Gdy w mrocznym lesie Runowskim zostaje odnalezione poćwiartowane ciało 14-letniego Marcina Służewskiego, mieszkańcy pobliskiej wsi wpadają w panikę. Pojawiają się głosy, że mordu dokonał słowiański demon Strzyga, który raz w roku wychodzi z ukrycia i poluje na ludzi. Potwierdzać ma to fakt, iż szczątki znaleziono nieopodal budzącej grozę Czarciej Groty, którą rzekomo zamieszkuje Strzyga.
Prowadzący śledztwo komisarz Sambor Malczewski wie jednak, że nie ma groźniejszej bestii niż człowiek. Mężczyzna zagłębia się w historię rodziny Służewskich i odkrywa niepokojące fakty. Wpada też na trop, który prowadzi go do mieszkającej na obrzeżach lasu i izolującej się od świata patologicznej rodziny Renderów. Im dłużej ich obserwuje, tym więcej przerażających rzeczy dowiaduje się na ich temat.
Kto zamordował Marcina? Do jakich potworności dochodzi w domu Renderów? I jakie tajemnice skrywa Czarcia Grota?
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-01-29
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 368
Dzisiaj świat skupił się na pomocy i totalnie oszalał na punkcie WOŚP, wszyscy mają na celu zebranie, jak największej sumy pieniędzy na onkologię i hematologię dziecięcą💪 A ja totalnie oszalałam na punkcie tej serii, jest niesamowicie dobra, przerażająca, wwierca się w głowę, pozostawiając totalne spustoszenie, nie sposób o niej zapomnieć. Książka jedynie dla ludzi o mocnych nerwach, inaczej nie będziecie wstanie, jej do końca przeczytać, bo naprawdę zawiera wiele mocnych i przerażających scen, o których nawet nie myśleliście, że Marcel może je poruszyć.
.
"Grota" to kontynuacja serii z komisarzem Samborem Malczewskim w roli głównej. Tym razem w Runowskim lesie zostają odnalezione poćwiartowane szczątki 14-letniego Marcina Służewskiego. Mieszkańcy uważają, że to sprawka słowiańskiego demona Strzygi, który poluje na ludzi nieopodal Czarciej Groty. Śledztwo prowadzi Sambor, który również wpada na trop rodziny Renderów, zamieszkujących na obrzeżach lasu. Nikt się nie spodziewa tego, co strasznego skrywa ten dom i do czego zdolny jest ojciec rodziny.
.
Ciężko zebrać jest myśli i ubrać je w słowa po przeczytaniu tej historii. Porusza ona temat bardzo kontrowersyjny, wstrząsający, a nawet wręcz potworny, bo czy molestowanie i znęcanie się nad córkami przez ojca to nie jest największa zbrodnia, jakiej można dokonać. Jak można dopuścić się takich czynów na swoich dzieciach i mieć pozwolenie na to przez innych. Traktowanie własnych dzieci jako własność i robienie z nimi wszystkiego, na co ma się ochotę, nie przyzwala nawet najbliższej rodzinie. To właśnie ojciec powinien chronić swoje dzieci, być dla nich opoką, a nie katem i oprawcą, jakim trzeba być potworem, aby dopuszczać się takich rzeczy.
.
Po raz kolejny autor zaskoczył nagłymi zwrotami akcji, makabrycznymi zbrodniami, szybkim tempem i nawiązaniem do słowiańskich podań. Groza, napięcie i strach, tego oczekujcie po tej książce.
Książka zaczyna się mocno...Bardzo mocno...Na tyle, że zastanawiałam się , czy kontynuować lekturę. Oczywiście zwyciężyła zwykła , ludzka ciekawość - co było początkiem tragicznych wydarzeń?? Jak do tego doszło??
