Autorka bestsellerowych powieści Wilk i Wilczyca oraz cyklu Ja, Diablica, Ja, Anielica, Ja, Potępiona powraca w nowej nieznanej odsłonie!
Julia budzi się w tajemniczym szpitalu. Nie poznaje własnego odbicia w lustrze, nie pamięta, jak się tu znalazła. Z czasem dowiaduje się, że cała jej rodzina zginęła w pożarze. Jedynie Julii udało się przeżyć, choć na skutek odniesionych obrażeń straciła pamięć. Nazwa ośrodka, Druga Szansa, powinna napawać pacjentów otuchą... Co jednak myśleć o kobiecie, która ciągle wróży Julii śmierć, pojawiającej się nagle nieznajomej dziewczynie i szeptach rozbrzmiewających dokoła? Najwyraźniej dzieje się tu coś dziwnego. Julia staje się coraz bardziej zagubiona i przerażona. Co zrobi w sytuacji, w której nie może zaufać nawet sobie?
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2013-11-06
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 330
„Otwórz oczy” to serial inspirowany magnetyzującą powieścią Katarzyny Bereniki Miszczuk pod tytułem „Druga szansa”. Na razie jestem po lekturze książki, ale o serialu słyszałam już wiele pochlebnych opinii, więc na pewno się skuszę.
Tym bardziej, że fabuła powieści jest niesamowicie intrygująca, a prócz tego jej akcja dzieje się w bliskich mojemu sercu lasach Kampinosu. Gdzieś tam mieści się ośrodek „Druga szansa” opiekujący się pacjentami po utracie pamięci.
Towarzyszymy młodej kobiecie, która trafiła tu po urazie doznanym w pożarze i pozostanie do czasu odzyskania pamięci. Jednak ośrodek budzi w niej niepokój, podobnie jak dziwne wizje, które miewa. Czy naprawdę widzi młodą kobietę o rudych włosach, czy to jakieś halucynacje spowodowane lekami? I dlaczego przebłyski jej wspomnień z przeszłości nie pokrywają się z tym co twierdzą pracownicy ośrodka?
Mroczna atmosfera tego miejsca, izolacja od świata zewnętrznego, dziwne, niepokojące i niewytłumaczalne wydarzenia sprawiają, że grzęźniemy w domysłach budzących ciarki. Dokąd zmierza ta momentami niespójna opowieść, rwana i nieskładna jak otumaniony umysł kobiety pod wpływem aplikowanych jej leków?
Uwielbiam thrillery psychologiczne, w których wiele dzieje się w głowie bohatera, w których rzeczywistość miesza się z ułudą, a granic pomiędzy nimi nie sposób odróżnić. Takim właśnie thrillerem jest „Druga szansa”, która dostarczając mi znakomitej, niepokojącej rozrywki skłoniła również do refleksji nad nieodkrytymi obszarami ludzkiego mózgu.
Świat wciąż nie został w pełni odkryty. Istnieje przecież miliony niewyjaśnionych zjawisk, które napawają niepokojem i przyprawiają o dreszcze. Mimo nierozwiązanych tajemnic i pytań bez odpowiedzi każdy posiada jednak indywidualną teorię jakiegoś wydarzenia. Najbardziej fascynującą i przerażającą kwestią jest moim zdaniem stan zniesienia ludzkiej świadomości, w którym jesteśmy całkowicie bezbronni. Skąd się biorą niektóre zatrważające sny i jak to się dzieje, że niekiedy sprawdzają się w realnym życiu? Nie jest to dla was straszne, że uwidaczniają nasze ukryte pragnienia? Albo wręcz przeciwnie – najbardziej skrywane lęki? Nie myśleliście nigdy nad tym, co się dzieje z ludźmi w śpiączce? Swoją ciekawą i przerażającą teorię przedstawiła Katarzyna Berenika Miszczuk w powieści pt. "Druga szansa". Zapraszam was zatem do całkowicie pokręconego świata, w którym rzeczywistość będzie ścierała się z kłamstwem. Wytężcie zatem swoje zmysły, włączcie instynkt przetrwania, bo w Drugiej Szansie nie można nikomu ufać..
Swoją drogą, jestem pewna, że słyszeliście o tym serialu na Netfliksie. (Książka i tak lepsza!)
Julia budzi się w tajemniczym szpitalu. Jest zdezorientowana. Nie poznaje własnego odbicia w lustrze, nie pamięta, jak tu się znalazła i nie potrafi przypomnieć sobie żadnego fragmentu z własnego życia. Nawet jej imię brzmi obco. Z czasem za sprawą podejrzanej terapeutki Zofii Morulskiej, dowiaduje się, że cała jej rodzina zginęła w pożarze. Jedynie Julii udało się przeżyć, choć na skutek odniesionych obrażeń utraciła pamięć. Nazwa ośrodka, Druga Szansa, powinna dawać pacjentom nadzieję.. Dlaczego zatem szpitalna atmosfera napawa ją niepokojem? Co ma myśleć o kobiecie, która wróży jej śmierć, pojawiającej się nagle nieznajomej dziewczynie i szeptach nabrzmiewających dookoła? To pewne, dzieje się tu coś dziwnego i trudnego do wyjaśnienia. Główna bohaterka jest coraz bardziej zagubiona i przerażona, a leczenie mocnymi lekami nie przynosi pożądanych efektów. Co zrobi w sytuacji, w której z każdym dniem traci zaufanie do samej siebie? Coś tu nie gra, czy to ona sama jest szalona?
