Kim jesteś?
Paweł Leśniak

Zaczęła się właśnie moja przygoda z twórczością Pawła Leśniaka. "Kim jesteś?" to pierwsza książka w kryminalnym wydaniu tego autora i jest to pierwsza książka spod jego pióra, którą przeczytałam. Śmiem twierdzić, że nie ostatnia i coś czuję, że Paweł świetnie poradzi sobie w gatunku, który ma już i tak dość mocną obsadę autorskich gwiazd kryminalnych.
Nie będę przytaczała opisu, natomiast skupię się mocno na emocjach, które towarzyszyły mi podczas lektury. A ich nie brakowało! Już na początku dostałam dwa mocne kopniaki, które totalnie mnie zaskoczyły i wydobyły niecenzuralne słowa z moich ust. Tak nie można! Fabuła ledwo co zaczęła się rozkręcać i bum! Zatkało mnie z wrażenia. Co więcej, nie trzeba było długo czekać, by ponownie rozłożyć mnie na łopatki.
Sam efekt zaskoczenia jednak nie wystarczy, by książka totalnie mnie kupiła. W trakcie czytania kilkukrotnie zadawałam tytułowe pytanie w myślach, chcąc jak najszybciej dowiedzieć się, o co tak naprawdę chodzi w tej historii. Może nie było już więcej mocnych uderzeń jak na początku, ale podsycanie apetytu na więcej nie słabło. Przyznaję, że mimo, iż Autor radzi sobie świetnie w pisaniu opisów, to chciałam, by akcja przebiegała tak szybko, jak tylko się da.
Czytałam wiele opinii na temat książek Leśniaka i "Kim jesteś?" jest dowodem na to, że naprawdę pisze dobrze. Dlatego też zachęcam Was, byście dali szansę tej książce. Z czystym sumieniem mogę ją polecić i mam nadzieję, że i Wy spędzicie z nią dobrze czas.

Bardzo lubię różne tajemnice i zagadki kryminalne, dlatego zaintrygował mnie tytuł i oczywiście okładka książki nieznanego mi wcześniej polskiego autora.
Paweł Leśniak w bardzo lekki sposób przedstawił nam niesamowicie klimatyczną i pełną tajemnic opowieść. Tak mnie wciągnęła ta historia, że trudno było się od niej oderwać. Jednak nie wszystko jest w książce na plus, dużym minusem są błędy wynikające z braku odpowiedniej korekty.

Zimą 1996 roku, w okolicach Nowego Sącza zamordowany zostaje młody mężczyzna. Policja po oględzinach ciała dochodzi do wniosku, że to prawdopodobnie po piętnastu latach powrócił seryjny zabójca. Miejscowy komendant dzwoni do Krakowa z tą informacją. I chociaż nie do końca jest pewne, że zabójstwa dokonał morderca sprzed lat a nie jakiś naśladowca czy też grasujący w okolicach miejscowy gang, do pomocy w śledztwie skierowany zostaje komisarz Michał Ptak z Wojewódzkiej Komendy w Krakowie, bo również jego szefowi zależy na rozwiązaniu tej sprawy. Przed laty spotkał nawet tego mordercę i została mu po tym spotkaniu "pamiątka"... 

"Powiedziała mi, że dzieje się coś dużego, bo komendant chce numer do zawieszonego w obowiązkach komisarza Ptaka, swojego pupila. Wszyscy na komendzie się zastanawiali, czy jak wchodzi mu do dupy, to ściąga buty."
Pojawienie się w Nowym Sączu krakowskiego policjanta wzbudza niemałe poruszenie. Co prawda nikt go tu nie zna, lecz spodziewano się starszego mężczyzny, zresztą kilku pracowników ma wątpliwości co do jego tożsamości. Kim jest policjant podający się za Michała Ptaka? Czy ktoś się za niego podszył, czy też inni się mylą co do jego wyglądu?
Śledztwo komplikuje się coraz bardziej, zbyt wiele wątków łączy się ze sobą a żaden nie zbliża śledczych do rozwiązania. 
Młoda policjantka Irena, nie tak całkiem przypadkowo trafia na ważny ślad i wchodzi w skład grupy dochodzeniowej zajmującej się miejscowym gangiem. Jednak dziewczyna ciągle myśli o seryjnym zabójcy, chociaż ma zupełnie inne zadania.
Kim naprawdę jest krakowski policjant, który za wszelką cenę chce dopaść seryjnego mordercę zostawiającego charakterystyczny ślad swoich działań?
Czy uda się go odnaleźć i rozwiązać zagadkę? Co łączy ze sobą kolejne ofiary zabójcy? Jaki jest motyw zabijania? Dlaczego morderca powrócił po tylu latach?
"Seryjni mordercy wbrew pozorom chcą zostać złapani..."
Bardzo dobry kryminał, którego nie da się odłożyć na później, trzyma w napięciu do samego końca. Zakończenie jest również mocne, ale jak najbardziej realne, które może się wydarzyć. Tak właściwie, to tytułowe pytanie każdy z nas może postawić sobie...
Polecam, mam nadzieję, że autor nie poprzestanie na tej książce i będzie pisał dalej.