Gryzmoł ma kilka lat, głowę pełną szalonych pomysłów i... duszę artysty. Do szczęścia potrzebne mu są wyłącznie kredki i farby. Gryzmoł tworzy swoje rysunki wszędzie – na suficie, na płotach, ścianach, na obrusie, w zeszycie. Są dla niego jednocześnie spełnieniem potrzeby nieustannego tworzenia, jak i źródłem wielkiej radości. Napisana przez Dorotę Gellner, a zilustrowana przez Ewę Poklewską-Koziełło, rymowana opowiastka o Gryzmole to przeznaczona dla młodszych dzieci entuzjastyczna pochwała nieskrępowanej, twórczej zabawy jako niezbędnego elementu dzieciństwa.
Wydawnictwo: Bajka
Data wydania: 2009 (data przybliżona)
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 18
Język oryginału: Polski
Ilustracje:Ewa Poklewska-Koziełło
Zbiór zabawnych wierszyków dla najmłodszych. Niezwykłą lekkością rymów autorka wprowadza czytelników w atmosferę radości, zabawy...
"Historia ta wiąże się z pewnym zwierzakiem. Jej koniec jest dziwny, początek za krzakiem. Jej środek jest między początkiem a końcem, a to, co jest w...
Przeczytane:2019-09-02, Ocena: 3, Przeczytałem, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2019 roku,
Oto książka opowiadająca o chłopcu, który swą kredka malował wszędzie i po wszystkim. Pewnego dnia namalował Stracha i Śmieszka na białej ścianie, a ścianą się obraziła i zadała przeprosin. Innym razem choremu wujkowi w łóżku namalował muchomory, dziadkowi na stole las i jeża i rzeczkę w pokoju. Gdy miał kupić mleko i zrobić kilka innymi rzeczy, tak nabazgrolił, że nie mógł się odczytać i zrobił wszystko na odwrót. Pragnął też odstraszyć koty rysunkiem praw, ale kotom się podobało i nie wiedziały, że to pies. Kiedyś też nabazgrolił ogłoszenie i nikt nie wiedział o co chodzi. Nawet narysował swoje drzewo genealogiczne. Taki z niego rozrabiaka. A jeśli chcecie poznać więcej przygód Gryzmoła przeczytajcie książkę.