Muszę przyznać, że początkowo sceptycznie podchodziłam do tej powieści, ponieważ nie przepadam za fantastyką, ale byłam już tak zdesperowana po przewidywalnych obyczajówkach, że skusiłam się właśnie na tę pozycję. (Tak, nie żartowałam z tym, że przenoszę się na bajki ilustrowane albo fantastykę). Chyba muszę podziękować wszystkim autorom tych beznadziejnych powieści, bo to właśnie dzięki nim miałam okazję przeczytać tę wspaniałą książkę!
Już od początku ujęło mnie lekkie pióro autorki. Książkę czyta się szybko i przyjemnie, w dodatku jest niezwykle wciągająca i intrygująca, ze względu na oryginalną i pełną zwrotów akcji fabułę! Od dawna nie spotkałam się z czymś tak świeżym, a jednocześnie dobrym, że w początkowej części historii byłam w szoku. Bohaterowie wykreowani zostali wyjątkowo dobrze. Każdy z nich miał odmienną osobowość, odmienne poglądy i normalne, polskie imiona. Chyba zacznę się modlić, by więcej takich powieści powstawało. Pogratulujcie autorce "Drugiej Szansy", bo to właśnie dzięki niej pokochałam na nowo polskich pisarzy!
Autorka doskonale oddała mroczny i tajemniczy klimat. Napięcie było dosłownie takie samo jak w dobrym kryminale czy thrillerze. W pewnych momentach miałam gęsią skórkę, a przez terapeutkę Julii dostawałam palpitacji serca. Doskonale wpleciony wątek miłosny! Uczucia bohaterów były realne, traumy istniały, a żaden z nich nie został pozbawiony mózgu! W dodatku nie odczuwałam żadnej irytacji i zniechęcenia. To nie jest śmieszne, ja naprawdę widziałam chyba już wszystko i nic mnie nie zaskoczy.
Jeśli chodzi o zakończenie, musiałam zrobić aż osobny akapit. WBIJA W FOTEL! Wciąż nie mogę uwierzyć, jak losy głównych bohaterów się zakończyły i mam nadzieję, że doczekam ich kontynuacji. Błagam, niech, chociaż Netfliks wyjdzie z adaptacją drugiego sezonu!
Wszystko zostało dokładnie przemyślanie, nie mam dosłownie żadnych zarzutów do tej powieści. Gdybym mogła, cofnęłabym się w czasie, by przeczytać ją ponownie po raz pierwszy. Autorka niezwykle mi zaimponowała i jestem pewna, że skuszę się na jej inne dzieła (choć słyszałam, że tak dobre, jak "Druga Szansa" nie są).
Po więcej recenzji i jej ciąg dalszy zapraszam do linku poniżej ❤️
https://www.czytelnika.pl/2021/10/druga-szansa-katarzyna-berenika-miszczuk.html?m=1
Zapraszam też na naszego nowego insta - tzczytelnika 💟
Wyobraź sobie, że budzisz się i nie wiesz, kim jesteś, a osoby z twojego otoczenia, zamiast ci pomóc, sprawiają, że czujesz się coraz gorzej, twoje życie zmienia się w koszmar, nierealny sen, z którego nie potrafisz się obudzić.
Pewnego dnia Julia budzi się w obcym miejscu, nie wie, kim jest ani gdzie się znajduje, jej terapeutka wmawia, że jej cała rodzina zginęła w pożarze, a ona straciła pamięć. Chociaż na początku wszystko wydaje jej się prawdziwe, z czasem zaczyna mieć wątpliwości czy ten ośrodek to jej wybawienie, czy raczej więzieniem, z którego nie ma możliwości ucieczki.
Ta książka już od samego początku sprawiła, że czytałam ją w napięciu, brnęłam do przodu i nie potrafiłam się oderwać, autorka potrafi świetnie zasiać w czytelniku ziarnko niepewności i przez to nie wiadomo, który bohater mówi prawdę i kto tak naprawdę ma rację. Postacie są świetnie wykreowane, Julia, jak i Adam pomimo tego, że wierzą, że są zdrowi, zachowują się tak, jakby naprawdę mieli stany lękowe i przewidzenia, pomimo tego bardziej można uwierzyć, że to oni mają rację i z tym ośrodkiem coś jest nie tak.
