Hamlaghkem

Ocena: 5.36 (11 głosów)

Ona i on. Klasyka? Ależ jaka znów klasyka? Ona Polka, on Kabyl. Oboje w Paryżu. On bez prawa pobytu, ona... A to się jeszcze okaże. Mnóstwo zdarzeń, zderzeń i zaskoczeń. Śmiechu, łez i emocji. Słowem: Hamlaghkem.

Hamlaghkem. Kuskus, ciasto ze świni i wino do kolacji. Żeby dowiedzieć się, co oznacza tytuł, trzeba przeczytać książkę do ostatniej strony. Ale warto byłoby to zrobić, nawet gdyby wyjaśnienie znajdowało się na samym początku.

Informacje dodatkowe o Hamlaghkem:

Wydawnictwo: Seqoja
Data wydania: 2023-11-27
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788367935005
Liczba stron: 234
Język oryginału: polski

Tagi: romans literatura obyczajowa

więcej

Kup książkę Hamlaghkem

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Hamlaghkem - opinie o książce

„Halaghkem” Alicja Thiziri to książka, która była dla mnie wielką niewiadomą, bo tytuł nie podpowiada totalnie nic, o czym może ona być. Dlatego z ciekawością sięgnęłam po niego! I wiecie co, było warto, ba bardzo było warto!
Alicja decyduje się na wyjazd do Paryża, chcąc podszkolić swoje umiejętności w znajomości języka francuskiego. Rozpoczyna tam pracę jako opiekunka zajmująca się dziećmi. W Polsce zostawiła jednak rodzinę oraz narzeczonego, co do związku, z którym ma jednak pewne wątpliwości. Dlatego, gdy wskutek zdarzeń poznaje algierczyka Alego, postanawia dać mu szanse na bliższe poznanie.
Tych dwoje wiele różni, oboje w obcym kraju, bez perfekcyjnej znajomości języka, jednak oboje zdeterminowani do realizowania wyznaczonych sobie celów zaczynają się w sobie zakochiwać. Największą barierą jest wyznanie Alego, który jest muzułmaninem, jednak dla miłości nie ma barier nie do pokonania.
Historia przedstawia nam dwoje wspaniałych bohaterów, którzy doskonale wiedzą czego w życiu chcą, ale co najważniejsze nie brakuje im odwagi, aby prężnie iść do przodu, ku realizacji swoich marzeń. Niejednokrotnie podziwiałam Alicję i jej determinację, bo jestem pewna, że sama nie odważyłabym się podjąć wielu decyzji, które w efekcie dawały jej szczęście. W pozytywnym znaczeniu tego słowa muszę powiedzieć, że zazdroszczę jej odwagi, pewności i wiary w siebie! Jest to niesamowita kobieta, którą podziwiam! A co w tej historii jest najpiękniejsze… Właśnie to, że jest to literacki debiut autorki, która do napisania tej powieści zainspirowała się własnym życiem! Czyż nie jest to piękne! Szczególnie że podczas czytania zdecydowanie nie odczuwamy tego, że to debiut, bo napisany został na najwyższym literackim poziomie! Zdecydowanie historia doskonale złożona i przemyślana, ciekawe dialogi i bohaterowie, których (niekoniecznie wszystkich od razu) obdarzyłam sympatią!
Dla mnie lektura, po którą sięgnęłam z wielką przyjemnością i którą bardzo serdecznie polecam!

Link do opinii

Dzięki uprzejmości autorki ta pozycja wpadła w moje ręce i muszę przyznać, że warto poznać historię, która wcale nie jest cukierkowo słodka. To prawdziwa opowieść o miłości, która uderza w zróżnicowanych kulturowo bohaterów w obcym kraju. Emigracja, przystosowanie się do nowych warunków życia, praca, problemy językowe, miłość i kompromisy to tylko część tego czym uraczyła nas tutaj autorka.

Alicja chce podszkolić język francuski dlatego wyjeżdża do Paryża, gdzie podejmuje się pracy opiekunki do dzieci. Tam dochodzi do pewnego incydentu. Z opresji ratuje ją Ali, który jest muzułmaninem. Oboje zakochują się w sobie nie zważając na różnice, które mogą utrudnić im wspólne życie.

Jak doszło do spotkania się Polki i Algierczyka we Francji. Co mężczyzna robi w tym kraju i dlaczego unika policji? Czy rodzące się między bohaterami uczucie ma szansę na przerodzenie się w trwały związek? Czy obie rodziny zaakceptują ich miłość?