Kiedy w cieszącej się złą sławą grocie zostają znalezione zwłoki nastolatka, na całą okolicę pada blady strach. Przerażenie pogłębiają pojawiające się pogłoski o legendarnym potworze, który może być sprawcą makabrycznej zbrodni. I tu nie ma znaczenia, że żyjemy w czasach dostępu do internetu, wszechobecnej informacji i sceptycyzmu wobec zjawisk niewyjaśnionych. Mogę nawet pokusić się o stwierdzenie, że jest to przeszkoda, bo każda sensacja żyje własnym życiem obrastając w coraz to fantastyczniejsze wersje.
Zadajmy sobie pytanie: czym jest prawdziwe zło? Czy ma kły i pazury, kryje się w mroku i atakuje nagle ? Niestety, nie... Najczęściej potwory są blisko , bardzo blisko, czasem mijamy je na ulicy każdego dnia.
Temat poruszony przez autora poraża, można powiedzieć "nie mieści się w głowie", jednak jest jak najbardziej realny. O takich historiach czytaliśmy na pierwszych stronach gazet i oglądaliśmy w wiadomościach. Piekło jakie kryje się w domach, na pozór normalnych, przeciętnych i nie różniących się od innych jest nieograniczone. Jak trzeba być złym, aby historia przybrała tak tragiczny finał. Oczywiście winnych, wbrew pozorom jest wielu - świadomie lub nie( ale w źle pojętej dobrej wierze)działających zupełnie otwarcie. Wcale mnie też nie dziwi, że tak mało, niemal wcale, było reakcji na plotki i pogłoski krążące o tajemniczym domu. Mentalność ludzka podpowiada, aby się nie wtrącać, obserwować z daleka ale tylko po to, aby w kluczowym momencie powiedzieć "a nie mówiłem"... W "Grocie" , paradoksalnie, tematem przewodnim jest ... miłość... Tragiczna, gwałtowna, chora, niewinna. Ma różne oblicza, ale prawie każde znaczące wydarzenie jest właśnie nią napędzane i chyba tylko los sprawił ,że uczucie ,które może być piękne i życiodajne staje się przyczyną bólu, rozpaczy i zbrodni.
Oczywiście nie jest to moja pierwsza powieść Marcela Mossa, ale o ile seria "licealna" była dobra(choć nie zachwycająca", to "Grota " zasłużyła na 8* i wiele chwil na dogłębne przemyślenie tematu.
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Filia w ramach współpracy recenzenckiej, za co bardzo dziękuję.
Jeśli czytaliście "Polanę" tego autora i spodobał Wam się taki klimat, to koniecznie musicie przeczytać i "Grotę". Ponownie wracamy do wsi Runowo, bo tam dziwne rzeczy się dzieją. Co będzie tym razem?
"Kto rodzi się potworem, nigdy nie przestanie nim być"
Książka zaczyna się, jak to autor ma w zwyczaju, mocnym i szokującym prologiem. I już na wstępie widać, że będą poruszane trudne tematy. Tematy molestowania, gwałtu, kazirodztwa, a nawet kanibalizmu. Klimat jest mroczny, a zło jakby namacalne! Przed komisarzem Samborem Malczewskim kolejna bardzo trudna zagadka. Kto w tak okrutny sposób zamordował 14 - letniego Marcina? Komisarz im bardziej angażuje się w tę sprawę, tym na wierzch wychodzą coraz bardziej szokujące fakty.
Autor również cofa się w czasie, dzięki temu możemy bliżej poznać Marcina i jego rodzinę. Oraz rodzinę Renderów. Jakie potworności są w tej rodzinie i jakie tajemnice skrywa Czarcia Grota?
Przy tej lekturze na pewno nie będziecie się nudzić. Autor nie raz zaskoczy. Sambor Malczewski wzbudza sympatię i można mu tylko mocno kibicować. A zakończenie... Autor urywa powieść w takim miejscu, że już by się chciało czytać kolejny tom. Ale musimy na niego jeszcze trochę poczekać. Jedno jest pewne, możemy liczyć na ciąg dalszy, a to najważniejsze:)
🪨RECENZJA PRZEDPREMIEROWA🪨
Tytuł: "GROTA"
Autor: Marcel Moss
Wydawnictwo: FILIA
Premiera: 29.01.2025
[współpraca reklamowa]
Przychodzę dziś do Was z recenzją drugiej części serii o Komisarzu Samborze Malczewskim.
