Dom Hildretha. W księżycową noc wczesnej wiosny dwadzieścia siedem osób wchodzi do przypominających labirynt korytarzy rezydencji, by wziąć udział w orgii o iście diabolicznej skali, jakiej nie da się wprost opisać. Jednego za drugim, dwudziestu sześciu z uczestników zarżnięto w tym miejscu. Ciała dwudziestej siódmej osoby nigdy nie odnaleziono.
DOM GRZECHU
Wrzaski ucichły, a krew wyschła, ale dom pełen duchów pozostał... czekając.
DOM PIEKŁA
Witajcie w rezydencji zbudowanej w samym sercu piekieł.
DOM CIAŁA
Gdzie świątynią zła jest twoja własna cielesność...
Wydawnictwo: Dom Horroru
Data wydania: 2021-11-22
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 413
Tytuł oryginału: Flesh Gothic
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Marek Grzywacz
WITAJCIE W PATTEN MANORTo nie tylko dom grozy, miejsce kaźni i siedlisko diabła, ale także... Domek dla lalek! Reginald Lympton kolekcjonuje domki dla...
Kim on jest? Czym on jest? Wykolejonym mordercą, będącym owocem kazirodczego związku? Ponadnaturalnym psychopatą? Nieważne jednak, kim lub czym jest –...
Przeczytane:2021-11-26, Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2021, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu - edycja 2021, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku, 12 książek 2021, 26 książek 2021, 52 książki 2021,
Początek kwietnia, w księżycową noc do ogromnej rezydencji Hildretha wkracza dwadzieścia siedem osób aby wziąć udział w orgii przypominającej satanistyczny rytuał. Dwudziestu sześciu z nich znaleziono zarżniętych, jednej osoby nigdy nie odnaleziono. Hildreth, ekscentryczny miliarder popełnił samobójstwo, ale czy na pewno? Co tam się wydarzyło?
Żona Hildretha wynajmuje grupkę osób, które mają zbadać czy dom jest nawiedzony oraz odkryć, co tak naprawdę planował jej mąż?
Fabuła jest intrygująca, wciągnęła mnie. To nie jest książka dla osób wrażliwych i pruderyjnych. Autor nie patyczkuje się z czytelnikiem, opisy mordów są surowe. Jest brutalnie i obrzydliwie. Krew gęsto się leje, kończyny latają. Nie brak tu perwersji seksualnych. Wyobraźnia autora nie ma granic i potrafi zadziwić.
Opis tej mrocznej rezydencji z korytarzami niczym labirynt robi wrażenie. Atmosfera jaka w nim panuje jest gęsta, duszna i przesiąknięta erotyką. Ten dom pełen tajemniczych zakamarków oddziałuje na zmysły przebywających w nim osób. Czuć gotycki klimacik tego miejsca.
Śledztwo prowadzone jest niespiesznie, każda postać ma tu swoją chwilę, dzięki temu poznajemy jej lęki i sekrety. Bardzo zaskoczyło mnie zakończenie.
Gorąco polecam fanom horroru ekstremalnego. To moja pierwsza książka Edwarda Lee jaką przeczytałam i żałuję, że dopiero teraz go poznaję. Świetna rzecz.