Powiem wam szczerze, że okładka trochę mnie zmyliła, gdyż myślałam iż jest to zupełnie inny gatunek. Podczas czytania już pierwszych stronic zorientowałam się w swojej pomyłce i totalnie dałam się wciągnąć tej historii. Duża tu zasługa pisarki i jej lekkiego pióra, która przedstawiła swoje przeżycia naprawdę w przystępny sposób. Mimo, iż jest to jej pierwsza książka, to wszystko tu ze sobą współgra, jest ciekawa akcja, genialne dialogi z dużą dawką humoru, cudowne opisy oraz świetnie wykreowane postaci, których perypetie śledziłam z prawdziwą przyjemnością.

Nie sposób było nudzić się podczas tej lektury. Problem nielegalnych imigrantów jest wciąż aktualny i dużo się o tym mówi. Do tego związek katoliczki i muzułmanina jest dla mnie mega intrygującym tematem, dlatego pochłonęłam tę pozycję na raz. Podziwiałam odwagę i konsekwentne dążenie do własnego celu Alicji. Ja na pewno nie ryzykowałabym aż tak jak ona. Niektóre zachowania Kabyla były dla mnie drażniące, ale rozumiem iż to wynikało z jego wychowywania i innej kultury. Z czasem i jego polubiłam.

Podsumowując uważam, iż ta książka jest nie tylko bardzo ciekawa ale również pouczająca. Dlatego polecam ją wam gorąco. Wielkie brawa dla autorki.

Link do opinii

RECENZJA


„Hamlaghkem”
Kuskus, ciasto ze świni i wino do kolacji.


Współpraca Reklamowa —
AUTOR: Alicja Thiziri


Wydawnictwo: SEQOJA


„Chce zabić bezbronnego trupa! – Zawrzało we mnie. – Urwał mu głowę! – wybełkotała Danka, krztusząc się własną śliną. W ułamku sekundy wychylałyśmy się obie przez okno. Policjant zmiażdżył w rękach łysy łeb, który pękł z takim hukiem, że trzeci gliniarz wyskoczył z mieszkania. Tarmosili razem resztki Janka, odrywając mu nogi od tułowia”.

 

Hamlaghkem to intrygująca, ciekawa, napisana z dużym dystansem, nieco zwariowana historia, ciepła, pełna zaskakujących drobnostek, emocji, uczuć, zaskoczeń, pełnych zakrętów, zabawnych zdarzeń, śmiechu i łez. Bardzo podobało mi się, że nie jest przesłodzona, a bardzo realna wręcz namacalna.
Książka, która wciąga już od pierwszych stron. Muszę przyznać, że sam już tytuł książki mocno mnie zaintrygował, zwłaszcza gdy ciężko go było wymówić, ale jak poznacie jego znaczenie, przekonacie się, że jest dokładną kwintesencją tej opowieści.
Istny mezalians dwójki bohaterów Polki i Kabyla, tak sobie różnych, wychowanych w innych krajach, w odmiennych kulturach, różnic ich wyznań, wykształcenia, pochodzenia, języka, majątku, a nawet legalności pobytu w Europie. Całość przedstawiona w bardzo realnie i fajny sposób, łamiąc stereotypy, pokazując myślenie ludzi i brak otwartości na inność, której nie znamy, co powoduje wiele obaw przed nieznanym.
Książka przedstawia codziennie życie, strach przed nieznanym, masę problemów i ogrom emocji, a to wszystko okryte nutką humoru. Autorka stworzyła wciągającą historię, która pokazuje, że pomimo różnic, przeróżnych przeszkód prawdziwa miłość zawsze wygrywa. Autorka pokazuje walkę o pobyt w obcym kraju, o staraniach dostania wizy, a nawet białe małżeństwo, które pozwoliłoby na legalny pobyt. Alicja Thiziri pokazała kabylskie zwyczaje, kulturowe smaczki, tradycje, muzykę i ich smak w bardzo interesujący sposób. Przyznam, że sama chciałam spróbować ich przysmaków.
Autorka ma lekkie, barwne pióro, które ubarwione jest emocjami i niewymuszonym humorem, który przykrywa niektóre emocje, co pozwala zrozumieć bohaterów, ich emocje, uczucia, obawy i znaleźć się na ich miejscu.
Od samego początku wychodzimy w tę historię, autorka dała nam wiele smaczków, dzięki czemu możemy zagłębić się idealnie w tę historię.
Historia w tej książce przedstawiona została w fantastyczny sposób, dzięki czemu można w niej dosłownie przepaść.