Tym razem Komisarz Malczewski prowadzi śledztwo w sprawie tajemniczej śmierci 14-letniego Marcina Służewskiego. Jego poćwiartowane zwłoki zostały odnalezione w mrocznym Runowskim lesie. Mieszkańcy wpadają w panikę, ponieważ chodzą pogłoski że morderstwa dokonał demon Strzyga. Jednak prowadzący śledztwo Sambor wpada na trop, który prowadzi do patologicznej rodziny Renderów, którzy żyją z dala od ludzi na obrzeżach miasteczka. Dowiaduje się szokujących rzeczy na ich temat.
Kto tak naprawdę zamordował Marcina Służewskiego?
Jakie tajemnice skrywa rodzina Renderów?
"Grota" to bardzo mroczna i pełna napięcia historia. Po jej przeczytaniu długo nie mogłam dojść do siebie. Książka po prostu przeczołgała mnie emocjonalnie. Po przeczytaniu prologu nie mogłam powstrzymać łez. Nie mogłam pojąć jakim potworem może być człowiek by dopuścić się takich potworności. To rewelacyjny kryminał pełen tajemnic. Autor świetnie balansuje między wątkami, tworząc bardzo emocjonującą historie. Najbardziej poruszył mnie wątek rodziny Renderów, gdzie ojciec dopuszczał się gwałtów i przemocy wobec swoich córek. Działy się tutaj naprawdę potworne rzeczy. Autor porusza bardzo dokładnie temat wykorzystywania seksualnego i przemocy w rodzinie. Według mnie to najlepsza książka autora. Zakończenie po prostu mnie zaszokowało 🤯 Jest to książka dla osób silnej psychice. Niektóre opisy są tak makabryczne,że wrażliwe osoby mogłyby przez to nie przebrnąć. Do tej pory mam ciarki jak pomyślę o tej książce. Z wielką niecierpliwością czekam na ciąg dalszy. Gorąco polecam 🔥
Powiedzieć, że ta książka ma mocne momenty, to nic nie powiedzieć. Co najmniej połowa treści mogłaby spokojnie stanąć po stronie ekstremy, aż w pewnym momencie zaczęłam oglądać mój egzemplarz z każdej strony szukając ostrzeżeń (nie, nie ma ich niestety, a przynajmniej ja nie znalazłam).
Największą zaletą powieści są żywe, wiarygodne dialogi oraz pełnokrwiste, dobrze zbudowane postacie. Musiałam sobie co jakiś czas przypominać, że to nie dzieje się naprawdę, to tylko fikcja. Autor potrafi utrzymać uwagę czytelnika i napełnić go różnorakimi emocjami.
Fabuła była ciekawa, przedstawiono tutaj kilka wątków, nie wszystkie rozwiązano i to te właśnie pozostawione otwarte na pewno utkwią w głowie i będą zachęcać do sięgnięcia po kolejne części. Motyw mitycznego potwora grasującego w lesie nie do końca mnie do siebie przekonał, wydał mi się wpleciony trochę na siłę.
Ogólnie polecam, kawałek dobrego, wciągającego thrillera, tylko naprawdę nie dla osób o słabych nerwach.
W wielu domach dzieje się dużo zła jednak tajemnice zostają zamknięte w czterech ścianach i nie wychodzą poza nie, a nawet jak ktoś czasami coś wie, to milczy dla własnego dobra.
Pewnej nocy w lesie Runowskim zostaje odnalezione ciało nastolatka Marcina Służewskiego, a raczej tylko jego pewne części, od razu rozpoczyna się szeroko zakrojone śledztwo. Różne tropy i sygnały od ludzi doprowadzają komisarza Sambora Malczewskiego do domu patologicznej rodziny Renderów, niestety głowa tej rodziny to przyrodni brat komendanta i wtedy rozpoczynają się prawdziwe schody.