Czytając ciągle towarzyszy nam strach i niepewność, wszędzie widzimy czyhające zło, przeraża nas ciemność, ptaki, a nawet małe dziewczynki, a to wszystko dzięki naprawdę dobrym opisom, które sprawiają, że widzimy te sceny w naszej wyobraźni. To jest taka książka, po której nie da się od razu sięgnąć po inną opowieść, tylko jeszcze długo przeżywa się te historie i ją rozpamiętuje, chociaż wolę, kiedy na końcu wszystko jest jasno wyjaśnione i niczego nie trzeba sobie dopisywać w swojej głowie, tutaj niestety zakończenie nie jest jasne i pozostawia nas z dziwną pustką, niepewnością i milionem pytań.
Historia Julii wciąga tak, że nie da się od niej oderwać, emocje towarzyszyły mi od pierwszego zdania aż do ostatniego, a końcówkę czytałam na raz, zdecydowanie obejrzę serial, żeby móc przeżyć to jeszcze raz.
Przyznam szczerze, że już sama okładka tej powieści przyciągnęła mój wzrok i sprawiła, że włoski stanęły mi dęba. Może według niektórych przesadzam, ale nie ukrywajmy, że ta okładka jest dość przerażająca.
Główną bohaterką jest Julia, która wzbudziła moje zainteresowanie już od samego początku. Dziewczyna kompletnie nie pamięta swojego życia, a także czuje zdziwienie na widok odbicia w lustrze. Jednak jest to jak najbardziej zrozumiałe zachowanie, gdyż dziewczyna ma zaniki pamięci. Mimo jej częstej złej kondycji psychicznej, kiedy naprawdę nie wiedziała co się dzieje wokół niej, nawet ją polubiłam.
Adam, który również znajdował się w ośrodku, okazał się typowym łobuzem. Wiecznie kombinował, jak tu przerwać ciąg nudy lub jak wyrwać się spod czujnych oczu sanitariuszy. Jednak pod maską niesfornego chłopaka, krył się inteligentny, zabawny i rozumny młody mężczyzna, na którego z pewnością zawsze można liczyć.
Pojawia się tutaj również pani Zofia, która jest opiekunką Julii. Z pozoru miła, sympatyczna pracownica ośrodka, która bardzo chce pomóc swoim podopiecznym. Jednak jej druga twarz kryje wredną, nieprzyjemną babę, która nie cofnie się przed niczym, żeby zatrzymać Julkę w swoich sidłach. Muszę przyznać, że ta postać wzbudzała we mnie najwięcej lęku swoim dość dziwnym zachowaniem. Kiedy tylko wmawiała coś głównej bohaterce, miałam ochotę wejść do tej książki i przemówić Zofii do słuchu. No ale niestety to było niemożliwe i chcąc nie chcąc, musiałam zmęczyć obecność tej kobiety.
Historia tu przedstawiona wciągnęła mnie tak naprawdę już od pierwszej strony. Całkowicie zostałam pochłonięta przez ośrodek Druga Szansa oraz sytuacje, które przeżywała główna bohaterka. Ba! Ja nie mogłam się nawet oderwać od czytania.
Tutaj autorka pokazała, że potrafi tworzyć historie, które tak siadają na psychikę, że to aż niemożliwe. Może i ktoś powie, że wyolbrzymiam, ale z ręką na sercu mówię Wam, że klimat panujący podczas lektury tej powieści często wzbudzał we mnie ogromny niepokój i czytając tę książkę wczoraj wieczorem, musiałam mieć oświetlony dosłownie cały pokój. No, to już chyba mówi samo za siebie.
Mam jednak pewne ale co do tej historii. Jest odrobinę zbyt przewidywalna. Mnie w połowie książki wystarczyło jedno jedyne zdanie, żebym domyśliła się zakończenia. Jeszcze gdzieś tam żywiłam nadzieje, że może jednak to nie będzie to, no ale niestety lub też stety: to było to. Być może inni nie domyślili się takiego zakończenia, ale podejrzewam, że jest kilka osób, które tak jak ja wiedziały, co się wydarzy dalej.
Katarzyna Berenika Miszczuk totalnie zdobyła moje serce tą powieścią. Jest w niej wszystko, czego potrzebuję do szczęścia: ciekawa akcja, różnorodni i momentami szaleni bohaterowie, zaskakujące zwroty akcji oraz ten klimat, który tak wpływa na odbiór historii. Jeśli chodzi o mnie, to ja jestem jak najbardziej na tak i osobom lubiącym wątek szpitali psychiatrycznych, jak najbardziej polecam tę książkę.
Czasami zdarza się, że trafiamy na książkę, która okazuje się dla nas totalnym zaskoczeniem. W moim przypadku było tak z powieścią Katarzyny Bereniki Miszczuk „Druga szansa” wydaną prze wydawnictwo Uroboros.
Dla mnie to pierwsze spotkanie z autorką, choć jej nazwisko jest głośne. Już sama okładka „Drugiej szansy” przykuwa wzrok – mroczna, tajemnicza, niepokojąca. Nie miała pojęcia jaka okaże się ta książka i już po przeczytaniu pierwszych kilkudziesięciu stron byłam pod dużym wrażeniem.
