Cienie
Anne Marie Meyer

Taki trochę smutny tomik. Liv trci synka, Marte coraz bardziej jest szykanowana przez wieśniaków. Mam nadzieję, że w kolejnych czściach zrobi się bardziej optymistycznie, bo po tej lekturze jestem trochę przygnębiona.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Żałuję bardzo , że opowieść ta jest tak nieładnie wydana.Szkoda, że ludzie widząc sagi śmieją się ze mnie, że czytam jakieś " gówno", bo trzeba przyznać, tak właśnie ta saga wygląda. A gdyby została pięknie złożona w 3 duże tomy to jestem pewna, że zrobiła furorę i wiele osób zaczytywałoby się w tych książkach. Każda z części niesie coś nowego i ciekawego. W każdej coś się dzieje. Autorka nie daje odpocząć czytającemu w żaden sposób. Co się nowego wydarza?? Maleńki Olav Aleksander umiera w ramionach Liv, to kolejne pierworodne dziecko, które umiera w tej rodzinie- zauważa Dortea, najstarsza z rodu. Żałoba jest nie do zniesienia , do tego stopnia, że Liv opuszcza Sigurda i wyjeżdża do rodziców , do miasta mówiąc, że musi odpocząć, pomyśleć i poukładać wszystko w głowie. Bardzo szybko uświadamia sobie, że to nie było do końca dobre posunięcie. Havard zostaje postrzelony przez jednego ze źle nastawionych braci. Dochodzi do kłótni i szarpaniny. Havard nie czuje się chyba bezpiecznie we własnym domu.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)