Po książki tego autora sięgam w ciemno, z pewnością, że każda kolejna historia będzie mocna i na pewno mnie wciągnie, tak właśnie było też tym razem, aż żałuję, że nie znam części pierwszej i koniecznie muszę ją szybko nadrobić. Ta opowieść jest naprawdę mroczna, szokuje już od pierwszej strony i przyznam, że gdybym tylko miała więcej czasu, to przeczytałabym ją na raz, ponieważ nie da się jej odłożyć, a tak z bólem serca musiałam przerywać historie w ważnych momentach.
Komisarz Sambor jest naprawdę odważnym człowiekiem, nie boi się ryzykować i jest w stanie postawić się każdemu, nie jest mu obojętna krzywda ludzka i robi wszystko, żeby pomóc słabszym. To jego determinacja i dobra dedukcja sprawiły, że został odkryty bardzo mroczny sekret Borysa Rendera, który był skrzętnie maskowany przez jego wysoko postawionego brata. Ciężko pojąć to wszystko, co tam się działo za zamkniętymi drzwiami i pomimo tego, że jest to fikcja literacka, zdaje sobie sprawę z tego, że na świecie dzieją się różne złe rzeczy i takie sytuacje również mogły mieć miejsce.
Książka trzyma w napięciu, sprawia, że ciężko nie analizować tego wszystkiego, o czym się przeczytało i nawet po odłożeniu jej dalej rozmyśla się o tym wszystkim i nie da się o niej zapomnieć, mam nadzieję, że kolejna część pojawi się jak najszybciej, ponieważ już nie mogę się jej doczekać.
Ja daje maksymalna ilość gwiazdek ,bo to co zrobił Moss przeszło moje oczekiwania .Książka jak dla mnie jest nieodkładalna. Tu nie ma czasu się zatrzymać ,choć niektóre wydarzenia stają w gardle ,ciary przechodzą , jest pełne niedowierzanie i chciałoby się powiedzieć dość ,ale nie....dalej brnie się w tą historię ,by dostać odpowiedź na nurtujące pytania.
Kto? Dlaczego ?Po co?
Ta książka to totalny rollercoaster, fenomenalna fabuła, pełna emocji ,mrocznych i brutalnych zdarzeń .Tu zło kroczy bezustannie za człowiekiem pozostawiając na duszy i ciele wielkie ran.Tym bardziej, że te rany zadaje najbliższa osoba.
"Na świecie istnieje tylko jeden gatunek potwora. To człowiek".
Jest to drugi tom z komisarzem Samborem Malczewskim ,który tym razem będzie miał do rozgryzienia nie lada trudną sprawę, tym bardziej ,że będzie w nią umoczony sam komendant policji.
Jest to na pewno trudna emocjonalnie książka, bo dotyczy przemocy wobec dzieci, które doprowadzone do szaleństwa i obłędu starają się jeszcze na koniec usprawiedliwiać swojego kata. Tu, niewyobrażalny ból płynie z każdej strony ,otacza go dodatkowo śmierć a koszmar nie ma końca....
Najbliższe osoby powinny nas chronić. Niestety to ci których kochamy ranią nas najmocniej.
Komisarz Sambor Malczewski powraca z nowym śledztwem i mrocznymi sekretami rodziny Renderów które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego.
Policjant wydaje się w końcu odzyskiwać spokój ducha i godził się z tragiczną śmiercią żony i córki. Przygarnia również psa, któremu nadaje imię Terror.
Pewnego dnia przypadkowy mężczyzna odkrywa w runowskim lesie szczątki ludzkiego ciała.
Okazuje się, że należą one do syna byłego piłkarza Wojciecha Służewskiego.
Niestety zwłoki ofiary nie są kompletne, brakuje bowiem korpusu.
Kto odebrał czternastolatkowi życie i dlaczego to zrobił?
Czy Malczewskiemu uda się rozwikłać zagadkę?
Kto w tej układance okaże się wrogiem, a kto sojusznikiem.
Mówiąc szczerze jestem jeszcze w ogromnym szoku po przeczytaniu najnowszej książki Marcela Mossa.