Zacznę od krótkiego opisu fabuły, aby nikomu nie psuć radości czytania. Młoda kobieta, Julia, budzi się w tajemniczym ośrodku. Kompletnie niczego nie pamięta. Nie poznaje własnej twarzy w lustrze. Okazuje się, że po wypadku trafiła do ośrodka psychiatrycznego. Jednak wiele wskazuje na to, że miejsce jest czymś zupełnie innym niż mogłoby się wydawać. Tajemnicze postacie, nocne krzyki, leki. Dziewczyna stopniowo zdaje sobie sprawę z tego , że ośrodek Druga szansa jest czymś zupełnie innym niż mogłoby się wydawać...
Sam opis okładkowy jest intrygujący. Jakież było moje zaskoczenie, gdy w internecie natknęłam się na informację, że ta książka to fantasy. Nic bardziej mylnego! To thriller psychologiczny i to w najlepszym wydaniu. Powieść napisana jest bardzo ciekawym stylem. Czyta się ją lekko, choć jest niepokojąca , a chwilami przerażająca. Już dawno nie trafiłam na lekturę , która tak mnie wciągnęła dosłownie od samego początku. Autorka trochę bawi się z czytelnikiem. Straszy, myli tropy. Powieść pełna jest zaskakujących zwrotów akcji. Podczas tej lektury bawiłam się po prostu wyśmienicie. Świetny pomysł i umiejętność tworzenia nastroju sprawiły, że powstała książka tak intrygująca, że nie sposób ją odłożyć. Pochłonęłam ją w dwa dni. Po prostu nie mogłam się oderwać. Nie jest to arcydzieło, ale po prostu bardzo dobrze skonstruowana, pełna napięcia i strachu książka. Idealna na chłodne wieczory. Taka, która dostarcza niesamowitej rozrywki i całkowicie pozwala oderwać się od rzeczywistości. Nie mogę wypowiedzieć się na temat pozostałej twórczości Miszczuk, ponieważ, jak już wspomniałam, to pierwsza jej książka , którą przeczytałam, ale muszę powiedzieć, że pisarce udało się mnie zaintrygować i zaskoczyć i na pewno sięgnę po inne jej tytuły.
Największymi plusami tej książki są wykreowane przez autorkę osoby : niejednoznaczne, trochę odrealnione i frapujące. Niesamowity klimat : tajemniczy szpital, gdzieś w głębi wielkiej puszczy. Tajemnice z przeszłości. Archiwum pełne mrocznych tajemnic. Te wszystkie elementy stanowią o świetności tej powieści. Katarzyna Berenika Miszczuk mistrzowsko wykorzystała najlepsze literackie motywy, by stworzyć książkę, która ma wszelkie atrybuty bestsellera. Ciąg przedziwnych zdarzeń, tajemnicze postacie, sekrety, które powinny pozostać w ukryciu- wszystkie te składowe zmierzają, ba, galopują w stronę finału . I tu muszę powiedzieć, że nie pamiętam już kiedy czytana historia tak zaskoczyła mnie swym zakończeniem. Jest ono tak dopracowane, że osobiście miałam mieszane uczucia po jego poznaniu, co uważam za plus. Pisarce udało się dosłownie wbić mnie w fotel, zaskoczyć, zmieszać . Moje odczucia, co do zakończenia są ambiwalentne, ale przyznam, że czegoś takiego bym się nie spodziewała. Gdybym miała stworzyć jakąś listę najbardziej zaskakujących literackich zakończeń, to bez wątpienia to trafiłoby na pierwsze jej miejsce.
„Druga szansa „ to bardzo dobra powieść. Ma w sobie wszystko to, co cenię w literaturze popularnej. Katarzyna Berenika Miszczuk bezapelacyjnie cechuje się ogromną pomysłowością i ma duży talent. Myślę, ze jest to książka, do której kiedyś jeszcze w swym życiu wrócę. Na pewno też przeczytam inne książki tej autorki. Jestem niezmiernie ciekawa czy pozostałe jej powieści są równie udane. „Drugą szansę” ze spokojną głową polecić mogę każdemu, kto lubi wartką, zaskakującą akcję, szybkie tempo, pełną mroku i strachu lekturę. Coś z pogranicza thrillera, horroru i sennej jawy. Wszystko to w naszych rodzimych realiach. I choć to książka z cechami nadnaturalnymi, to jest tak dobrze poprowadzona, że całkowicie wciągamy się w ten świat. Bardzo dobra powieść-po prostu. Sprawia, że można dostać gęsiej skórki. Autorka wplotła w akcję również wątek miłosny, który w ogóle nie jest irytujący czy niepotrzebny, a wręcz przeciwnie- dodaje tej książce niesamowitej głębi. Właściwie, to poza zakończeniem, które myślę, że różnie można interpretować i rozmaite uczucia może ono wzbudzić, to nie mam po prostu czego tu skrytykować. Bardzo udana powieść, która każdemu czytelnikowi dostarczy wielu wspaniałych wrażeń. Gorąco polecam. Ocena 5.
