Kto | Post |
---|---|
|
2013-02-13 15:12:49
Coraz więcej osób przyłącza się do naszych wyzwań czytelniczych. Wygrać w nich możecie między innymi zestawy liczące 52 książki, 26 książek i 12 książek. Uznaliśmy, że warto nasze wyzwania nieco rozwinąć i uzupełnić. Na przykład: zachęcając do czytania książek należących do określonego gatunku czy dotyczących konkretnej tematyki. Wspólnie z Wydawnictwem Iskry chcemy zaprosić Was do udziału w wyzwaniu związanym z literaturą faktu, książkami historycznymi i biografiami. Zachęcamy, byście w pierwszym kwartale 2013 roku - do 31 marca 2013 - sięgali po takie właśnie książki. Nie określamy liczby książek, które musicie przeczytać. Nie określamy konkretnych tytułów, choć poniżej prezentujemy kilka propozycji Wydawnictwa Iskry, po które - być może - zechcecie sięgnąć. Aby wziąć udział w naszym wyzwaniu, po prostu: - wypowiedzcie się w tym temacie na naszym forum, zgłaszając się w ten sposób - utwórzcie półkę w swojej wirtualnej biblioteczce i nazwijcie ją "Wyzwanie - literatura faktu" - dodawajcie na nią przeczytane książki, podobnie jak w przypadku wyzwania głównego, oznaczając książki jako przeczytane, oceniając je i dodając opinie o nich. W kwietniu zapoznamy się z Waszymi zgłoszeniami i wybierzemy laureatów, którzy otrzymają specjalny zestaw książek z zakresu literatury faktu, historii, biografistyki. A oto niektóre propozycje Wydawnictwa Iskry, patronującego naszemu wyzwaniu: |
|
2013-02-13 16:06:54
Piszę się na to :) Zawsze pałałam miłością do książek historycznych (bo z zamiłowania nim właśnie jestem. I akurat to wyzwanie nie powinno stanowić żadnych trudności :) |
|
2013-02-13 16:49:57
No to chyba musze (chce) zmienić liste książek do przeczytania na ten kwartał :) |
|
|
|
2013-02-13 17:06:00
Super! Pochwalcie się, co bierzecie "na pierwszy ogień"? :) |
|
2013-02-13 17:51:56
Marta Fox "Coraz mniej milczenia. O dramatach dzieciństwa bez tabu." |
|
2013-02-13 18:47:47
Czy do literatury faktu można zaliczyć książki Cathy Gloss? Są to prawdziwe historie, albo książka "spalona żywcem" ? |
|
2013-02-13 19:08:13
Moim zdaniem książki Cathy Glass są książkami z kategorii literatury faktu bo w sumie też zamierzam sie za nie zabrać (o ile moja biblioteka nimi dysponuje). |
|
2013-02-13 19:13:35
W tej chwili jestem już po lekturze (a raczej małym przypomnieniu)"Zdążyć przed Panem Bogiem" H. Krall (króciutka, ale jakże treściwa). Kończę czytać "Medaliony" Z. Nałkowskiej, które też są przypomnieniem ze szkolnych lektur i zabieram się za "Enigmę" Hugh Sebag - Montefiore. |
|
2013-02-13 19:16:37
agnik66 - myślę, że można. Generalnie my jesteśmy elastyczni i nie będziemy oceniali doboru lektur. No, chyba, że ktoś za literaturę faktu spróbuje uznać książkę, która ni diabła do tej kategorii nie należy. Na przykład "Harry'ego Pottera". W innych przypadkach "wszelkie wątpliwości rozpatrywane będą na korzyść Czytelnika" :) |
|
2013-02-13 19:16:37
Ponadto zarówno książki Cathy Glass czy "Spalona żywcem" to także literatura faktu, bo opowiada o tym, co zdarzyło się naprawdę. Zalicza się też do tego np. "Kwiat pustyni", który polecam. |
|
2013-02-13 19:24:18
Świetny pomysł :) Może w końcu postawię na nogi mój kulejący doktorat - każdy powód jest podobno dobry :) Zatem XIX-wieczna Warszawo - here I come! :D Zaczynam od "Ciemnych spraw dawnych Warszawiaków" Milewskiego, a potem kolejne jego warszawskie pozycje. Dobrze się składa, bo większość wydały ISKRY. P.S. A swoją droga z ciekawości zapytam - można te książki dodawać też do półek 52/26/12? [wrrr... piszę tę wiadomość już 3. raz - cały czas mi się coś usuwa :((] |