Bohaterzy dobrze wykreowani, różnorodni, barwni.
Ich losy łączą się w bardzo fajny i niewymuszony sposób.


Alicja to zwariowana, spontaniczna, pełna determinacji Polka, która jest jak wulkan energii. Ciekawa świata, ludzi.


Ali pochodzi z Algierii, jest Kabylem. Inteligentny, dość tajemniczy, spokojny, opanowany i cierpliwy mężczyzna. Nie unie rozmawiać o uczuciach.


„Czy mogę cię pocałować? Pytanie, które mogło zastąpić elektrociepłownię w produkcji energii termicznej, zaróżowiło mi twarz. W odpowiedzi oparłam swoje czoło o jego, a oczy same mi się przymknęły. Wycisnął na moich ustach pocałunek gorący jak Algieria, z której pochodził.... Pod jego wzrokiem moja dusza wirowała jak bezwolny liść, który oderwał się od drzewa genealogicznego”.


Alicja wyjeżdża do pracy do Paryża, aby podszkolić swój język. Tam poznaje Alego, mężczyznę, który przebywa tam nielegalnie.
Bardzo szybko zaczynają czuć coś do siebie i zamieszkują razem, poznają siebie nawzajem, próbując nauczyć się życia razem, co nie zawsze jest proste. Ali


-Czy związek Alicji i Alego ma szansę przetrwać, w świecie pełnym uprzedzeń?
-Czy Alicja


Polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - magdalenagrzejszczyk
magdalenagrzejszczyk
Przeczytane:2024-06-20, Ocena: 5, Przeczytałem,


🗼🗼🗼🗼🗼 Recenzja 🗼🗼🗼🗼🗼

Alicja Thiziri " Hamlaghkem "
@alicjathiziri.autorka

Wydawnictwo: SEQOJA
@wydawnictwoseqoja

🗼🗼🗼🗼🗼🗼🗼🗼🗼🗼🗼🗼🗼

"– Pan, który przesłał ci w liście zasuszone kwiaty, jest wielkim szczęściarzem. – Uśmiechnął się, podając mi kopertę, do której delikatnie wsunął różowe płatki.
Podniosłam wzrok i na moment zgubiłam się w jego orzechowych oczach..."

"Hamlaghkem" To opowieść o niezwykłej podróży, która przyniesie wiele śmiechu, łez i niezapomnianych chwil..

Historia Alicji i Alego, Polki i Kabyla, obydwoje w Paryżu, obiecuje mnóstwo emocji, zaskoczeń i wzruszeń..

Styl autorki jest lekki, barwny i pełen emocji.. Opisuje ona historię z dużą dozą wrażliwości i szczegółowości, co pozwala czytelnikowi wczuć się w emocje bohaterów i zrozumieć ich relacje..

Styl autorki jest nasycony emocjami i szczegółami, co sprawia, że wchłaniamy historię jak gąbka..
Od samego początku, jesteśmy wciągnięci w wir wydarzeń, a postacie są przedstawione w sposób realistyczny i pełen życia..
Alicja, ta wulkan energii, emanuje determinacją i siłą w każdym działaniu.. Z kolei Ali, mężczyzna spokojny i cierpliwy, emanuje stabilnością i mądrością..
Ich historia jest pełna niespodzianek, wyzwań i emocji, które sprawiają, że czytelnik nie może oderwać się od lektury..

Autorka skupia się na wartościach takich jak akceptacja, szacunek i nadzieja, co sprawia, że opowieść staje się inspirująca i wzruszająca.. Całość tworzy fascynującą mieszankę kultur, wyzwań i niespodzianek, przynosząc czytelnikom mnóstwo emocji i zaskoczeń..

Oprócz tego, warto zauważyć, że autorka w sposób subtelny ukazuje kabylskie tradycje i historię, co dodaje głębi i autentyczności opowieści.. Dialogi między bohaterami są pełne głębi i prawdziwych emocji..

"Tego wieczoru mój fenomenalny chłopak odszedł. Zastąpił go honorowy mąż, któremu należały się szacunek i posłuszeństwo.
Zaskoczyłam sama siebie tą spontaniczną potrzebą pokory w odpowiedzi na jego gest symbolizujący miłość i poważanie. Mimo skomplikowanej sytuacji Ali zadbał, by przenieść nasz związek z płaszczyzny młodzieńczego zauroczenia w sferę poważnego zaangażowania, solidnego fundamentu dla rodziny.."