Co kojarzy się Wam z hasłem "Druga szansa"? Czy ośrodek o takiej nazwie faktycznie na nią zasługuje? Co czeka pacjenta po przekroczeniu progów tej tajemniczej placówki? Jeśli nie tak łatwo Was przestraszyć, zapraszamy do mrocznego miejsca ukrytego pośrodku gęstego lasu. Otoczonego wysokim murem i drutem kolczastym. Do miejsca, gdzie kamery śledzą każdy ruch, a mimo to dzieje się tu mnóstwo niewyjaśnionych rzeczy.
Młoda dziewczyna budzi się w nieznanym miejscu, na szpitalnym łóżku, nie pamiętając, jak się tam znalazła. Nie wie nawet, jak ma na imię ani w jakim jest wieku. Gdy próbuje przypomnieć sobie swoich bliskich, natrafia jedynie na pustkę. Według informacji przekazanych jej przez lekarkę, Zofię Morulską, nazywa się Julia i straciła rodziców w pożarze, który doszczętnie pochłonął ich dom. Ona sama cudem ocalała, doznała jednak poważnego urazu głowy i stąd ta utrata pamięci. Dziewczyna wkrótce zaczyna terapię, choć ta wydaje się polegać w głównej mierze na faszerowaniu jej silnymi lekami. Zaczyna słyszeć głosy i mieć przywidzenia, w dodatku jedna z pacjentek uparcie powtarza, że czeka ją tu tylko śmierć.
Gdy trafiłam na opis "Drugiej szansy", niesamowicie mnie zaintrygował. Miałam już wcześniej styczność z twórczością Katarzyny Bereniki Miszczuk - z cyklem Kwiat paproci oraz z pierwszym tomem "Gwiezdnego Wojownika" - i chciałam się przekonać, jak poradziła sobie z tak odmienną od tamtych tematyką. I wiecie co? Byłam zachwycona!
Co zrobiło na mnie tak pozytywne wrażenie? Po pierwsze, klimat powieści. Ten mrok, te tajemnice, ta ciągła niepewność, co jest prawdą, a co złudzeniem. Wciąż towarzyszyło mi przeczucie, że coś jest nie tak, że jakieś zagrożenie czai się w ciemnościach. Że zło ciągle gdzieś tam jest, skradając się coraz bliżej, gotowe w każdej chwili zaatakować bohaterów. A niepokojące kruki, przyglądające się bohaterce, śledzące niemal każdy jej krok, dosłownie przyprawiały mnie o ciarki.
Jeśli chodzi o kreację bohaterów, to moim zdaniem autorka poradziła sobie równie dobrze. Wprawdzie niewiele o nich wiemy, ale oni sami wcale nie dysponują większą wiedzą. Wszak stracili pamięć, więc o swojej przeszłości nic nam nie powiedzą. Ma to jednak pewne niezaprzeczalne zalety. Dzięki temu idealnie wpasowują się w klimat powieści, potęgując poczucie niepokoju i mrocznej tajemnicy. Poza tym nie musimy się martwić, że akcja nagle stanie w miejscu, bo bohater w najmniej odpowiednim momencie postanowi coś tam sobie powspominać. Julkę i Adama bardzo polubiłam, ale stworzenie postaci Morulskiej zasługuje chyba na największe uznanie. Wierzcie mi, kogoś takiego absolutnie nie chcielibyście spotkać na swojej drodze.
Barwny, sugestywny język pozwolił mi poczuć się częścią opowiedzianej przez autorkę historii. Sprawił również, że czytałam ją z prawdziwą przyjemnością. Nie dopatrzyłam się żadnych literówek ani innych błędów w tekście, a to w moich oczach także duża zaleta. Z kolei dynamiczna akcja, pozbawiona zbędnych przerywników, wciągnęła mnie do tego stopnia, że pochłonęłam tę powieść w dwa dni.
Mogę z ręką na sercu przyznać, ze "Druga szansa" spełniła wszystkie oczekiwania, jakie miałam wobec tej książki. Fascynująca intryga, mroczne miejsce akcji, bohaterowie pełni tajemnic - to wszystko przyciągało mnie, każąc czytać rozdział za rozdziałem dopóki nie poznałam końca tej historii. Mistrzowskie budowanie napięcia oraz budzący grozę klimat powieści uczyniły z niej lekturę wyjątkową. Szczerze polecam!
Druga Szansa Katarzyny Miszczuk trafiła do mnie dzięki uczestnictwu w takim wydarzeniu jak booktour. Booktour - czyli wędrująca książka. Od jednego czytelnika do drugiego. Aż po pewnym czasie, nawet i po roku, wraca do swojego właściciela. Po książce możemy rysować, pisać, zostawiać uwagi, czy przyklejać naklejki - ograniczeniem jest tylko nasza wyobraźnia. Booktour jest świetną szansą na poznanie poglądów i opinii innych osób :) Powiem Wam szczerze, że dzięki krótkim komentarzom poprzednich czytelników wiedziałam jakie emocje nimi kierowały i co czuli będąc dokładnie na tej samej stronie co ja.