|
2013-02-13 19:33:38
Ja się jeszcze zastanowię - nie miałam przedtem styczności z literaturą faktu (chyba że liczą się, powiedzmy, gimnazjalne lektury o II wojnie światowej, np. "Dywizjon 303"). Przy okazji najbliższych odwiedzin biblioteki zobaczę, co ma ona do zaoferowania z tej dziedziny i wtedy zdecyduję. |
|
2013-02-13 19:37:06
en-ca_minne jasne, że lektury do tego wyzwania liczą się do 52 książek! A wybieranie książek Iskier obowiązkowe nie jest. Przygotowujemy już kolejne propozycje wyzwań - będzie ciekawie i mamy nadzieję, że każdy znajdzie coś dla siebie :) |
|
2013-02-13 19:49:10
Świetne wyzwanie, które jest również nieopisaną przyjemnością! Też dołączam do wyzwania ;-). I mam w związku z tym małe pytanie: do biblioteczki mamy dodać też te książki, które powiedzmy przeczytałam już wcześniej i figurują również na półce ,,52 książki" ? Czy też te, które czytamy ,,od teraz" ? |
|
2013-02-13 20:40:40
Zapomniałam dodać- obecnie jestem w trakcie czytania ,,My z Jedwabnego" Anny Bikont. To historia mordu na Żydach dokonanego przez Polaków latem 1941r. Moje emocje czytając tą ksiązkę sięgają apogeum, a łzy leją się strumieniami, bowiem to nie fikcja literacka, a zapis prawdziwych wydarzeń. I w tym momencie pragnę przytoczyć fragment mojej prezentacji maturalnej, w której zawiera się cytat z tejże powieści: Dlaczego zabijano Żydów zaraz po wkroczeniu Niemców latem w Jedwabnem 1941 r.? Autorka książki analizuje jak mogło dojść do pogromu i mordów na żydowskiej ludności miasteczka. Nastroje antysemickie istniały tu już od dawna- ,,(…) Jest 3 maja 1939 r., wielka procesja eucharystyczna z okazji święta narodowego. W kościele chór śpiewa:,, Przed Twe ołtarze zanosim błaganie/ Od Żydów Polskę racz oczyścić, Panie”. (…) Na rynku, na schodach kościoła, przemawia zaproszony działacz z Łomży. Mówi o dzisiejszej Polsce, zdominowanej przez obcy element, i Polsce jutra, kiedy to naród wyzwoli się z niewoli międzynarodowej żydowskiej finansjery, a Polak będzie kupował tylko u Polaka. Ramię w ramię z gościem stoi ksiądz proboszcz, też działacz Stronnictwa. Zebrani rozwijają transparenty: , ,Chłopi i robotnicy do handlu-Żydzi do Palestyny i na Madagaskar” , ,,Grosz obcemu-krzywda narodu” ,,Oczyszczamy Polskę z Żydów”. Wznoszą okrzyki i śpiewają: ,,Ach, Polsko kochana, masz ludu miliony, jeszcze Żydami kraj Twój zapełniony. Powstań orle biały, bij Żydów szponami, żeby nie były naszymi panami”. Żydowscy mieszkańcy miasteczka tego dnia nie wychodzą z domów, nie wypuszczają dzieci. Nazajutrz w rozmowach będą się cieszyć, ze nie było tak źle: coraz bardziej pijana banda z narodówki, która do późnego wieczora, przy akompaniamencie akordeonu śpiewała patriotyczne pieśni i skandowała ,,Bij Żyda!”, wybiła tylko kilka szyb w ich domach (...). Aż w końcu przyszedł ten przerażający punkt kulminacyjny, Żydów męczono już od samego rana.- ,,(…) 9 lipca po miasteczku i okolicach rozeszła się wiadomość, że nazajutrz w Jedwabnem rozprawią się z Żydami. Okoliczni chłopi szykowali na rano narzędzia: kłonice, kije, drągi, cieli tak zwane gumy, czyli grube kable elektryczne. 