Historia Alicji i Alego rozpoczyna się w Paryżu, gdzie Alicja przyjeżdża do pracy i podszkolić język, a Alego przebywa tam nielegalnie.. Ich spotkanie prowadzi do niezwykłej podróży przez życie pełne zaskoczeń, humoru i różnych, czasami dziwnych zdarzeń.. Mimo różnic kulturowych i religijnych, Alicja i Alego zakochują się.. Stoją przed wyborem między uczuciem, które trudno jest odpuścić, a strachem przed nieznanym.. Pomimo trudności, decydują się na siebie, dążąc do pokonania wszelkich przeszkód dla swojej miłości..
Ich historia to opowieść o walce, poświęceniu i nadziei na szczęście pomimo trudności..

Link do opinii
Avatar użytkownika - poprostuwiola
poprostuwiola
Przeczytane:2024-06-15, Ocena: 5, Przeczytałam,

Alicja wyjeżdża do pracy w Francji, gdzie poznaje Alego. Kabulczyk, przebywający tam nielegalnie wpada jej w oko, tylko ta jego religia...islam co do którego ma pewne wątpliwości. I wie,że kocha ale nie wie czy jest gotowa na związek z muzułmaninem. Jednak to raczej Ali powinien się zastanowić nad związkiem z roztrzepaną Polką.

Alicję polubiłam od razu, kobieta na wskroś potrzepana, niezbyt rozgarnięta, popełniająca faux pax raz za razem, ale nie zrażajaca się porażkami. Pracuje, studiuje i próbuje ogarnąć rodzinne galimatiasy. Ali, twardo stąpający po ziemi. Uroczo zapatrzony w tę wariatkę, nad wyraz cierpliwy i z dużym poczuciem humoru.
Bardzo podobał się mi zabieg autorki na początku, kiedy Ala przyjeżdża do Francji po raz pierwszy i kaleczy francuski. Dopiero wtedy uświadomiłam sobie, że my się śmiejemy z wymowy obcokrajowców, tylko,że sami brzmimy w takich sytuacjach identycznie, rozumieć mnie 😉?
Stereotypy, uprzedzenia...tu to wszystko znajdziecie. Jaki obraz mają przed oczami Francuzi myśląc Polak, jaki Polacy myśląc Arab i czy należy wrzucać wszystkich do jednego worka?
Świetnie przedstawione zwyczaje i tradycje rodzin Kabulskich. Do tego duża dawka humoru, który mnie nie opuszczał, chociaż były też niezbyt przyjemne i smutne wspomnienia.
Dwoma słowami... świetny debiut !
A co oznacza tytuł?? Tego Wam nie zdradzę, dowiedzcie się sami do czego ogromnie zachęcam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - easosnowska
easosnowska
Przeczytane:2024-05-26,

Alicja wyjeżdża do Francji, by pracować tam jako opiekunka do dzieci, a przy okazji odświeżyć język, którego uczyła się w szkole.

Niestety w głowie zostało jej niewiele słówek, co często prowadzi do komicznych pomyłek. Choćby ze względu na brak poprawnej odmiany różnych słówek…

To, oraz mniej lub bardziej przyjemne zbiegi okoliczności sprawiają, że kobieta poznaje pochodzącego z Algierii Alego. Mężczyzna przebywa w Europie nielegalnie, przez co wyrobił w sobie szósty zmysł, dzięki któremu może unikać policji, oraz ogólnie mówiąc, sytuacji, w których trzeba pokazać dokumenty. Jego znajomość z Alicją wystawia ten zmysł na niejedną ciężką próbę…

Tym cięższą, że oboje dorastali w odmiennych kulturach, ale że dla chcącego nic trudnego, to jakoś sobie radzą. I to na tyle dobrze, że między nimi rodzi się uczucie. Początkowo kobieta ma wątpliwości, ale ostatecznie wygrywa miłość.

Pozostaje „tylko” lub „aż” nauczyć się zwyczajów, które dla drugiej strony są czymś normalnym, pokonać przeciwności, w tym niechęć polskiej rodziny, no i nauczyć się wypracowywać wspólną płaszczyznę dla wszystkich spraw. Co, jak wiadomo, nie należy do najłatwiejszych…

Czy im się to uda?

W jakie kłopoty wpadł Ali?

Czy rodzina Alicji zaakceptuje jej wybór?

Czy Alicja opanuje język?

Czym jest tytułowy Hamlaghkem?

Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie właśnie w tej książce.