I w gratisie zawsze się otrzyma jakąś malutką pamiątkę, albo coś słodkiego, albo jakąś zakładeczkę. Druga Szansa to mój pierwszy booktour. I uwierzcie mi, nie ostatni :)
"Cisza. Otula mnie. Miękka. Lepka. Straszna. - Boję się..."
O książce:
Dwudziestodwuletnia Julia Stefaniak budzi się w szpitalnym łóżko. Nie poznaje swojego odbicia w lustrze i nie pamięta kim jest. Z pomocą przychodzi jej psycholog Zofia Morulska, która pokrótce opowiada „Juleczce”, że jej rodzina zginęła w pożarze, a ona sama została ranna w głowę przez spadającą drewnianą belę i cierpi na amnezję. Znajduje się w ośrodku „Druga Szansa”, w którym to leczy się ludzi samotnych z problemami psychicznymi.
Miejsce to okazuje się niezwykle tajemnicze. Zaczynają się tam dziać dziwne, niewytłumaczalne rzeczy. Julia słyszy szepty i widzi rzeczy, których normalnie widzieć nie powinna.
Nie wie co jest kłamstwem, a co prawdą. I komu ufać, skoro nie może ufać nawet samej sobie?
"Miejsce obok niej zajmowała mała dziewczynka. Może sześcio- lub siedmioletnia. Nawet ona podniosła na mnie szare oczy, przerywając smętne grzebanie w talerzu. Blond włoski miała ściągnięte w dwa kucyki uniesione lekko nad uszami. Szeroko rozwarte, puste źrenice wbiły się we mnie. To nie były oczy dziecka..."
Moje zdanie:
"Druga Szansa" to moje pierwsze spotkanie z polska autorką Katarzyną Bereniką Miszczuk i z ręką na sercu przyznaję, że nie ostatnie.
To jest jedna z tych książek: "jeszcze jeden rozdział i idę spać" - trzy godziny później - "jeszcze tylko dwie strony".
Ah! Co tutaj się nie działo!
Druga szansa” jest książką zaskakującą, niesamowitą, tajemniczą. Ma swój niepowtarzalny, mroczny klimat. Kunszt pisarki p. Miszczuk powodował że podczas czytania słyszałam niemal namacalnie skrzeczenie kruka, skrzypienie drzwi czy czułam powiew zimnego powietrza. Autorka od pierwszych stron konstruuje klimat napięcia i niedopowiedzenia. Jedne informacje przeczą innym, a czytelnik drąży temat i szuka rozwiązania. Książka wciąga jak bagno i nie sposób jej odłożyć. Bohaterowie różni, niebanalni, dopieszczeni.
Samo zakończenie wgniata w fotel. Pozostaje jedynie żal że to już, i trzeba wrócić do szarej rzeczywistości. Zostaje mnóstwo pytań i refleksji. Aż chce się krzyknąć: 'I co dalej?'
Pani Miszczuk zdecydowanie mnie nie zawiodła. Myślę, że nawet trafiła w na półkę moich ulubionych autorów. Będę czekać na więcej!
Ocena:10/10!!
To moje pierwsze spotkanie z Katarzyną Bereniką Miszczuk. Jej poprzednie powieści zyskały stałe grono fanów. Podobnie jest z "Drugą Szansą". Teraz czas na moją opinię.
Pewnego dnia Julia budzi się w dziwnym miejscu, którego w ogóle nie pamięta. Nie ma pojęcia, jak się tam znalazła. Ba, nawet nie wie, kim jest osoba, którą widzi w lustrze. Straciła pamięć. Okazuje się, że miejsce, w którym została umieszczona to szpital psychiatryczny, który nosi nazwę "Druga Szansa". Julia jest pod opieką terapeutki, z którą odbywa sesje, mające pomóc jej odzyskać pamięć. Niby wszystko jest w porządku, dziewczyna stara się przypomnieć swoją przeszłość, jednak to nic nie daje. Na dodatek czasem słyszy głos, który woła "Karolina..". Julia ma wrażenie, że jej opiekunka nie mówi jej całej prawdy.
Wśród pacjentów "Drugiej Szansy" Julia poznaje swojego rówieśnika, Adama. Tak samo jak ona, nie może sobie przypomnieć co było zanim trafił do szpitala. Jednak on wie, że z tym miejscem jest coś nie w porządku. Terapeutka karmi ich kłamstwami. Żeby tego było mało, w ośrodku jest kobieta, która ciągle wykrzykuje w stronę Julii, że też zostanie zabita. Dziewczyna coraz częściej dochodzi do wniosku, że w tym miejscu nic nie jest takie, jakim się być wydaje..
Książka wciąga, co tu dużo pisać. Pani Katarzyna Berenika Miszczuk stworzyła niesamowity, mroczny klimat. Czytelnik do samego końca nie wie co się wydarzy, co jeszcze spotka Julię. Do tego te wszędzie obecne kruki wywoływały ciarki na moich plecach. Odkąd przeczytałam , te ptaszyska przerażają mnie za każdym razem, kiedy o nich czytam. W powieści wszędzie otaczają nas tajemnice. Postacie wykreowane przez autorkę zapadają w pamięć, zwłaszcza terapeutka Zofia Morulska oraz Adam.