Fabuła wyssała mnie niczym wir i z lubością oraz rosnącym zdumieniem odkrywałam kolejne tajemnice rodzin Służewskich i Renderów.
Nie zdradzę szczegółów -powiem tylko działo się , mrok gęstniał z każdą przeczytaną stroną.
Korupcja, powiązania i ciemne interesy a do tego lokalne legendy pobudzające wyobraźnię czytającego.
Sercem intrygi są zaś najbardziej obrzydliwe ludzkie oblicza jakie tylko można przywołać w myślach.
Jednym słowem- przygotujcie się ma coś wstrząsającego i niesamowicie wciągającego.
Już teraz zabieram ręce w oczekiwaniu na dalsze losy funkcjonariusza policji, który nie cofnie się przed niczym w imię sprawiedliwości. ??
,,Grota" Marcela Mossa to niezwykła powieść, która łączy w sobie elementy mrocznego thrillera z głęboką analizą psychologiczną. To lektura, która wciąga, trzyma w napięciu i nie pozwala o sobie zapomnieć. Moss po raz kolejny udowadnia, że jest mistrzem tworzenia złożonych, pełnych emocji fabuł, które na długo pozostają w pamięci czytelników. Zaskakujące zakończenie zaś sprawia, że już nie mogę doczekać się kolejnego tomu z komisarzem Samborem Malczewskim w roli głównej.
cała recenzja - https://www.instagram.com/p/DFSTs9FNdYf/
Marcel Moss zdobył serca wielu czytelników, ale nie można się temu dziwić. Autor ma niekończącą się pulę pomysłów, a przyznawane mu nagrody są w pełni zasłużone. Co najlepsze, Marcel Moss nie oferuje nam historii, które można podpiąć pod jeden gatunek literacki. Wyobraźnia pisarza jest tak ogromna, że znajdziemy jego tytuły w mieszance thrillera, sensacji i kryminału, ale też w dziale young adult. Kiedyś nie był to znany i oblegany gatunek, natomiast dziś pisanie o problemach współczesnych nastolatków może im bardzo pomóc. Sama mogę też powiedzieć, że udało mi się widzieć pisarza na żywo, a jego niespożyta energia i empatia wobec rozmówcy były bardzo pozytywnymi odczuciami. Tak trzymać!
Na samym początku 2025 roku ,,Grota" okazuje się być dużą niespodzianką. Najnowsza powieść pisarza ma jednak mocne powiązanie z wcześniejszym tekstem, a konkretnie z ,,Polaną". Była to pierwsza część opowiadająca o przygodach komisarza Sambora Malczewskiego. Jak niemal zawsze ukazana została postać policjanta z wielkim bagażem osobistych doświadczeń , ale ja nie chcę zdradzać zbyt wielu szczegółów. Jeśli więc ktoś nie jest wtajemniczony w dawne perypetie głównego bohatera, to lepiej, żeby zaczął od pierwszej części. Wtedy wszystko będzie spójne, zrozumiałe, a czytelnik nie zazna uczucia chaosu.
Policjantem się jest, a nie bywa. To niezwykle ważne powiedzenie w świecie policji można bez wątpienia przypiąć do Sambora Malczewskiego. Gdy tylko zauważa coś niepokojącego, od razu prowadzi śledztwo i dużo ryzykuje, nawet w imię własnego życia i utraty posady w pracy. Nie inaczej jest w przypadku Marcina Służewskiego. Zwłoki, a raczej fragmenty ciała czternastolatka zostają odnalezione w lesie. Kto za tym stoi i dlaczego zbrodniarz zachował się niemal jak rzeźnik? Poza wstrząsającymi opisami autor po raz drugi przenosi nas do lasu- miejsca, które nie zawsze jest oazą spokoju. Może to być też terem mroczny, niebezpieczny, niemal przypisany dreszczowcom i horrorom. Pisarz kolejny raz zdecydował się też na elementy fantastyki. Miejscowa ludność utkała sobie historię, w której potwór nazywany Strzygą raz w roku, konkretnie pierwszego listopada, poluje na swą ofiarę i wysysa z niej krew. Miejscem, w którym podobno przebywa mroczny twór, jest leśna Czarcia Grota, do której nikt nie chce się zbliżać. Czy jednak w XXI wieku można wierzyć niemalże w duchy? Czy dziś jeszcze praktykuje się czary lub złowrogie wierzenia, które mrożą krew w żyłach? Cóż, ja nie jestem fanką tego typu opowieści, ale nie od dziś się mówi, że w każdej historii jest ziarenko prawy. Sto razy powtórzone kłamstwo może stać się też prawdą... Nie ulega też wątpliwości, że tak dobry pisarz, jak Marcel Moss, potrafi nas zainteresować każdym tematem, nawet tym z pogranicza magii.
