Planeta Tiamat, wraz z kilkoma innymi, podlega Hegemonii zarządzanej przez technokratyczną planetę Kharemough. W większości pokryta oceanem, wyspiarska, posiada jedno bogactwo - wodę życia, wyciąg z krwi merów - morskich zwierząt. Jej zażywanie daje nieśmiertelność. Ze względów astronomicznych Tiamat ma tylko dwie pory roku, trwające po około 150 lat - Lato i Zimę. Podczas Lata rządzą Letniacy, lud zabobonny, odrzucający technikę, a Latem Letniacy, lud współpracujący z Hegemonią. Nadchodzi czas zmiany warty. Ustępująca Królowa Zimy nie zamierza ustąpić i nie chce się pogodzić ze swoją rytualną śmiercią. Sprawia, że kilka kobiet Letniaków urodzi jej klony...
Wydawnictwo: Solaris
Data wydania: 2008-11-26
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 588
Tytuł oryginału: The Snow Queen
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Janusz Pultyn
Przeczytane:2021-02-06, Przeczytałem, Mam, 52 książki 2021,
Kolejna powieść, której nie dałam rady. Po niecałych 200 stronach zamknęłam książkę i odłożyłam ją na półkę. Być może jest tu jakiś zamysł i potencjał w dziwnej planecie wykorzystywanej dlatego, że można na jej powierzchni pozyskać eliksir nieśmiertelności, ale zderzenie "prymitywnej tradycji" i technologii w wydaniu Vinge nie przypadło mi do gustu. Żadna z głównych postaci nie wzbudziła mojej sympatii, uznałam więc, że jeżeli losy bohaterów mnie nie interesują, a sceneria jest raczej przeciętna, szkoda mojego czasu. Nie polecam. To, co przeczytałam oceniam na jakieś 5/10.