Czytając "Drugą Szansę" nie sposób się nudzić. Od pierwszych stron akcja nabiera odpowiedniego tempa, tak aby zbudować mroczny klimat i trzymać w napięciu do samego końca. Do tego zakończenie, myślę, zaskoczy niejednego. Mnie się udało. Na uwagę także zasługuje przepiękna, klimatyczna okładka oraz rysunki znajdujące się wewnątrz książki. One same nadają tej pozycji specyficznego nastroju. Mimo że już przeczytałam tę książkę, musi się ona znaleźć w mojej biblioteczce, chociażby ze względów wizualnych. Ale i treść "Drugiej Szansy" jest naprawdę godna polecenia. Więc polecam :-)
http://ivka86.blogspot.com/2014/02/druga-szansa-katarzyna-berenika-miszczuk.html
Lubię coś przeczytać a potem obejrzeć film bądź serial i tylko dlatego czytałam tą książkę bo wciągnęła mnie dopiero przy około setnej stronie, inaczej pewnie bym ją odłożyła. Pierwsze sto było dość nudne i trudne do przebrnięcia. To mój debiut jeśli chodzi o książki Katarzyny Miszczuk - ciekawa fabuła, na tyle, że w pewnych momentach poddawała w wątpliwość to co się myślało, pozorowała nasze własne szaleństwo. Ale gdy dłużej w to brnęliśmy można było łatwo ją przejrzeć, pomimo tego i tak trzymała w napięciu.
Julia ma trudny czas, prawdopodobnie choruje ale głosy, które słyszy a zdarzenia, które się dzieją, wykluczają się nawzajem - dochodzi do takiego momentu, że jej życie przypomina fikcje (co ciekawe, zorientowałam się dopiero po przeczytaniu książki, że jest z gatunku fantasy choć z mojej perspektywy bliżej tu do thrillera psychologicznego z domieszką fantastyki i nadprzyrodzonych efektów - bądź co bądź, wyszło dobre połączenie). Dziewczyna musi sobie poradzić z otaczającą ją prawdą i przede wszystkim otworzyć oczy.
Nie wiem czy z medycznego punktu widzenia są możliwe sytuacje przedstawione w powieści ale nawet jeśli nie to tutaj autorka bardzo ładnie to poprowadziła i byłabym zła gdyby książka skończyła się inaczej. Choć początek był kiepski to chylę głowę bo było to ciekawe doświadczenie, po którym książka nie zostanie mi obojętna.
Katarzyna zostawiła otwarte zakończenie, które może kiedyś wykiełkuje i pozwoli nam poznać dalsze losy głównych bohaterów - to mogłoby być dobre, trzymam kciuki.
"Druga szansa" początkowo nie wzbudziła we mnie większych emocji. Jednak od pewnego momentu było coraz mroczniej i bardzo chciałam się dowiedzieć co będzie dalej.
Tytułowa Druga szansa to ośrodek zamknięty dla pacjentów z różnymi chorobami psychicznymi.
Główną bohaterką jest Julia, a może Karolina... (To już sami oceńcie).
Dziewczyna straciła wszystko, w tym pamięć.
Początkowo fabuła płynie powoli i jakoś nie mogłam się wciągnąć w historię. Jednak "Druga szansa" ma drugie dno i kiedy Julia się o tym dowiaduje musi koniecznie otworzyć oczy.
"Druga szansa" dostała drugą szansę. Wnowienie książki od Katarzyny Bereniki Miszczuk nie jest moim pierwszym podejściem do tej powieści. Dawno temu zaczęłam, ale mało mnie wciągnęła, zaangażowała i skonczyło się porzuceniem. Czas na drugie podejście.
Tym razem doczytałam do ostatniej strony i mam mieszane uczucia. Z jednej strony pomysł i klimat podobały mi się, ale już bohaterowie byli trochę zbyt dziecinni i infantylni. Przynajmniej miałam takie wrażenie. Chociaż motyw szpitala psychiatrycznego bardzo lubię, to tu brakowało mi dreszczu emocji. Główna bohaterka miota się, nie wiemy co jest prawdą, a co fałszem. Jest całkowicie zdezorientowana, a my razem z nią. Zakończenia nie zrozumiałam. Nie wiem co było fikcją, a co prawdą. Czy Julii groziło realne zagrożenie czy wszystkie problemy były wytworem chorego umysłu? Nie wiem. Brak takiego konkretnego zakończenie mi przeszkadzał, chociaż wiem, że dla niektórych może być dużym atrybutem tej historii.