 

Może to zabrzmi nieco dziwnie, ale na lekcjach religii w szkole brakowało mi porównań z innymi wyznaniami.

Między innymi dlatego lubię sięgać po powieści, w których odmienne kultury można poznać z perspektywy głównych bohaterów. I tu mi tego… brakowało.

Autorka skupia się bowiem na rozwijającym się między nią i Alim uczuciu, a nie na sferze religijnej. Co, szczerze mówiąc, wydawało mi się nieco dziwne, bo będąc w bliskich relacjach z osobami innej wiary trudno nie zauważyć niektórych zwyczajów, w tym tych związanych z żywnością.

Czasami prowadzi to do, z jednej strony komicznych, a z drugiej niezręcznych sytuacji. W takich wypadkach przydaje się dobry refleks i spora dawka szczęścia, by zatuszować nietakt.

Jeżeli więc chcecie się ustrzec przed popełnieniem choć kilku błędów związanych z innym wyznaniem, to jest to książka dla Was. A to, że przy okazji się pośmiejecie, jest miłym bonusem…

Gorąco polecam…

Link do opinii
Avatar użytkownika - czarksiazek
czarksiazek
Przeczytane:2024-05-02, Ocena: 6, Przeczytałam,

Alicja, polska studentka, wyjeżdża do Francji, podszkolić język, gdzie czeka na nią praca opiekunki do dzieci. Gdy poznaje Alego, a wraz z nim całą jego kabylską rodzinkę, jej życie nabiera nowych barw. Niby tak różni, ale wydaje się, że dla miłości narodowość to nie przeszkoda. Tylko czy na pewno? Jak nowego ukochanego Alicji przyjmie jej polska rodzina? Czy pomimo licznych zawirowań uda się tej dwójce poukładać wspólnie życie? No i najważniejsze pytanie, czym jest ten cały hamlaghkem? 🤭

"Hamlaghkem. Kuskus, ciasto ze świni i wino do kolacji" to książka obok której nie da się przejść obojętnie. Choćby przez sam tytuł, którego znaczenie znajdziemy w treści książki 😁 nie pamiętam, kiedy tak fantastycznie bawiłam się w trakcie czytania. Cóż to za historię stworzyła autorka!! Przezabawne dialogi, przemyślenia głównej bohaterki, i komiczne sytuacje rozciągały moje usta w nieustannym uśmiechu. Fabuła to strzał w dziesiątkę. Została osadzona w latach 90. i początkach 21 wieku. Odkrywa przed nami podejście europejskiego społeczeństwa do muzułmańskich imigrantów. A to jak wrzucanie wszystkich do jednego worka potrafi być krzywdzące, przekonują się na własnej skórze bohaterowie powieści. A ci autorce udali się tak, że normalnie się zakochałam 😂 w każdym bez wyjątku. Cóż to za niesamowite, wyraziste postacie. Najbardziej oczywiście przypadła mi do gustu kreacja Alicji i Alego . Ich przekomarzanie się i wpadki językowe, okraszone dużą dawką miłości, kupiły mnie bez reszty. Od tej książki ciężko się oderwać. A ile wiedzy o arabskiej kulturze, zwyczajach, potrawach. Autorka przełamuje stereotypy, zestawiając ze sobą dwa tak różne światy. Przyznam, że ta książka totalnie mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się tak wyśmienitej lektury, będę ją wszystkim polecać. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - annaniezgodka
annaniezgodka
Przeczytane:2024-01-26, Ocena: 5, Przeczytałam,

"Pomysł, by zakończyć wieczerzę biszkoptowo-kremowym francuskim deserem przyozdobionym mikołajami uzbrojonymi w siekiery i piły do drewna zachwycił mnie bardzo."

 

Nie bez powodu wybrałam ten cytat. On doskonale opisuje tę książkę. Dlaczego? Ponieważ to jest taki misz masz kulturowy, religijny, światopoglądowy. Ale w pozytywnym znaczeniu. I niech nie zmyli was niezbyt przyjemna dla oka okładka (moim zdaniem) i dziwny tytuł. To wszystko znajdziecie w tej książce i zrozumiecie dlaczego akurat taki tytuł nosi.

 

Polka i Kabyl? I to jeszcze w Paryżu, mieście miłości? Żeby nie było, to nie jest słodka historia o uczuciu jak z bajki. To opowieść o życiu codziennym dwójki ludzi, którzy postanowili spróbować. To zderzenie innych kultur, zasad, stereotypów, trudności w zdobywaniu pracy i wykształcenia. Ale też szacunek dla drugiego człowieka, wsparcie w trudnych chwilach i celebrowanie tradycji. 

 

Dzięki autorce poznałam trochę inny świat. Wiadomo, każdy z nas ma jakieś wyobrażenie o innych narodowościach, i niestety, bardzo często mylne, co uświadamia nam ta książka. Bardzo dobrze zobrazował to fragment gdy spotkała się rodzina Alicji z Alim (Kabylem). Jakie to stereotypy krążą... Dlatego warto zagłębiać się w inną kulturę i poznawać ją bliżej by poszerzyć własne horyzonty i eliminować stereotypy.

 

Muszę jeszcze wspomnieć, że natraficie tu na momenty, w których będziecie się zaśmiewać do łez, ale przeżyjecie też chwilę strachu. Bo takie jest właśnie życie i miłość. Szalone i pełne niespodzianek. 

 

Podsumowując "Hamlaghkem" to oryginalna książka ze świetną fabułą pozwalająca wierzyć w dobro drugiego człowieka, ale też mająca ciemną stronę czyli rasizm i uprzedzenia. 

 

Polecam 💚

Link do opinii
Avatar użytkownika - katarzynajablonska
katarzynajablonska
Przeczytane:2024-01-29, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2024,

"- Co właściwie znaczy nazwisko Alego? - zaciekawił się Kuba (...)
- Thiziri to po kabylsku księżyc."

"Hamlaghkem" Alicji Thiziri to opowieść jedyna w swoim rodzaju, przynajmniej ja jeszcze nie miałam okazji takiej poznać. Historia, którą napisało samo życie. Tak czuję. Czasem tak mam, że za zasłoną słów potrafię odkryć coś, czego autor nie chciał powiedzieć. A może chciał, tylko nie miał śmiałości? W tym wypadku stykamy się z powieścią osnutą na kanwie rzeczywistych wydarzeń mających miejsce w życiu autorki.
Ile prawdy jest ujętej na kartach książki? To już nie mnie oceniać. Faktem jest że Alicja i Ali, których poznajemy w powieści, żyją naprawdę.

Przyznam, że patrząc na okładkę, czy nawet na lead znajdujący się na niej ("Kuskus, ciasto ze świni i wino do kolacji") byłam dosyć sceptycznie nastawiona. Opis zamieszczony z tyłu książki jest, co tu dużo mówić, lakoniczny, a sama autorka była wyjatkowo tajemnicza, gdy zwracała sie z propozycją współpracy recenzenckiej, więc już w ogóle nie wiedziałam czego się spodziewać. Jednak już pierwsze fragmenty tekstu rozwiały moje obawy. W początkowych scenach poznajemy dwie przyjaciółki: Danutę i Alicję, w dosyć niecodziennej sytuacji, ale to nawet nie te wydarzenia zwróciły moją uwagę, a sposób narracji. Śmiało mogę rzec, że zapachniało mi tu Joanną Chmielewską, a jeśli chodzi o tę niekwestionowaną królową polskiego kryminału, napisane przez nią książki brałam w ciemno.

"Hamlaghkem" to powieść okraszona nietuzinkowym poczuciem humoru, który momentami bawił mnie do łez. Niektóre sytuacje były tak zabawne, że musiałam naprawdę mocno się hamować, by w środku nocy nie ryknąć głośnym śmiechem. Jednak jeśli chodzi o samą historię to jest całkiem poważna. Książka przybliża nam losy młodziutkiej Alicji, studentki. Dziewczyna celem podszlifowania języka udaje się do Francji. Na miejscu poznaje mężczyznę, który zawraca jej w głowie i w sumie nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że jest on muzułmaninem.

Ali to Kabyl, przedstawiciel dumnego narodu pozbawionego państwowości, zamieszkującego tereny Algierii. Tych dwoje różni niemal wszystko: począwszy od języka, przez kolor skóry, na wyznaniu skończywszy, jednak dziwnym trafem ich serca zaczynają bić zgodnym rytmem.
Czy dane im będzie połączyć swój los wbrew naturalnym przeciwnościom losu?
Czy uda im się pokonać własny lęk i wzajemnie zaufać pomimo uprzedzeń postronnych osób?

"Hamlaghkem" to piękna historia o dążeniu do spełnienia marzeń, o miłości i to wcale niełatwej, bo obwarowanej różnicami kulturowymi. Na przykładzie przedstawionych w książce wydarzeń widzimy, że bardzo często szufladkujemy coś bez odpowiedniej wiedzy na ten temat. Nie lubimy tkwić w niepewności, dlatego czasem przypinamy komuś lub czemuś wygodną dla nas łatkę, która jednak pociąga za sobą określone konotacje, a czy właściwie, to już tak naprawdę nas nie interesuje. Pozwalamy, by rządziły nami stereotypy, bo tak jest dużo łatwiej i wygodniej. Często też w takich sytuacjach do głosu dochodzi strach przed nieznanym.

Jestem pozytywnie zaskoczona tą książką. Mam co prawda kilka uwag do niektórych fragmentów, w których brakło mi dosadnego określenia pewnych faktów, pozostających dla mnie w sferze domysłów. Poza tym, wszystko jest w jak najlepszym porządku: historia naprawdę ciekawa, a wydarzenia przedstawione zostały w prawdziwie zajmujący sposób. Autorka ma bardzo charakterystyczny styl pisania, który sprawia, że wprost nie można oderwać się od lektury tej książki.
Polecam!

Moja ocena 8/10.

Link do opinii

Alicja obecnie pracuje jako niania w Paryżu. Ali jest Kabylem, który przebywa nielegalnie w Paryżu. Kiedy tych dwoje stanie na swojej drodze nic już nie będzie takie samo.

Kiedy ludzie słyszą, że Europejka związała się z arabem od razu wyobrażają sobie najgorsze. Bo on jej będzie wszystkiego zabraniał, a jeśli pojawią się dzieci to może je wywieźć bez jej zgody. Ona nie będzie mogła nigdzie wychodzić, tylko będzie musiała robić za kurę domową. Ale czy naprawdę powinniśmy wszystkich wrzucać do jednego worka i tak samo oceniać? Ludzie, którzy pochodzą z innego kraju, niekoniecznie muszą być tacy, jak ich nam przedstawiają inni. Aby kogoś poznać, potrzeba czasu, a przede wszystkim trzeba sobie samemu wyrobić opinię.

Co kraj to obyczaj. Każdy ma swoje tradycje, których się trzyma. Dzięki autorce poznałam wiele obyczajów od Kabylów i ich rodzinne tradycje, które z nami
Polakami nie mają nic wspólnego. U nas inaczej wygląda życie, jak u nich, ale to przecież nic dziwnego. Nie musi to jednak oznaczać, że to życie musi być gorsze. Do wszystkiego można się przyzwyczaić.

Miłość w naszym życiu może pojawić się w najmniej spodziewanym momencie, a jak dobrze wiemy, nad uczuciem ciężko zapanować. Serce jednak nie sługa, więc nie można z nim dyskutować. Nasza bohaterka poznała Kabyla i przepadła. Jej uczucie z każdym dniem stawało się coraz bardziej silniejsze. I choć on nie mówił otwarcie o swoich uczuciach, widać było, że ona nie jest mu obojętna.

„Pocałował mnie czule w kark, gapiąc się w świeżo zapisaną stronę. Powoli zaczynała do mnie docierać jej treść i dziękowałam Bogu, że była po polsku. Przykucnął przy fotelu, żeby spojrzeć mi w oczy. Nie musiał nic mówić. Kiedy wyszedł, nowa kłótnia wybuchła jak bomba atomowa.”

Dzięki tej historii będziecie mieli możliwość zobaczenia jak wyglądały początki poznawania się nawzajem i jak ich uczucie rozwijało się z postępem czasu. Nie ominie nas wiele śmiesznych momentów, nieporozumień pomiędzy zakochanymi oraz ich sprzeczek.

Czy miłość pomiędzy Polką, a Kabylem jest możliwa? O tym dowiecie się sięgając po tę pozycję.

Alicja Thiziri porusza w swojej powieści bardzo ważny temat jakim są różnice pomiędzy religią katolicką, a muzułmańską. Większości z nas Ci drudzy kojarzą się z terroryzmem, ale ta książka uświadomi nam, że niekoniecznie musi tak być. Poznamy tutaj zwyczaje i obyczaje muzułmanów, przekonamy się, że islam nie musi być przedstawiony tylko w złej wersji. Pojawia się tutaj również problem rasizmu czy też brak akceptacji ze strony rodziny.

Ciekawa kreacja bohaterów, lekki styl autorki i wiele zabawnych momentów sprawiają, że książkę czyta się dosyć szybko. Wszystko zostało realnie przedstawione.

