bohaterowie. To moje drugie spotkanie z twórczością Donato Carrisi, które wypadło znacznie lepiej niż pierwsze. Trybunał dusz nie bardzo mnie do siebie przekonał, ale przyznaję szczerze, że na jego tle Łowca cieni wypada o niebo lepiej! Rzymem wstrząsa seria brutalnych morderstw, których ktoś dokonuje z zimną krwią. Co gorsze, nie pozostawia na miejscu żadnych śladów, które mogłyby naprowadzić policję na dobry trop. Prowadząca śledztwo Sandra Vega będzie musiała się skontaktować ze swoim dawnym znajomym, Marcusem. Być może jest on jedyną osobą, która może pomóc w rozwikłaniu tej zagadki. Marcus należy do pradawnego stowarzyszenia Penitenzeri i potrafi wykrywać prawdziwe zło. Wkrótce okazuje się, że kolejne morderstwa są dokonywany zgodnie z niepokojącym schematem. I gdy już Sandrze i Marcusowi wydaje się, że poskładali razem pewne fragmenty tej skomplikowanej układanki, zawsze pojawia się coś, co ponownie rozsypuje ją na kawałeczki. Czy uda im się uchwycić mordercę zanim ten dorwie kolejną ofiarę? Choć zazwyczaj staram się unikać porównań i odniesień, tak tutaj chyba nie dam rady. Mam za sobą dwie powieści tego samego autora i jestem lekko zdezorientowana. Podczas gdy Trybunał dusz był w moim odczuciu totalnym chaosem, tak Łowca cieni jest powieścią niezwykle uporządkowaną. Wygląda to tak, jakby dwie przeciwstawne strony osobowości Carrisiego działały przy ich tworzeniu. Kto wie, może tak właśnie było. Może autor specjalnie stosuje takiego rodzaju zabiegi? A może początek historii Marcusa po prostu nie wyszedł za dobrze i autor borykał się wtedy ze spadkiem formy? Jeżeli tak, to Łowcą cieni zdecydowanie to nadrobił. Fabuła może wydawać się schematyczna, bowiem siłą napędową jest oczywiście śledztwo w sprawie tajemniczych zabójstw i walka z czasem związana ze zdemaskowaniem mordercy, jednak styl Carrisiego jest dosyć specyficzny, co bywa mocno odczuwalne i dodaje książce charakteru. Marcus to dosyć tajemnicza, może nawet lekko mroczna postać, ale zbyt wiele o nim napisać nie mogę. Choć sama fabuła przypadła mi do gustu, tak nadal nie było mi dane zżyć się z bohaterami. Ani z Marcusem, ani z Sandrą. Choć poznajemy również życie prywatne Vegi, to dla mnie pozostaje ona postacią bardzo neutralną. A sam obraz mordercy? Jest całkiem nieźle, ale chwilami odczuwałam znużenie i moja chęć do dalszej lektury gdzieś tam po drodze zanikała. Na szczęście było to tylko kilka momentów i wydaje mi się, że to lekkie zniechęcenie wiązało się w dużej mierze z nieudanym pierwszym podejściem do twórczości tego autora. Muszę jednak przyznać, że Donato Carrisi potrafi dobrze pisać - jego język jest bogaty, ale wydaje mi się, że chwilami nie do końca radzi sobie z odpowiednim zaprezentowaniem konkretnych sytuacji. No i nie jestem całkowicie zadowolona z tempa akcji oraz budowania napięcia, a jednak są to istotne elementy każdego thrillera. Motyw penitencjariuszy z pewnością zasługuje na uwagę i temu nie mam zamiaru przeczyć. To ciekawa inicjatywa ze strony autora, aby w taki sposób zaprezentować tajne stowarzyszenie i Watykan. Dlatego trochę żałuję, że nie byłam w stanie się przenieść do Rzymu, w którym rozgrywa się akcja, i doświadczyć tego samego, co bohaterowie. Fakt, byłam tutaj znacznie bliżej osiągniecia tego celu niż w przypadku pierwszego tomu, ale wciąż czegoś mi brakowało. Ciągle coś nie do końca mi pasowało, nie było takiej idealnej harmonii, która by mnie porwała do tego świata. Nie znalazłam tam punktu zaczepienia, który stałby się moją kotwicą. Muszę jednak przyznać, że Łowca cieni to tak generalnie rzecz biorąc dobry i klimatyczny thriller. Mam wobec niego kilka zarzutów, ale jest dużo lepszy od Trybunału dusz. Przemyślany, logiczny i uporządkowany. Jeżeli jesteście ciekawi, kim jest Marcus i jaki ma dar, to oczywiście powinniście sięgnąć po tę serię - nie będę Was zniechęcać. Mnie jest z nią lekko nie po drodze, ale na pewno znajdą się tacy, których ona urzeknie. www.bookeaterreality.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2017-04-21, Mam,