Sprawa morderstwa Marcina Służewskiego nie jest jedyną straszną opowieścią wymyśloną przez pisarza. Czytelnicy z pewnością długo nie zapomną patologicznej rodziny Renderów, o której wspomniano na tylnej części okładki. Nie chcę odkrywać wszystkich kart, lecz już początkowe opisy wbijają odbiorcę w fotel i powodują wybałuszone oczy podczas czytania. Sama przyznaję się do takiego stanu, a autor kazał intensywnie zastanowić się nad poziomem ludzkiego okrucieństwa. Czy rzeczywiście ktoś, kto rodzi się potworem, nigdy nie przestaje nim być? Cóż, niemal od pierwszych słów rozpoznałam charakterystyczny styl pisarza- jest mocno, mrocznie, a ludzkie problemy rozwijające się za zamkniętymi drzwiami naprawdę mogą istnieć, co jeszcze bardziej nas szokuje.
Celowo nie podaję wszystkich wątków, a także imion bohaterów. Opowieści Marcela Mossa są zawsze tak skonstruowane, że trzeba je czytać do ostatniego słowa i tym samym nie dzielić skóry na niedźwiedziu. Jeśli więc już nam się wydaje, że złapaliśmy winnego, poczekajmy z piciem szampana do końca.
Autor nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, możemy spodziewać się kontynuacji losów komisarza Malczewskiego. Jeśli o mnie chodzi- ,,Grota" zawiera chyba najbardziej mocne dialogi, jakie przeczytałam w ciągu dekady. A może nawet i dwóch. Gratuluję pisarzowi odwagi i wiem, że jest to powieść zdecydowanie dla ludzi o mocnych nerwach.
Polecam.
Komisarz Sambor Malczewski dostaje do rozwiązania kolejną sprawę kryminalną do rozwiązania. Sprawa jest trudna, chodzi o morderstwo 14-letniego chłopca.
We wsi pojawiają się różne spekulacje na temat tego co się stało... Podejrzewają o morderstwo Strzygę.. ponieważ do morderstwa doszło w pobliżu groty, gdzie podobno zamieszkuje tam stwór...
Jednak komisarz się jedno, nie wierzy w zabobony, i wierzenia ani legendy, się że najgorszym potworem jaki może istnieć jest nic innego jak człowiek...
Tylko kto chciał zabić chłopca? Dlaczego tak brutalnie?
Komisarz wpada na pewny trop... A wtedy, wtedy dowiadujemy się takich rzeczy od których włos się jeży...
Kochani, to jest GENIALNY kryminał, jednak od razu mówię nie dla każdego. Jest naprawdę mocny, mroczny, brutalny .. Porusza takie tematy, że jak o tym pomyśle to bierze mnie zarówno zniesmaczenie, obrzydzenie, złość, oraz chęć wymieszania sprawiedliwości... Jednak im bardziej w głąb tym Autor jeszcze mocniej nam wszystkim zamącił obraz ... Namieszał mi w głowie totalnie, i szczerze? Nie zdziwię się jak w kolejnej części wyjdzie na jaw że bohater którego nienawidzę całym sercem okaże się człowiekiem złotym ?? co tu się odstawiło! ??