10 lipca rano pojawiła się w Jedwabnem grupa umundurowanych Niemców, w jednym czy dwóch samochodach osobowych. Burmistrz rozesłał gońców do polskich domów z informacją, że mężczyźni mają zgłosić się do magistratu. Tam postawił im wódkę i dostali polecenie wypędzenia Żydów na rynek, zapewne przydzielono im jakieś domy czy rewir. Chętnych znalazło się bardzo wielu. Żydów wypędzano pod pretekstem, że mają wyrywać chwasty spomiędzy kamiennego bruku na rynku, bo ma być porządek. Przybyli Niemcy asystowali przy wyprowadzaniu ich na rynek. Wokół stłoczonych Żydów stał tłum mieszkańców z Jedwabnego i z okolic- była tam masa ludzi i spokojnie na wszystko patrzyli. Byli także pojedynczy Niemcy, umundurowani i z bronią. Miejscowi oddzielili grupę kilkudziesięciu mężczyzn, doprowadzili ich na skwerek, niecałe sto metrów od rynku, gdzie stał pomnik Lenina. Zmusili ich do rozbicia go, a potem nakazali nieść popiersie na drewnianych drążkach ze śpiewem na ustach. Na przodzie pochodu ustawili rabina, wiekowego Avigdora Białostockiego. Do jednej ręki dali mu czerwoną flagę, do drugiej kij, na który nasadzili jego kapelusz. Dochodziło południe, jak grupa dźwigająca pomnik Lenina okrążyła rynek. Upokarzano ich na różne sposoby, bito, kazano śpiewać i wykonywać przysiady. Na rynku było głośno od płaczu i krzyków. Najpierw wyprowadzono z rynku dużą grupę mężczyzn, a w drugim etapie pognano do stodoły kobiety, młodzież, dzieci. Jeden z podejrzanych zeznał w 1953 r.:,, Gnano Żydów. W tłumie tym Niemców nie widziałem. My , Polacy, obstawiliśmy z jednej strony i z drugiej Żydów ustawionych w czwórki, żeby Żydzi nie pouciekali. Gnać Żydów od Niemców rozkazu nie miałem.(…) Jak ich zamykali w stodole, coś krzyczeli po żydowsku, to ja nie wiem co. Nikt nie rozumiał. To był spontaniczny krzyk, może żeby im otworzyć, a może tak się modlili. Potem się od razu od dymu podusili. Jak zamilkli to do końca świata (…)” Stodołę podpalił Józef Klimas. Był gruby, niewielkiego wzrostu-musieli go podsadzić, aby podpalił oblany benzyną dach. Do tych, którym udało się uciec ze stodoły, strzelano. Józef sam gonił dziewczynę, której udało się wyskoczyć ze stodoły. Dorwał ją w życie i zabił. Pod stodołą stało wiele osób- sprawców i gapiów. Z ciekawości przyszła cała masa ludzi. Jedną z żydowskich kobiet zapędzono od razu po połogu, siłą zabrali ją z łóżka. Przechodziła pod oknami ludzi z niemowlakiem na ręku i płakała. Dziecko do stodoły wrzucono przez szczyt dachu. (…) Jeden z Żydów, któremu udało się przeżyć ten dzień, tak mówi o zabiciu jego żony: ,,Żona moja była schowana. Kiedy ją wykryli, zaprowadzili do stodoły. Leon Kosmaczewski kazał jej wchodzić wraz z dzieckiem i z powodu silnych płomieni przystawił jej drabinę. Żona zaczęła prosić, żeby chociaż zabrali dziecko, które miało dziesięć dni. Kosmaczewski, złapawszy dziecko za nóżki, wrzucił je przez dach, a żonę przebił bagnetem i również wrzucił”. Starych ludzi, którzy nie byli w stanie pójść na rynek, zabijano w łóżkach. Wyłapywano tych, którzy uciekli z pochodu i ukryli się w zbożach. Gdy oprawcom zabrakło naboi do karabinów, zaczęli zabijać łopatami i innymi narzędziami. Pod wieczór już ani jeden pożydowski dom nie stał pusty. Bieganina była ogromna, kłótnie kto bierze czyje. Przed zachodem słońca przyjechali Niemcy, przywieźli jeszcze amunicję i kazali sprawdzić, czy został wzięty ten najważniejszy baranek-chodziło im o rabina. Wielu Żydów na wieść o zganianiu na rynek pochowało się po piwnicach, po strychach. Bandyci wyciągali ich, mordowali na miejscu lub prowadzili do lodowni. To był podłużny dół na drodze do stodoły, głęboki na kilka metrów, w którym przechowywano lód wyrąbany zimą z rzeki. Tam do nich strzelali, zabijali ich siekierami bądź żywych wrzucali do dołu z trupami. Chętnych do strzelania było wielu. Przywieziono beczki z wapnem i posypywano nim kolejne warstwy ofiar. Wyłapywanie ocalałych i mordowanie ich na miejscu albo po doprowadzeniu do lodowni trwało jeszcze następne trzy dni. Mówią o tym zarówno relacje żydowskie jak i polscy świadkowie. Jednego Żyda, który ukrył się na kolonii bandyci odnaleźli i przywlekli siłą. Przywiązali go do deski wozu i piłą do cięcia drzewa oderżnięto mu głowę. (…) Jeden ze świadków zeznaje- ,,Jakiś czas po spaleniu u nas w ogrodzie na kapuście zobaczyłem zakrwawioną czapkę. To wyciągnęli dzieciaka, który się ukrywał obok i zatłukli go nasi sąsiedzi. Mama krzyczała, żeby go zakopać głęboko, bo go nasze świniaki wyciągną. Starzy usypywali ziemię, a ja i Józek Szymonów udeptywaliśmy , żeby była twardsza. Miałem około siedmiu lat wtedy.(…). Smród i tłusty dym unosił się jeszcze w powietrzu ponad tydzień, tłusty- bo z ludzkim tłuszczem. (…) W stodole i poza nią zamordowano około sześciuset Żydów. Wokół rynku zgromadzili się ,,niemal wszyscy chrześcijańscy mieszkańcy miasta” tworząc gęsty mur. Jeśli któryś z Żydów, rozumiejąc, co się dzieje, próbował uciec i przeszedł cudem przez ten tłum, zatrzymywały go polskie kobiety i dzieci, których pełno stało wokół jak na przedstawieniu i zawracały s powrotem. (…) Pobity Wolf Szlapak nie wyszedł na rynek, leżał w domu, nie mógł się ruszyć, zostali z nim synek i schorowana matka. Szlapaka i jego siedmioletniego synka zamordowano w łóżku. Pogrzebano ich ciała w dole za śmietnikiem za ich domem. Chorą matkę mordercy wywlekli z łóżka, położyli na wozie i popędzili konia. Nie utrzymała się, wpadła pod koła, zaczepiła się jej koszula nocna i tak wlekli ją po bruku, aż wszystko co po niej zostało, to pokrwawione kikuty nóg(…). Mieszkańcy wioski biegali oglądać zabitych. Opowiadali potem, kogo rozpoznali, kto się spalił, kto zadusił, a kto miał tylko spalone włosy. I że małe dzieci były nietknięte przez ogień, bo matki zasłaniały je własnym ciałem. Można się było dowiedzieć niemal o każdym Żydzie, którego zamordowano w mieście. Jak się zachowywał przed śmiercią, czy prosił o zmiłowanie, czy tylko się modlił. Przy szczątkach znajdowano przedmioty codziennego użytku: pudełko z gwoździami szewskimi, naparstki krawieckie, łyżki, jak też wiele złotych monet i zadziwiającą liczbę kluczy: od furtek, bram, domów, kłódek, szuflad. Jakby ludzie łudzili się nadzieją, ze udają się w jakąś drogę, z której kiedyś powrócą.(…). |
|
2013-02-14 16:30:04
Rozumiem, ze jesli juz przeczytalam w tym roku ksiazke "Prawdziwe wspomnienia Mali K" to mogę ją dodać już na półeczkę? Oczywiscie zgłaszam się do wyzwania:) |
|
2013-02-15 08:38:22
Szkoda,że wszystkie historyczne książki w domu przeczytane do ostatniej literki, dodałem przeczytane "Nagą wyspę" i "Politykę Becka". W związku z rozpoczętą Trylogią Księżycową Żuławskiego nie zdążę przebrnąć przez biografię Nory Joyce, niestety. Czy "Polactwo" Ziemkiewicza można zaliczyć do kategorii faktu/historycznych? Może najnowsza, ale już historia... |
|
2013-02-15 20:24:08
Jednak postanowiłam się dołączyć - znalazłam kilka książek w bibliotecznym katalogu lub do kupna, a nawet w domowej biblioteczce wypatrzyłam "Żony sławnych mężów" (książka sprzed ładnych paru lat, którą moja mama dostała jeszcze za dobre wyniki w nauce). Tylko się zastanawiam: czy książki podróżnicze należą do literatury faktu, czy to osobny gatunek? |
|
2013-02-15 20:50:20
natasha - jasne slpablos - jak pisałem, nie podchodzimy do sprawy bardzo rygorystycznie, więc i "Polactwo" zaakceptujemy white_swan - literaturę podróżniczą spokojnie można zaliczyć do literatury faktu :) |
|
2013-02-17 16:28:10
"Miłości polskich królowych i księżniczek. Czas Piastów i Jagiellonów" Iwony Kienzler będzie w sam raz prawda?:) akurat leży na półce i czeka na swoją kolej to zostanie przesunięte w kolejce na teraz:) |