,,Kiedy będziesz się przyglądał miejscu zbrodni, nawet takiemu, na którym przelano niewinną krew, nie będziesz mógł zatrzymać się na pytaniach ,,kto" i ,,dlaczego". Będziesz musiał wyobrazic sobie przeszłość sprawcy morderstwa, która doprowadziła go aż do tego miejsca, nie pomijając tego, kto go kocha, albo kochał wcześniej. Będziesz musiał przedstawić go sobie, jak się śmieje i płacze, kiedy jest szczęśliwy albo smutny. Ujrzeć go jako dziecko w ramionach matki. I jako dorosłego, kiedy robi zakupy i wsiada do autobusu, kiedy śpi i kiedy siedzi przy posiłku. I kiedy kocha. Ponieważ nie istnieje człowiek, nawet najbardziej straszliwy, który nie byłby zdolny doświadczyć tego uczucia." Pomyślałam, że powyższy cytat będzie dobrym wstępem do przedstawienia mojej opinii i jednocześnie dowodem na to, jak ciekawy może być drugi tom z serii o penitencjariuszu, agencie Paenitentiaria Apostolica, Marcusie. Jestem świeżo po lekturze pierwszego tomu pt., ,,Trybunał dusz", więc moje emocje jeszcze nie opadły. Agent działający w imieniu Paenitentiaria Apostolica, Marcus, od roku poszukuje mordercy zakonnicy. Niestety, bezskutecznie. Zbrodnia była potworna. Zakonnice poćwiartowano i pozostawiono w watykańskich ogrodach. Tymczasem, Rzymem wstrząsa seria zabójstw, która ma miejsce w niewielkiej odległości czasu. Policja ustalając modus operandi sprawcy, próbuje przewidzieć ruchy mordercy i w efekcie go schwytać. W grupie policyjnej zajmującej się sprawą, działa sprytna i spostrzegawcza Sara Vega, która zajmuje się sporządzaniem dokumentacji fotograficznej miejsc i ofiar zbrodni. Wisienką na tym thrillerowym torcie, jest zaangażowanie się w sprawę, wcześniej wspomnianego, tajemniczego i utalentowanego penitencjariusza. Sprawa nie jest łatwa i prowadzi do przerażających wniosków i nieoczekiwanych wydarzeń. Przyznam, bardzo polubiłam postać Marcusa. Niejednoznaczna i tajemnicza, świetnie wpasowuje się w klimat całości, a może to właśnie dzięki Marcusowi klimat tak się formuje. Bohater, jak zwykle zaskakuje umiejętnościami wychwytywania anomalii i bardzo dobrej dedukcji. Choć są one przerysowane, wcale to nie przeszkadza, a wręcz buduje jeszcze większą tajemniczość. Nie zabraknie rozbudowanego wątku z policjantką Sarą Vega, jednak nie obawiajcie się przerysowanego obyczaju, nic takiego nie ma miejsca. Autor utrzymuje konwencje dobrego thrillera trzymającego w napięciu, od początku do końca. Poza ciekawymi bohaterami, pochłania mnie mroczny klimat. Lubię taki mrok i setkę pytań na które szukam odpowiedzi. Nawet nie brakowało mi mrozu, surowości natury i śniegu. To, co również dla mnie ważne, to lekkość z jaką autor tworzy postaci i dopasowuje je do siebie charakterologicznie. Mam wrażenie, że w pierwszej części, w ,,Trybunale dusz", nie było to tak bardzo widoczne, ale ,,Łowca cieni", zdecydowanie pokazuje znajomość ludzkiej osobowości, jaką autor posiada i to jak potrafi swoją wiedzę w tym zakresie wykorzystać. Jednak powód mało ważny, kiedy efekt tak interesujący. W przeciwieństwie do pierwszego tomu, w ,,Łowcy cieni" nie wkradło się zagmatwanie. Książka jest uporządkowana, choć wielowątkowość nadal występuje. Podobnie jak w ,,Trybunale dusz", autor ma tendencje do opisówek, na szczęście nie występuje to zbyt często. Najciekawsze dla mnie jest to, że jak już jestem zmęczona tym chodzeniem z bohaterami po Rzymie i przesiąkaniem informacjami na temat historii, architektury itp., to nagle następuje zwrot akcji i zaczyna się dziać bardzo ciekawie. Już po pierwszym tomie wiem że Carissi potrafi ,,wyczuć" czytelnika, wie kiedy przestać ,,gadać" i zacząć ,,działać". Jestem zdezorientowana zakończeniem i żałuje, że nie mogę od razu sięgnąć po tom trzeci. Zapewne jako czytelnicy wiecie, że to taki nasz odwieczny problem, chcemy dowiedzieć się jak najszybciej prawdy, ale jak się kończy książka to czujemy żal, zawód i inne adekwatne dla nas emocje. Jeszcze tak zupełnie tytułem dodatku - bardzo podoba mi się okładka książki. Jest taka niejednoznaczna i mroczna. Spoglądając na nią do góry nogami, miałam wrażenie, że postać na okładce zaraz otworzy oczy. Czekam na kolejny tom! ,,Il maestro delle ombre." ,,Prawda polega bowiem na tym że w obliczu śmierci innych płaczemy nad sobą. Nie jest to uczucie szlachetne, ale zwykły strach, że pewnego dnia i nas dopadnie taki sam los."