Lubicie dreszczowce psychologiczne? Ja uwielbiam! Zawsze doszukuję się tam napięcia i niepokojącej atmosfery. Tutaj oczywiście to wszystko znalazłam:-) Wiele fragmentów trzymało w niecierpliwości, bo nie byłam pewna, kiedy jej stany były wywołane lekami, a które działy się naprawdę. Za każdym razem kiedy pojawiała się nowa postać, prawie od razu szukałam w niej obłąkańca:-) Nie potrafiłam się powstrzymać, w końcu nasza bohaterka odzyskała przytomność w szpitalu psychiatrycznym, a to do czegoś zobowiązuje:-)
Pierwsze takie myśli wywołała we mnie staruszka, którą spotkała na korytarzu, a potem ten chłopak. Następnie moje domysły spoczęły na samej bohaterce, bo skoro każdy utrzymywał, że przebywają tam osoby chore psychicznie, a jej tłumaczyli, że jest z powodu amnezji, to od razu włączył mi się w głowie trybik racjonalnego myślenia, który nasunął mi pomysł, że i z nią może być nie wszystko w porządku.
Potem widziałam ją jako ofiarę, bo wciąż dawali jej leki, których nazwy nie chcieli zdradzić, więc równie dobrze, to i oni chcieli by zwariowała. A jaka była prawda? Czy faktycznie lubiła to o czym jej mówili, skoro ona wcale tego nie odczuwała? Czy wypadek mógł zasiać w jej głowie taką pustkę, że zmieniło jej się nastawienie i gusty? Jednak z kolei, kiedy czuła, że ktoś się za nią skrada i niby widziała go w lustrze, a potem on znikał, to czy było to wytworem wyobraźni, choroby, przyjmowanych specyfików, czy faktycznie tam ktoś był? Oj wiele nasilających się pytań, a tak dużo czasu, zanim pozna się odpowiedź. Chwilami sama wątpiłam w swoją poczytalność.
Na przekór wszystkim chciałam ją przewidzieć, ale nie było na to szans. Autorka tak zagrała historią, że kiedy wydaje nam się, że coś rozumiemy, niemal od razu dochodziły nowe fakty, które temu przeczyły. Sami bohaterowie byli mocno niezdecydowani, bo nie mieli pojęcia komu mogą zaufać. Słuchali się własnych instynktów, choć tabletki bardzo utrudniały im racjonalne myślenie.
Pisana lekkim stylem, który potrafi wciągnąć.
Polecam!
http://zycieipasje.net/2021/09/szpieg-w-ksiegarni-druga-szansa-katarzyna-berenika-miszczuk-recenzja-premierowa/
Gdy bóg podziemi porzuci swój tron, z głębi puszczy wyjdą potwory Magiczny czas zimowego przesilenia oraz kłótnia z nagle negującym magię kapłanem sprawiają...
Pełna absurdu kosmiczna opowieść w stylu Autostopem przez galaktykę. Załoga zebrana z łapanki wyrusza rozklekotanym złomem, by uratować Ziemię przed nadlatującą...
Przeczytane:2021-12-05,
Przy twórczości autorki zawsze mam mnóstwo powodów, żeby dodać ją do mojej listy ulubionych pisarzy, a dowodem na to jest min. książka “Tajemnica domu w Bielinach” tutaj czekam z córką na drugi tom oraz książka, którą dziś będę recenzować, czyli “Druga szansa” która zrobiła z moją głową coś takiego, że głowa mała.
Jeżeli jesteście jeszcze przed lekturą to musicie koniecznie nadrobić, ponieważ warta każdej uwagi. Przeczytałam książkę dwa razy, a nie zdarza się to często, bo należę do osób, które po poznaniu zakończenia odkładają ją i nie wracają. Klimat jaki ma ta pozycja będzie wzbudzał w tobie wiele emocji od tych pozytywnych jak po te negatywne bądź współczujące.
Co byś zrobił/ła gdybyś pewnego dnia obudził/ła się w miejscu, którego nie znasz oraz sama nie pamiętasz nic na temat własnej osoby a nawet odbicie w lustrze nie daje szans na powodzenie przypomnienia sobie? To musi być wstrząsające i nie życzę tego nikomu. Taką traumę przeżyła nasza główna bohaterka Julka.
Terapeutka, która przychodzi do niej chce pomóc dziewczynie w przypomnieniu sobie to kim była/jest, ale bez zaangażowania dziewczyny nikłe są szanse. Szpital o nazwie „Druga szansa” to miejsce zdala od hałasu, tłumów itp. Mogłoby się rzecz istna sielanka nic tylko dochodzić do zdrowia. To byłaby nawet ciekawa wizja, ale autorka napisała według mnie kawał dobrego thrillera psychologicznego w którym nic co wydaje się normalne takie nie jest. Szpital, Pacjenci, leki, pielęgniarze, lekarz prowadzący i pewne tajemnice, które powodują irytacje nawet u samego czytelnika. To książka, która jest nieodkładana i bez względu na to, gdzie jesteś musisz dokończyć rozdział, dwa.
Prawda zawsze wyjdzie na jaw i chciałabym napisać więcej, ale to byłoby zdradzenie i spojler więc napisze, że nasza Julka pozna pewną osobę, która mocno odbije się w życiu dziewczyny jak każda osoba z która dziewczyna będzie miała kontakt.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Foksal, a was ogromnie z całego serca zapraszam do lektury. Dla zainteresowanych książka dostępna w wersji elektronicznej, czyli ebook i audiobook w aplikacji Empik Go.