Kiedy policjanci interweniują w sprawie rodzinnej awantury przy ulicy Hill nr 35, na miejscu dokonują przerażającego odkrycia. Seryjny morderca przypadkiem zostaje zdemaskowany, ale jego schwytanie okaże się zaledwie początkiem szokującego śledztwa, w trakcie którego wyjdą na jaw mroczne tajemnice z przeszłości, a Banks i jego współpracownicy przekonają się, że zło ma bardzo wiele twarzy i nic nie jest takie, jakie się wydaje. Inspektor Alan Banks musi zmierzyć się z największym wyzwaniem w swojej dotychczasowej karierze.
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2013-09-11
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 472
To co mnie w tej książce urzekło to jej warstwa psychologiczna . Tak, jest morderstwo, nawet nie jedno . Jest morderca, lecz czy to na pewno on ? Jest i śledztwo powolne i żmudne i jest znajomy z poprzednich części, inspektor Alan Banks . Ponieważ sprawa jest niesamowicie zagmatwana i trudna, Banks tym razem ma za zadanie stworzyć specjalną grupę operacyjną tylko dla tej konkretnej sprawy o kryptonimie '' Kameleon '' i stanąć na jej czele . Nasz inspektor to świetny śledczy, jednak nie bardzo nadaje się na kierowanie ludźmi przez co sam chodzi wiecznie sfrustrowany, a i jego team niespecjalnie ma się z nim dobrze . Ale w czym rzecz właściwie ? Otóż, zwyczajna interwencja policjantów w sprawie awantury domowej przeradza się w dochodzenie zakrojone na szeroką skalę . W domu skłóconych małżonków patrol znajduje nieprzytomną żonę i zwłoki młodej dziewczyny o blond włosach...Jak się okazuje to tylko wierzchołek przysłowiowej góry lodowej . Zwłok w domu jest znacznie więcej. Jak już wspomniałam aspekt psychologiczny w tej książce jest obszerny i bardzo ciekawy . Rodzi przy tym wiele trudnych pytań, takich na które właściwie nie ma jednoznacznych odpowiedzi . Przynajmniej w mojej głowie takowe się zrodziły, na przykład : Do jakiego stopnia jesteśmy w stanie współczuć komuś, kto według nas, doznał takiej samej krzywdy jak my kiedyś ? ; Czy kobieta może być bardziej wyrafinowaną i bestialską morderczynią i manipulantką niż mężczyzna ? Co wpływa na sposób wybierania partnerów życiowych, na kształt i trwałość związków i wreszcie, kiedy policjant przekracza swoje uprawnienia i czy kara za to jest adekwatna do czynu, czy jest kwintesencją zaistniałej akurat sytuacji politycznej . To tylko niektóre z pytań które zadawałam sobie po zakończeniu czytania '' Kameleona '', a było ich znacznie więcej . Właśnie takie thrillery i kryminały lubię. Nie te które pokazują tylko bezduszną krwawą jatkę , ale też zawiłości pokręconej ludzkiej psyche . Tutaj zabójstwa są jakby w tle , dochodzenie się toczy, zatacza coraz szersze kręgi inspektor Banks staje się coraz bardziej nerwowy, zwłaszcza że i jego prywatne życie nie przysparza mu raczej dobrego samopoczucia . Wciąż drapie tę swoją bliznę pod okiem, a ja wciąż nie wiem skąd ją ma, ale przecież chyba w końcu się dowiem . Mimo że '' Kameleon '' to 12 tom z serii cyklu '' Inspektor Banks '', to ja przeczytałam dopiero drugi , zupełnie, tradycyjnie bez kolejności . Więc sporo jeszcze przede mną i dobrze, bo książki Petera Robinsona podobają mi się coraz bardziej .
Kiedy po raz ostatni widziano ją żywą, szesnastoletnia Debora Harrison wracała do domu ze szkoły. Jej przyjaciółka Megan sądzi, że widziała niewyraźną...
Na odleglej wiejskiej drodze znaleziono ciało młodej dziewczyny. Dowody wskazują, że zanim pobito ją na śmierć, została odurzona, wykorzystana seksualnie...
Przeczytane:2013-10-28, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2013, Posiadam,
Okrucieństwo nie do przyjęcia
„Kameleon” Peter Robinson
wyd. Sonia Draga
rok: 2013
str. 472
Ocena: 4,5/6
Rodzimy się.
Rozwijamy.
Dążymy do celu.
Rozglądamy się wokół i nie możemy pojąć, jak komuś lub czemuś udało się to wszystko stworzyć. Tyle rzeczy. Tak pięknych i urzekających miejsc. Cudownych istot. Oddychamy całą piersią i bierzemy z życia to co najlepsze. Nie akceptujemy przeszkód. Nie bierzemy pod uwagę, że nam lub naszym bliskim mogłaby się przydarzyć jakaś krzywda. Nie może być źle. Jesteśmy panami naszego małego świata. Chyba że...
W Leeds od kilku miesięcy giną młode dziewczęta. Blondynki. Nikt nie jest w stanie stwierdzić, gdzie się podziały. W jednej chwili były - w następnej słuch o nich zaginął. Gdzieś, w jakimś zaułku, na jakiejś mało uczęszczanej ścieżce, w krzakach przy głównym chodniku znajdowano po kilku dniach ich torby z portfelami, lekami i kosmetykami. I bez żadnego śladu, gdzie dziewczęta zniknęły. Sprawę z ramienia policji prowadzi nadinspektor Alan Bank i, szczerze powiedziawszy, nie ma on juz pomysłu, co jeszcze można by zrobić, by odszukać mitycznego już dla całej jednostki - Kameleona. Tak właśnie okrzyknięto osobę, a być może grupę osób, porywającą nastolatki i... No właśnie nie wiadomo co dalej. Ciał do dzisiaj nie odnaleziono. Nie było żądania okupu. Nie było śladu po kobietach na świecie. Tak jakby... zapadły się pod ziemię.
Wszystko zmienia jeden telefon.
Maggie Forrest od pewnego czasu przyjaźni się z Lucy Payne, dwudziestodwuletnią mężatką. W tym momencie kobieta jest pewna jednego. Jej przyjaciółce, tak jak jej kiedyś, dzieje się krzywda. Zamiast sielskiej i anielskiej atmosfery dziewczyna przeżywa w domu horror. Mąż ją maltretuje, a Lucy nie jest w stanie od niego uciec. Kiedy wieczorem Maggie słyszy dobiegające z domu przyjaciółki krzyki - nie waha się ani chwili. Sięga po telefon i wykręca numer 999 informując osobę po drugiej stronie, że w domu przy ulicy Hill 35 ma miejsce burzliwa kłótnia małżeńska. Oddycha z ulgą i czeka na przyjazd policji, modląc się duszy o to, by przyjaciółce nic złego się nie stało.
Do pięknego domu przy ulicy Hill 35 wkracza dwójka policjantów, w tym Janet Taylor będąca na okresie próbnym. To co zastają w środku, na pierwszy rzut oka niczym nie różni się od innych domowych scysji. Na podłodze znajdują młodą, nieprzytomną kobietę z rozbitą głową. A wokół cisza - zero śladu po brutalnym małżonku. Policjanci przystępują więc do przeszukania domu. Wkraczają na piętro - i nic. Przeszukują parter - i nikogo nie znajdują. Na koniec odkrywają, że dom posiada piwnicę. Schodzą do niej i w środku... przeżywają największy horror w swoim życiu i odkrywają rzeczy, które utkwią im w pamięci do końca życia.
Tajemniczy Kameleon zostaje schwytany, tylko... czy będzie mu dane wyjawić co stało się z jego ofiarami?
Mrożąca krew w żyłach, interesująca i, cóż, niestety odrobinę przegadana. Z jednej strony nie da się o niej zapomnieć, z drugiej człowiek po przeczytaniu kilku stron traci zainteresowanie. Peter Robinson ma wyjątkową umiejętność wyszukiwania znakomitych tematów do powieści i opisywania ich... w nie do końca wymarzony przez czytelnika, takiego jak ja, sposób. Historia jest naprawdę świetna i chce się ją poznać. Dialogi są porywające i naprawdę dobrze napisane. Niestety nie do końca przypadły mi do gustu opisy. To już druga powieść tego autora, którą miałam okazję przeczytać. I drugi raz miałam problem dokładnie z tym samym. Dawno nie czytałam książki przez tak długi okres czasu, wnikliwie śledząc powieść strona po stronie. Co kilka kartek zmuszona jednak byłam odkładać ją na bok, bo mój mózg wołał o przerwę. Nie mogłam jednak przestać o niej myśleć. I zaś po nią sięgałam, by zgłębić kolejnych kilka akapitów. I tak przez bite trzy tygodnie. Z każdą przeczytaną linijką siedziałam głębiej w umysłach bohaterów i coraz lepiej współpracowało mi się ze stylem autora. Straconego czasu jednak nadrobić już nie dałam rady. Ostatnie rozdziały przeczytałam jednak w ekspresowym tempie, z zapartym tchem i potem występującym na czoło. Gęsią skórkę mam do tej pory. Bo to, co zafundował autor czytelnikowi.... to co morderca zafundował ofiarom... przechodzi ludzkie pojęcie.
Zdecydowanie polecam Kameleona, jako powieść mroczną, pełną niezbadanych zakamarków i okrutnych scen. Radzę jednak, przed lekturą, uzbroić się zapas w czasu.