Każdego roku w nocy 6 listopada seryjny morderca włamuje się do piwnicy domu wybranej ofiary. Ofiara zostaje wciągnięta pod ziemię i znika bez śladu.
W czasie, kiedy prowadzone jest śledztwo w sprawie tych dziwnych zbrodni, pracująca w dużym wydawnictwie Annika Granlund znajduje przed drzwiami biura manuskrypt pokryty błotem, zatytułowany Ja jestem Grzebielcem. Książka, będąca biografią seryjnego mordercy żyjącego pod ziemią, stanowi ogromną szansę na uratowanie przed bankructwem jej wydawnictwa. W nadziei, że będzie to bestseller, Annika decyduje się opublikować tę kontrowersyjną książkę. Nie ma jednak pojęcia, jakie mroczne sekrety wyjdą w związku z tym na jaw i na jakie niebezpieczeństwo się naraża...
Wydawnictwo: Arkady
Data wydania: 2024-11-06
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 380
Tytuł oryginału: Grävlingen
Bywa tak, że trafiając na notatkę o jakiejś książce, już odczuwam jakaś emocje i tak było właśnie w przypadku powieści Wintera. Już wstęp dawał zarys fabuły o grasującym cyklicznie mordercy, którego modus operandi mrozi krew w żyłach, bo czy ofiara znikająca bez śladu nie wzbudza niepokoju...
Przyznaje, że mam słabość do Skandynawskiej scenerii, te mroźne, surowe krajobrazy Szwecji idealnie pasowały do opisu miasteczka, a panująca aura dodawała klimatu stopniowo odsłanianej mglistej fabuły, bo śledztwo policji posuwało się bardzo topornie.
?Sposób prowadzenia narracji sprawił, że wyczuwałam w całej tej historii jakąś oniryczność i taką niepewność.
Główna bohaterka Annika Granlund jest redaktorką w zasadzie z dość standardowymi problemami i w tym temacie widzę pewne rezerwy, ponieważ osobiści zabrakło mi u bohaterki nieco pazura. Wracając do fabuły, bohaterka wchodzi w posiadanie tajemniczego rękopisu ze wspomnieniami mordercy i wtedy akcja nabiera wielowymiarowości, ponieważ oprócz mordercy można także obserwować rozterki, wątpliwości i ogólny proces decyzyjny bohaterów.
Mnie ta książka pochłonęła i przekonała swoją psychologiczną złożonością, przepełnioną niepokojem, niepewną atmosferą i wszechobecnym napięciem, które sprawiły, że fabuła wciąga niczym ruchome piaski albo branie lewych faktur na kilometrówki.
?Śmiało mogę powiedzieć, że zaangażowałam się w tę historię, bardziej niż zakładałam, że się to stanie. Słowem podsumowania (sama nie wierzę, że to piszę) pomimo ciekawej zagadki kryminalnej to dla mnie zdecydowanie mocniejszy był aspekt psychologii w tej powieści.
Post w ramach współpracy z Wydawnictwem LeTra
Przeczytane:2024-11-17, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2024, Książki XXI wieku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku,
(czytaj dalej)