On the outside, Dina Demille is the epitome of normal. She runs a quaint Victorian Bed and Breakfast in a small Texas town, owns a Shih Tzu named Beast, and is a perfect neighbor, whose biggest problem should be what to serve her guests for breakfast. But Dina is...different: Her broom is a deadly weapon; her Inn is magic and thinks for itself. Meant to be a lodging for otherworldly visitors, the only permanent guest is a retired Galactic aristocrat who can’t leave the grounds because she’s responsible for the deaths of millions and someone might shoot her on sight. Under the circumstances, "normal" is a bit of a stretch for Dina.
And now, something with wicked claws and deepwater teeth has begun to hunt at night....Feeling responsible for her neighbors, Dina decides to get involved. Before long, she has to juggle dealing with the annoyingly attractive, ex-military, new neighbor, Sean Evans—an alpha-strain werewolf—and the equally arresting cosmic vampire soldier, Arland, while trying to keep her inn and its guests safe. But the enemy she’s facing is unlike anything she’s ever encountered before. It’s smart, vicious, and lethal, and putting herself between this creature and her neighbors might just cost her everything.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2013-12-02
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 227
Tytuł oryginału: Clean Sweep (Innkeeper Chronicles #1)
Język oryginału: angielski
Wydawało mi się, że przy ilościach fantastyki jaką pochłaniam w ostatnich latach, żadna książka nie będzie w stanie wnieść już jakiegoś wyraźnego elementu zaskoczenia, A JEDNAK!
Mówi się, żeby nie oceniać książek po okładce, ale jak zobaczyłam okładkę "Clean Sweep" od razu się zakochałam! Sądziłam, że będzie to zwykłe urban fantasy z wiedźmą, wilkołakami i wampirami. To teraz wyobraźcie sobie mój szok, kiedy okazało się, że owszem - są tu wilkołaki i wampiry, ale tak naprawdę są PRZYBYSZAMI Z KOSMOSU.... Takiego połączenia jeszcze nigdy nie czytałam.
Już kiedyś gdzieś pisałam, że nie wiedzieć dlaczego mam jakąś wewnętrzną blokadę do książek związanych z kosmitami itp (mimo, że nigdy nie przeczytałam nic co by mnie zraziło i co mogłoby być powodem tej mojej awersji...), więc cieszę się, że nie wiedziałam o tej kwestii przed przystąpieniem do czytania ;)
Książka okazała się niezwykle lekka, ciekawa i przyjemna. Nie pamiętam już, kiedy ostatnio czytałam książkę z uśmiechem na ustach?! Zawsze gdzieś są jakieś zawirowania w fabule, drażniące, czy bardzo emocjonujące momenty, które mnie po prostu stresują. A tutaj? Relaks przy książce w najczystszej postaci!
Bardzo dobrze się przy niej bawiłam. WSZYSTKIE postacie od razu dają się lubić (Caldenia <3 <3 <3), fabuła jest płynna i bez jakiś większych zaskoczeń i zwrotów akcji (no może poza końcówką, która trochę mnie zirytowała, bo moja romantyczna część się zawiodła takim rozwiązaniem...). To naprawdę świetna książka! Mam nadzieję, że kiedyś ukaże się w Polsce, ale wiem, że i tak będę chciała mieć ją również w oryginalnych okładkach, bo są po prostu cudownie bajkowe!
Kate przebyła długą drogę od samotniczki do strażniczki magicznej Atlanty. Poznała przyjaciół i wrogów. Znalazła miłość i założyła rodzinę z Curranem Lennartem...
"Niesamowite... ostre, mroczne fantasy." Patricia Briggs Tam, gdzie magia uderza i odchodzi niczym przypływ, Kate Daniels stawi czoła największemu wyzwaniu...
Przeczytane:2019-09-25, Ocena: 4, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2019 roku, czytane w oryginale, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2019,
Gdy zakończyłam serię "Na Krawędzi", pochłonęłam 3 tomy cyklu "Kate Daniels", a teraz postanowiłam spróbować jeszcze innej serii tego samego autorstwa. Uczucia mam mieszane. Podobał mi się pomysł magicznego hotelu dla specjalnych gości i jego symbiozy z menedżerką-czarownicą (ma wielofunkcyjną miotłę!) i gośćmi. Cała idea sieci magicznych hoteli/zajazdów oraz tajemnica otaczajaca zaginięcie rodziców bohaterki są interesujące. Jednak rozszerzenie świata powieści na skalę międzyplanetarną - podróże w mgnieniu oka, wielkie konflikty itd - wszystko to wydało mi się nieco rozbuchanym pomysłem. To niewielki objętościowo tom, obraz głównej trójki bohaterów nie jest zbyt pogłębiony, podobnie jak opis "bitwy" z wrogiem.
Myślę, że wielbiciele autorki (autorów) muszą sami zdecydować czy to fantasy im odpowiada.