Autor bez problemu, wprowadza nas do fabuły, przedstawiając wydarzenia z kilku perspektyw, przez co z jednej strony rozumiemy więcej by w zasadzie nie zrozumieć nic... Przecież, wszystko zależy od punktu siedzenia, prawda? ?
Jednak pamiętajcie znajdziecie tu: morderstwo, przemoc, molestowanie... I zdecydowanie więcej i więcej złych rzeczy .. Lubicie? Czytajcie, bo to chyba moja ulubiona książka Autora! ? Chcę więcej ?
Zieloną Górą wstrząsa tajemnicze zaginięcie 6-letniej Emilii Rajchel. Dziewczynka miała niezauważenie zniknąć nocą ze swojego pokoju. Podejrzenia śledczych...
Thriller psychologiczny tajemniczego autora profilu ZWIERZENIE. Już 100 000 Polaków zdradziło mu swoje najgłębsze sekrety. Thriller, na który czeka...
Przeczytane:2025-02-09,
Twórczość Marcela Mossa budzi skrajne emocje – można ją albo uwielbiać, albo nie znosić. Ja znajduję się gdzieś pośrodku; przeczytałam kilka książek autora, z których niektóre na długo zapadły mi w pamięci, a inne wręcz mnie rozczarowały. Jedną z lepszych była „Polana”; historia zawarta w tej książce była tak wciągająca, że bez wahania sięgnęłam po drugi tom z udziałem Sambora Malczewskiego, „Grotę”.
W mrocznym Runowskim lesie, w pobliżu Czarciej Groty, zostaje odnalezione poćwiartowane ciało 14-letniego chłopca. Wśród mieszkańców wsi pojawiają się głosy, że mordu dokonał słowiański demon Strzyga. Prowadzący śledztwo komisarz Sambor Malczewski jest przekonany, że tak brutalnej zbrodni mógł się dopuścić jedynie człowiek. Zagłębiając się w historię rodziny Marcina Służewskiego, odkrywa niepokojące fakty i wpada na trop patologicznej rodziny mieszkającej na obrzeżach lasu.
„Grota” to drugi tom z udziałem Sambora Malczewskiego, nieugiętego i zdeterminowanego komisarza z Runowa. Sięgając po tę książkę, doskonale zdawałam sobie sprawę, jak intensywne emocje może we mnie wywołać zawarta w niej historia. Jednak nie spodziewałam się, że będzie ona aż tak mocna i drastyczna.
Już na pierwszych stronach powieści autor serwuje nam sporą dawkę emocji; wydarzenia, które stanowią początek historii, dosłownie wstrząsają czytelnikiem. Mocny prolog to jedynie niewielki ułamek tego, co czeka nas na dalszych stronach powieści – jest mocno, brutalnie i drastycznie. Autor nie szczędzi czytelnikowi, racząc nas dosadnymi opisami, które poruszają do głębi.
„Grota” to wciągająca powieść, pełna zaskakujących zwrotów akcji, którą czyta się jednym tchem. Autor umiejętnie buduje napięcie, które towarzyszy nam aż do ostatnich stron; stopniowo dozuje emocje, które w niektórych momentach przyspieszają bicie serca. Dawno żadna książka tak bardzo mną nie wstrząsnęła. Choć jest to wytwór wyobraźni autora, niektóre wydarzenia przedstawione są w sposób niezwykle realistyczny. Czytałam z ogromnym zaangażowaniem; mimo trudnej, wręcz porażającej tematyki, książkę dosłownie się pochłania. Z zaciekawieniem śledziłam kolejne wydarzenia, trudno było mi się oderwać od lektury, tak bardzo pragnęłam poznać zakończenie tej historii.
Podsumowując, jestem pod ogromnym wrażeniem fabuły wykreowanej przez autora. Choć jest to brutalna i przepełniona bezwzględnym okrucieństwem historia, to jednocześnie naprawdę dobra. Jakkolwiek to zabrzmi, jestem ogromną fanką opowieści, w których dominuje zło i bestialstwo, dlatego uważam, że „Grota” to jedna z lepszych książek, jakie przeczytałam w ostatnim czasie. Gorąco polecam.