Nie wiem dlaczego, ale zawsze gdy w szkole ktoś coś zmalował, wszyscy w pierwszej kolejności patrzyli na mnie.
Dopiero dzwonek na kolejną lekcję uwolnił klasę od polonistki, która jak zawsze zdążyła ich zatrzymać stwierdzeniem, że dzwonek jest dla nauczyciela, a nie dla uczniów.
Nie wiem dlaczego, ale zawsze gdy w szkole ktoś coś zmalował, wszyscy w pierwszej kolejności patrzyli na mnie.
Książka: Na kolanie
Tagi: dzieciństwo, szkoła