Link do opinii
Avatar użytkownika - Bookendorfina
Bookendorfina
Przeczytane:2017-04-11, Ocena: 4, Przeczytałam,
"Zło jest regułą, a dobro wyjątkiem." Po pozytywnym odbiorze pierwszego tomu serii o bardzo tajemniczym penitencjariuszu Marcusie, natychmiast sięgnęłam po drugą odsłonę. Tym razem autor koncentruje się na wątku kryminalnym, a elementy sensacji i thrillera stają się intrygującymi dopełnieniami fabuły. Dzięki nim mocniej angażujemy się w rozwiązywanie skomplikowanej zagadki detektywistycznej. Odczuwamy dreszcze emocji podczas odkrywania mętnych tajemnic oplatających watykańskie państwo, czy ciemnych sekretów kryjących się w spowitej historią i owianą legendą przestrzeni Wiecznego Miasta. Przedstawiciele wysokich kręgów hierarchii kościelnej toczą walkę z narastającym w siłę złem, granica między krainą światła a światem ciemności zostaje przekroczona przez mroczną materię. Brutalne morderstwo zakonnicy w watykańskich ogrodach, seria okrutnych zabójstw młodych par, samobójstwa, którym pozornie brakuje uzasadnienia, kładą się cieniem na Rzymie. Sprawca tych przerażających czynów wykazuje się wysoką inteligencją, wyjątkową precyzyjnością i niezwykłą skrupulatnością, niczego nie pozostawia przypadkowi, nie pozwala sobie na improwizację, kieruje się żelazną dyscypliną, konsekwencją i nieugiętością, jakby przeprowadzał jakiś tajemny rytuał. Marcus, oddelegowany przez kościelnego zwierzchnika do rozwiązania tej osobliwej sprawy, oraz Sandra Vega, fotograf policyjny, wspomagają się wzajemnie w prowadzeniu śledztwa. Poszukają dowodów potwierdzających wysuwane tezy, a także wychwytują wszelkie nieścisłości i anomalie. Brakuje im jednak właściwych tropów, cennych wskazówek i przypuszczeń odnośnie tożsamości mordercy. Jaką opowieść snuje sprawca zbrodni? Dlaczego Watykan otacza statusem poufności informacje czyniąc je niedostępne, nie tylko dla opinii publicznej, czy pracowników Kościoła, ale co mocno zastanawiające, także dla Marcusa? Jaką rolę w rozwikłaniu zawiłej intrygi odegrają archiwa Trybunału Dusz? Kim są zapomniani przez świat Łowcy Cieni? Książkę przeczytałam z dużym zapałem, dałam się ponieść dynamicznym rytmom zajmująco opowiedzianej historii, wiele pomysłów wplecionych w fabułę spotkało się z moim uznaniem, kilka elementów mogłoby być jednak mniej przewidywalnych. I choć niektóre zdarzenia wydały mi się mało realne, to jednak świetnie mieściły się pomiędzy marginesami przyjętej fikcji. Fascynująco odmalowana walka dobra ze złem i jej niejednoznaczność w ostatecznym odbiorze. Ciekawie ukazane rozterki, wahania i niepokój kluczowych postaci w interpretacji własnej przeszłości. Warto sięgnąć po książkę, zapewnia sporą rozrywkę czytelniczą, odwołującą się w pewnym stopniu także do faktów. Przy omawianiu wrażeń z poprzedniego tomu "Trybunał dusz", umknęło mi, aby wspomnieć o dobrym tłumaczeniu, oddającym klimat powieści, niewątpliwie mającym wpływ na odczuwanie dużej przyjemności zaczytania. bookendorfina.pl
Link do opinii
Avatar użytkownika - Roksana
Roksana
Przeczytane:2022-08-07, Ocena: 5, Przeczytałam, Thriller,sensacja,kryminał, E-booki, 2022,
Avatar użytkownika - moniaaa87
moniaaa87
Przeczytane:2017-06-02, Ocena: 6, Przeczytałam, 2017,
Inne książki autora
Hipoteza zła
Carrisi Donato0
Okładka ksiązki - Hipoteza zła

W swoim domu zostaje zamordowany biznesmen, jego żona oraz dwójka starszych dzieci. Morderca oszczędził tylko najmłodszego synka po to, aby pomógł...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Z pamiętnika jeża Emeryka
Marta Wiktoria Trojanowska ;
Z pamiętnika jeża Emeryka
Obca kobieta
Katarzyna Kielecka
Obca kobieta
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Oczy Mony
Thomas Schlesser
Oczy Mony
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Rok szarańczy
Terry Hayes
Rok szarańczy
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy