Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2016-04-01
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 68
Tytuł oryginału: Gulliveriana
Język oryginału: polski
Mistyczne marzenie podążające śladem buddyjskich mnichów z Nepalu. Nieokiełznany western o słodko-gorzkim posmaku.Od dalekich Himalajów po rozległy...
Stajecie się miłością. Kiedy oddajecie się pieszczotom, stajecie się pieszczotami podczas pocałunku, stajecie się pocałunkiem, samą istotą miłosnego zjednoczenia...
Przeczytane:2022-08-13, Ocena: 5, Przeczytałem,
Zarówno sam tytuł, jak i rysunek widniejący na twardej obwolucie albumu, dla wielu odbiorców powinien być dość mocno sugestywny. Guliweriana jest bowiem frywolną adaptacją popularnej powieści Jonathana Swifta Podróże Guliwera. Manara w głównej roli obsadza tutaj blondwłosą niewiastę, która pływając na materacu, postanawia wystawić swoje ciało na działanie promieni słonecznych. Późniejsze wydarzenia dzieją się błyskawicznie. Gubi ona swój kostium kąpielowy, ratunek odnajduje na starym opuszczonym okręcie, chwilę później zaś niespodziewany sztorm zabiera ją do fantazyjnej krainy liliputów. Jest to zaledwie początek jej niezwykłej przygody.
Oryginalna praca Swifta była satyrą na XVIII-wieczne angielskie społeczeństwo. Milo Manara doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że dla współczesnego odbiorcy treści takie nie będą dobrze zrozumiałe. Postanowił on więc wynieść ową satyrę na nowy poziom humoru, dość szczodrze doprawiając ją porcją erotyki. Lekkość i żartobliwość historii nie zmienia jednak faktu, że pod względem scenariusza tytuł jest co najwyżej przeciętny. Na pewno nie jest to album, po który sięga się ze względu na fabułę. Pełni ona tutaj role trzecio a czasem nawet czwarto planową, stając się jedynie jakimś pretekstem do zrzucenia przez bohaterkę swojego odzienia.
Nie będzie zaskoczeniem, że najważniejsza jest tutaj nagość i wszechobecna frywolność. Nie znajdziemy tutaj jednak nic nadmiernie szokującego czy przekraczającego barierę lekkiej pikanterii. Twórca nie sprowadza również pięknej bohaterki tylko do roli erotycznych bodźców dla czytelnika. Kobieta jest odważną i przebojową postacią, która doskonale wie czego chce i nie wstydzi się swoich cielesnych walorów. Na siłę oczywiście co bardziej „wrażliwi” odbiorcy mogą zarzucić twórcy sexizm, ale to już podejście bardzo indywidualne.
Tym, co najbardziej tutaj przyciąga uwagę odbiorcy, jest oczywiście sztuka. Manara prezentuje swoją bohaterkę w wielu najróżniejszych pozycjach, tak aby maksymalnie wyeksponować piękno jej ciała (bez przesadnego wulgaryzmu). Perfekcyjnie oddane anatomiczne proporcje, kobiece krągłości i duża ekspresyjność postaci wypełnia kolejne kadry, na których na dłużej zatrzymuje się wzrok czytelnika. Całość jest tutaj zaprezentowana w powiększonym formacie na papierze kredowym, dzięki czemu jest się czym zachwycać.