"Hamlaghkem" to historia o dwójce całkowicie odmiennych osobach, których połączyło uczucie pomimo wszelkich różnic społecznych. Historia czasem zabawna, czasem poważna, ale przede wszystkim poruszająca ważne tematy.

Link do opinii

Skończyłam czytać książkę, i byłam wzruszona, łezka kręciła się w oku.
Historia dwojga obcokrajowców, Alicji Polki i Ali Kabyl z Algierii, których drogi połączyły się właśnie we Francji.
Ależ mnie wciągnęła ta historia, niejednokrotnie się uśmiechałam, ale i wzruszałam przy lekturze tej książki.
Czułam się jakbym siedziała z Alicją i słuchała tej niesamowitej historii. Nie prze lukrowanej , nie przerysowanej opowiedzianej z dużym dystansem i przede wszystkim sprawiającej że nie chce się oderwać od lektury. Jednak z drugiej strony chce się pozostać jak najdłużej z tymi ludźmi, z tą rodziną, poznawać ich tradycje . Rodzina która trzyma się razem, wspiera w trudnych chwilach i gotuje ?.
Ależ miałam ochotę znaleźć się tam wraz z nimi, posłuchać tego obcego języka(bardzo lubię słuchać, nawet jeśli nic nie rozumiem).
To książka która na długo zostanie w mojej pamięci, i z przyjemnością będę ją polecała.
Warto przeczytać, i nie wolno się poddawać ,trzeba walczyć o swoje mimo przeciwności losu.
A tych przeciwności trochę pojawiło się na drodze Alicji, i niejednokrotnie pakowała walizkę.....
Ale na szczęście był ktoś, kto dawał jej poczucie bezpieczeństwa, a jak się zakończyła ta historia?
Tego Wam już nie zdradzę, natomiast zachęcam do sięgnięcia po książkę, a przy okazji dowiecie się co oznacza tytułowe słowo "Hamlaghkem" .
Alicja Thiziri dziękuję za możliwość poznania tej pięknej historii ?

Link do opinii

Powiem Wam, że jak zobaczyłam tę książkę już jakiś czas temu, to wiedziałam, że będzie oryginalna, intrygująca i po prostu życiowa. Później, gdy czytałam wiele recenzji na jej temat, utwierdziłam się w przekonaniu, że nie myliłam się ani trochę. Jest wyjątkowa, bo pisana przez życie, a życie daje idealne scenariusze.

 

Czasy się zmieniają i akceptacja par różnej narodowości nie jest już tak zaskakująca, jak kiedyś. Nie mniej jednak pewne stereotypy zostały. Może kieruje ludźmi strach? Przecież tyle słyszy się negatywnych rzeczy o muzułmanach.

 

Poza stereotypami jest też sytuacja między dwojgiem ludzi, między ich rodzinami, kwestia np. religijna, która może przysporzyć problemów, albo i nie. Zależy od postrzegania całej sytuacji, od otwartości rodziny na przyjęcie nowego członka innej narodowości, od kompromisów.

 

Jednak, gdy w grę wchodzi miłość, to czy ta cała otoczka życia ma jakieś znaczenie? W pewnym sensie tak, bo takim parom jest na pewno trudno i wiele przeszkód mają na swojej drodze, ale miłość to miłość zwycięży wszystko i jest ponad wszystko.

 

Dlaczego o tym piszę? 

 

Autorka książki ,,Hamlaghkem" Alicja Thiziri opisała kawałek swojego życia. W książce poznajemy historię Polki, w sumie młodej studentki, która wyjeżdża do Francji, a na jej drodze staje Ali, mężczyzna, który jest muzułmaninem. Rodzi się między nimi więź i pierwsze uczucia.

 

Jesteście ciekawi, jak potoczyły się losy tej dwójki? Czy różnice, których jest sporo, będą miały tu jakieś znaczenie?

 

Dzięki tej książce spojrzałam w ogóle inaczej na ludzi tamtej narodowości. Poznałam ich zwyczaje, tradycje, ich sposób bycia. Patrząc na okładkę, możemy odnieść wrażenie, że książka będzie pisana trudnym dla nas językiem, że będzie nachalna, poważna i ciężka. Nic mylnego. Książka owszem jest z jednej strony poważna, bo opowiada losy bohaterów, których różni wszystko, z drugiej strony jest przezabawna w niektórych momentach. Na pewno nie jest nachalna i autorka nie próbuje przekonać nas, czy przemówić do nas. Ona po prostu pisze sercem.

Cała recenzja na ig _mama_wojtka_czyta_

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy