Przybrane siostry Krystal i Nichole zawsze mogły na siebie liczyć, dlatego gdy Nichole zostaje przewieziona do szpitala psychiatrycznego po tym, jak próbowała zabić swojego męża, Krystal rzuca wszystko, by jej bronić. Siostry, mimo bardzo ciężkiego dzieciństwa, zdołały ułożyć sobie życie. Krystal została szanowaną prawniczką, a Nichole szczęśliwie poślubiła architekta... Jednak Nichole zaczyna bredzić coś o tym, że jej mąż nie jest tak naprawdę jej mężem. Napędzana lojalnością, Krystal zaczyna zadawać pytania. Dochodzenie prowadzi ją do mrocznej, wspólnej przeszłości sióstr... do strasznej tragedii i bardzo dobrze strzeżonego kłamstwa. Teraz Krystal i Nichole muszą walczyć o życia, które zbudowały, zanim pochłonie je to, które zostawiły w przeszłości.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2022-08-24
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 344
Tytuł oryginału: The Secrets of Us
Jest seryjną monogamistką, więc gdy powiedziała, że Aiden to ten jedyny, nawet przez sekundę w to nie uwierzyłam, bo mówiła tak o każdym facecie, z którym się wiązała. Pozostawali jej "jedynymi", aż nadchodził koniec związku.
„Sekret sióstr” – Lucinda Berry
Krystal i Nicole nie łączny żadna więź rodzinna. Zostały siostrami z wyboru, gdyż obydwie zostały porzucone i wychowują się w rodzinnie zastępczej. Skoczyłyby za sobą w ogień, wszystko co robią wspólnie. Nie ma takiej siły, która byłaby w stanie je rozdzielić.
Wychowywały się na farmie. Niestety zamiast korzystać z uroków dzieciństwa, były wykorzystywane do ciężkich prac. Robiły za tanią siłą roboczą. I choć czasem brakowało im sił i motywacji, to wiedziały, że któregoś dnia ich koszmar się kończy i zaczną nowe życie.
Nikt nie spodziewał się, że na farmie wydarzy się tragedia. A dziewczyny będą skrywały tajemnicę, która przyczynić się może iż zostaną rozdzielone. Bardzo dbały aby prawda nigdy nie wyszła na jaw. Niestety sekret ten miał tez drugie oblicze. Nicole słyszała głos, którego słuchała i któremu była posłuszna.
„Nie możemy pisnąć ani słowa, bo nie damy rady żyć bez siebie.”
Wyjechały z farmy. Mając nadzieję, że przeszłość zostawiły za sobą. Poukładały sobie życie. Nicole wyszła za mąż, a Krystal została prawniczką.
Nicole zostaje oskarżona o usiłowanie zabójstwa męża. Podpaliła ich dom. Ona wyszła bez szwanku, on został poparzony i trwa walka o jego zdrowie. Kobieta trafia do szpitala psychiatrycznego. Na początku kontakt z nią jest bardzo utrudniony, nie jest świadoma swojego czynu.
Krystal rzuca wszystko i pragnie ratować siostrę. Ich przeszłość wraca do nich ze zdwojoną siłą. A tajemnice, które skrywały ujrzą światło dzienne. Obydwie siostry stracą grunt pod nogami, które w danej chwili wydaje im się nie do odbudowania… Co postanowią?
Pomimo iż jest trochę tajemniczości, sekretów, to łatwo domyślić się jakie będzie zakończenie powieści. Miłość sióstr widać gołym okiem, zawsze mogą na siebie liczyć. Nawet w najgorszych momentach życia, które bywa przewrotne i skrywanie mrocznej tajemnicy nie zawsze się opłaca, gdyż prędzej czy później do nas wróci. A jej skutki mogą być już nieodwracalne.
Myślałam, że ta książka mnie niesamowicie zaskoczy. Fabuła bardzo zwolniła tempo i nic spektakularnego za bardzo się nie wydarzyło. Więc moja ocena to 5/10.
Zdarza się Wam, że gdy sięgacie po książkę macie duże oczekiwania wobec niej, a jednak okazuje się ona wielkim rozczarowaniem?
.
Tak było w przypadku tej książki. Poprzedni thriller autorki "Ocalić syna" pamiętam do tej pory zakończenie, które było fenomenalne siedzi mi w głowie do tej pory. Więc nic dziwnego, że miałam podobne oczekiwania wobec kolejnej książki autorki, ale tym razem to już nie było to, nie było pomiędzy nami tej chemii i uczuć. Zacytuję tutaj wręcz pewnego znanego klasyka, pochodzącego z Białegostoku "nie będzie niczego" i nie było niczego 😁 Pierwsza część książki wiała nudą, nie odczuwałam żadnych konkretnych odczuć, poza znużeniem i oczekiwaniem na jakikolwiek zwrot akcji. Od połowy było już trochę lepiej, nastąpiła minimalna poprawa, jeśli chodzi o poziom emocji, ale to nadal nie było to🤷
.
🌿 Historia dwóch przybranych sióstr Krystal i Nicole, które zawsze mogą na siebie liczyć. Połączyło je trudne dzieciństwo, odebranie od rodziców i umieszczenie w ośrodku. Dwie pokrewne dusze, skrywające wielką tajemnicę, która może wyjść na światło dzienne i zmienić ich życie już na zawsze. A wszystko to zmienia pożar domu Nichole. W którym to właśnie sama kobieta podłożyła ogień, mając na celu zabicie własnego męża. Czy kobieta totalnie już oszalała, a może to jej mąż jest wszystkiemu winien i nie był do końca szczery w ich małżeństwie? 🌿
.
Sama fabuła wydawała się ciekawa i pomysł na nią był dobry, ale autorka jednak nie wycisnęła z niej tyle, ile jeszcze mogła. Dlatego historia wyszła jedynie poprawnie, ale bez żadnych większych rewelacji, abym ponownie chciała do niej wrócić. Czytając, miałam jednak nadal cichą nadzieję, że chociaż zakończenie, czy nawet ten ostatnie akapit będzie tą bombą na którą czekałam przez całą książkę i zrekompensuje mi te całe oczekiwanie na rozwój akcji, ale niestety tylko się przeliczyłam, bo i ono tyłka mi nie urwało.
.
Było poprawnie, a jednak po thrillerze psychologicznym oczekuje emocji, mocniejszych wrażeń, które będą ze mną aż do samego końca historii, tutaj tego nie doświadczyłam. Zabrakło mi tego klimatu oddającego charakter książce i tego efektu wow, z którego kojarzę autorkę. Spore rozczarowanie niestety ponieważ, jest to jedna z powieści o których szybko zapomnę.
Każdy, kto żyje już trochę na tym łez padole, zdaje sobie sprawę z faktu, że więzi rodzinne są najważniejsze, silne i czasem nierozerwalne. Bywają rodziny, w których każdy za każdego skoczyłby w ogień. Wiadomo też, że każda rodzina skrywa jakieś mniejsze lub większe tajemnice. Ciekawa byłam, jaką historię przedstawiła w swojej najnowszej książce Lucinda Berry, szczególnie że to pierwsza książka Autorki, z którą miałam okazję się zapoznać.
Krystal i Nichole. Dwie dziewczynki z różnymi historiami z wczesnego dzieciństwa. Spotykają się w rodzinie zastępczej i stały się nierozłączne jak prawdziwe siostry. Przyjaźnią się i wzajemnie wspierają również jako dorosłe kobiety. Mimo przeciwności losu zdobyły wykształcenie i wyszły na prostą. Nichole jest nauczycielką i kocha swoją pracę na równi ze swoim mężem. Krystal jest prawniczką i walczy o szczęście i prawa poszkodowanych ludzi w sprawach rodzinnych. Jednak pewnego dnia jeden telefon zmienia wszystko, co do tej pory Krystal znała i w co wierzyła. Nichole trafiła do szpitala psychiatrycznego na dodatek oskarżona o podpalenie swojego domu i usiłowanie zabójstwa męża.
Jak wygląda prawda?
„Nie da się ruszyć dalej, gdy oglądasz się za siebie”.
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Lucindy Berry, ale z pewnością nie ostatnie. Intrygująca fabuła, strzeżony sekret, niepokojący klimat, traumatyczne wspomnienia z dzieciństwa to elementy, które sprawiają, że książka przykleiła się do ręki i nie dawała o sobie zapomnieć. Historia wciąga, tym bardziej że poznajemy ją z perspektywy przybranych sióstr: Krystal przedstawia nam wydarzenia w czasie teraźniejszym, a wraz z Nichole poznajemy ich losy z przeszłości. Pozwala to w pełni wczuć się w emocje bohaterek, a jednocześnie na tyle gmatwa historię, że w pewnym momencie czytelnik nie ma pojęcia komu wierzyć i której bohaterce zaufać. Bardzo spodobała mi się warstwa psychologiczna, była rozwinięta i sprawnie poprowadzona. Przedstawiona historia idealnie obrazuje, że wydarzenia z przeszłości zawsze będą nam deptać po piętach, wrócą do nas jak bumerang w najmniej odpowiednim momencie i zaburzą funkcjonowanie w teraźniejszości. Jeśli szukacie wciągającej, dobrej książki ze spokojną akcją i z lekkim przytupem w finale, to Sekret sióstr jest idealną pozycją na wydłużające się wieczory.
Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję Wydawnictwu Filia.
Zupełnie nie wciągnęła mnie ta książka. To moje pierwsze spotkanie z autorką - i chyba ostatnie, bo jej styl jakoś do mnie nie trafia. To nie tak, że jest nudna czy bez sensu - nie, niby wszystko się logicznie układa, intryga ciekawa, zakończenie mocne - a jednak coś w realizacji pomysłu na książkę mnie nie przekonało. Nie śledziłam akcji z zapartym tchem, kiedy odkładałam powieść, nie rozmyślałam nad nią i gdy ją zamknęłam wiem, że wkrótce o niej zapomnę. Nie moja bajka - choć myślę, że ktoś, kto bardzo lubi thrillery psychologiczne, powinien być zadowolony, bo właśnie dużo rozgrywa się tutaj na płaszczyźnie emocji, psychiki, wyobraźni.
Na początku przyznam, że Lucinda Berry zachwyciła mnie książką "Idealne dziecko", dlatego chętnie sięgnęłam po thriller psychologiczny „Sekret sióstr”.
Muszę jednak powiedzieć, że nieco się rozczarowałam, chyba spodziewałam się większych emocji. Może dlatego, że autorka jest specjalistką z dziedziny psychologii, więc temat skupiający się na traumach z dzieciństwa powinna bardziej dokładniej opisać te wszystkie zawiłe problemy natury psychicznej, ukryte gdzieś w najmroczniejszych zakamarkach ludzkiej psychiki.
Oczywiście byłam ciekawa jakie sekrety skrywają dwie przybrane siostry, dlatego początkowo bardzo mnie ta historia pochłonęła. Niestety potem było już gorzej a samo zakończenie nie było moim zdaniem zbyt satysfakcjonujące...
Krystal i Nichole to przybrane siostry wychowujące się w rodzinie zastępczej. Opiekunka zmuszała dziewczynki do ciężkiej fizycznej pracy na farmie. Jednak najgorsze rzeczy spotykały siostry od jej córki Veronicy. Dziewczyna była oczkiem w głowie matki, ale jednocześnie pośmiewiskiem w szkole.
"Wszystko, co przydarza jej się w szkole, wyładowuje na nas w domu, jakby to była nasza wina, że ją dręczą."
Dziewczynki niechciane przez swoich rodziców, wykorzystywane przez opiekunkę, ciągle marzyły o tym, żeby w końcu wydostać się stąd i zacząć życie na własnych zasadach, tylko we dwie, jak najdalej stąd. Musiały tylko dorosnąć..., ale czy dadzą radę wytrwać na tej farmie?
Na farmie doszło do tragicznego wydarzenia z udziałem Veronicy, którego świadkami były Krystal i Nichole. Bardzo przeżyły ten wypadek, tym bardziej, że opiekunka nie pozwoliła im powiedzieć całej prawdy policji. Zagroziła, że obwini je o wszystko...
Jednak mimo trudnego dzieciństwa siostrom udało się ułożyć sobie życie. Nichole została nauczycielką i wyszła za mąż, Krystal jest prawniczką.
Autorka zastosowała zabieg polegający na przedstawieniu nam dwóch ram czasowych oraz dwie narratorki. Przeszłość poznajemy z perspektywy Nichole, natomiast w czasie teraźniejszym wydarzenia przedstawione są przez Krystal. Lubię taką formę narracji, pozwala ona na bliższe poznanie bohaterów oraz przyczyny takiego a nie innego ich zachowywania.
Siostry zawsze mogły na sobie polegać i były dla siebie podporą. Dlatego wystarczył jeden telefon do Krystal, że jej siostra Nichole znalazła się w szpitalu, żeby rzucić wszystko i jechać od razu do niej. Nie spodziewała się jednak, że jej siostra trafiła na oddział psychiatryczny...
Okazało się, że Nichole jest podejrzana o podpalenie swojego domu a na dodatek chciała aby w tym pożarze zginął jej mąż. Udało się go uratować i leży w ciężkim stanie w szpitalu.
Krystal musi się dowiedzieć co wydarzyło się w domu siostry. Czy faktycznie Nichole postradała zmysły? Czy uda się oczyścić ją z zarzutów?
Czy tragiczna przeszłość będzie w stanie odebrać im spokój, który wypracowały przez te wszystkie lata?
"Jestem dobra w duszeniu w sobie wszystkiego i brnięciu przed siebie. Robiłam to przecież przez ponad dwadzieścia lat."
Mimo początkowego napięcia, jakoś pomyślałam, że zabrakło mi tutaj emocji. I mimo tego, ze książkę czyta się dość dobrze i szybko, to jednak czekałam na większe przeżycia. Jak zwykle są przeciwnicy i zwolennicy tej książki, ja uważam, że nie jest zła, ale są lepsze. Jednak aby to stwierdzić, trzeba przeczytać.
Dlatego czytajcie i piszcie co o niej myślicie.
Krystal i Nichole to przybrane siostry, które mogły zawsze na siebie liczyć.
Kiedy Krystal dowiaduje się, że jej siostra została przewieziona do szpitala psychiatrycznego po tym, jak próbowała zabić swojego męża, jedzie do niej, by jej bronić.
Siostry mimo trudnego dzieciństwa i życia w okropnej rodzinie poukładały sobie życie.
W szpitalu Nichole mówi siostrze, że jej mąż nie jest tym za kogo się podaje.
Ta napędzona lojalnością zaczyna pytać i szukać odpowiedzi.
Dokąd zaprowadzi ją ta droga?
Czy przeszłość powróci jak bumerang?
"Sekret sióstr" to kolejny thriller psychologiczny spod pióra autorki, której twórczość bardzo lubię.
Autorka jako była psycholog i specjalistka traum dziecięcych świetnie potrafi zbudować historię, która nie tylko wciąga, ale i przeraża.
Mąci nam w głowach, a napięcie i zaciekawienie buduję się już od samego początku lektury.
Bardzo podobał mi się pomysł na fabułę to jak autorka ukazała wpływ środowiska dzieci na późniejsze ich życie, jak decyzję podjęte w przeszłości mogą zmienić normalne funkcjonowanie.
Nie dostajemy tu wartkiej akcji, ale powolne odkrywanie tajemnic, które przyznam, że bardzo mnie wciągnęły. Momentami napięcie spadało przez rozciągniętą fabułę, ale w efekcie końcowym zakończenie mnie troszkę zaskoczyło, chociaż było po niekąd do przewidzenia.
Jeśli lubicie książki autorki to ta powinna przypaść Wam do gustu.
Natomiast jeśli nie znacie twórczości autorki to będzie to dobrze spędzony czas z thrillerem psychologicznym.
Po przeczytaniu tej książki stwierdzam, że @lucindaberryauthor jest genialna w tworzeniu thrillerów psychologicznych!
Główne bohaterki powieści Krystal i Nichole mają za sobą trudne dzieciństwo. Trafiły do rodziny zastępczej. Zawsze mogły liczyć na siebie. Przeżyły mnóstwo traum, których nie chcą wspominać. Obie ułożyły sobie życie. Nichole wyszła za mąż za architekta, a Krystal została szanowaną prawniczką.
Idealne życie runie jak domek z kart, gdy pewnego dnia Krystal dowiaduje się, że Nichole trafiła do szpitala psychiatrycznego po tym jak podpaliła dom, a potem próbowała zabić swojego ukochanego męża.
Krystal rzuca wszystko, by ratować swoją przyrodnią siostrę. Zamierza rozwiązać zagadkę, co tak naprawdę stało się w domu Nichole i dlaczego trafiła do psychiatryka.
Dochodzenie prowadzi Krystal do ich mrocznego sekretu z przeszłości.
Co takiego ukrywają przybrane siostry? Co zrobiły w przeszłości?
Odpowiedzi szukajcie w tej książce.
"Sekret sióstr" to niezwykle intrygujący thriller psychologiczny z sekretami, kłamstwami i traumami z dzieciństwa. Autorka wymyśliła ciekawą fabułę i niesamowicie stworzyła psychologicznie bohaterów powieści. Akcja toczy się powoli, a my możemy poznać obie bohaterki. Obecnie Krystal , która jest prawniczką próbuje rozwiązać zagadkę, dlaczego Nichole trafiła do szpitala psychiatrycznego. Nie jest to łatwe, a ja razem z nią zastanawiałam się, czy Nichole naprawdę chciała zabić ukochanego męża czy może udaje chorą. Natomiast dzięki Nichole możemy poznać mroczną przeszłość obu sióstr. Poznajemy prawdę, która pokazuje jak trauma z dzieciństwa wpłynęła na kobiety i jak je ukształtowała. Tutaj nic nie jest łatwe. Ta historia zapewniła mi mnóstwo wątpliwości i podczas czytania towarzyszył mi niepokój. Autorka potrafi trzymać w napięciu i manipulować czytelnikiem. Dostałam mnóstwo emocji, a zakończenie wstrząsnęło mną. Jestem pod wrażeniem i w pełni usatysfakcjonowana lekturą. Dla takich książek warto zarwać noc. Podoba mi się styl autorki i gwarantuję Wam, że jej książki można brać w ciemno.
Genialny thriller psychologiczny!
Polecam!
„Sekret sióstr” to thriller psychologiczny, który skupia się na traumach z dzieciństwa i podróży po najmroczniejszych zakątkach ludzkiej psychiki. Nie jest to najszybszy thriller, jaki czytałam. Uczciwie przyznam, że jego lektura szła mi dość opornie. Nie dlatego, że nie jest ciekawy, bo jest i to nawet bardzo. Ale dlatego, że jego akcja jest raczej powolna i nieco brakuje spektakularnych zwrotów akcji. Dość szybko poznajemy tytułowy sekret, jaki skrywają siostry. Później razem z Krystal próbujemy rozwikłać, jaki ma on związek z tym, co dzieje się w teraźniejszości. Książka jest ciekawie napisana. Mamy tu dwie perspektywy i dwie linie czasowe. Perspektywa Krystal przybliża czytelnikowi obecne wydarzenia, które skupiają się na jej wizytach w szpitalu i próbie rozwikłania zagadki dziwnego zachowania Nichole. Kobiety znają się jak łyse konie, dlatego Krystal jest tak trudno uwierzyć w to, jak zachowuje się i co mówi jej siostra. Zwyczajnie nic tu się nie klei. Razem z Krystal czytelnik zastanawia się, dlaczego Nichole próbowała zabić męża, skoro tak bardzo się kochali. Śledztwo zmierza w przeróżnych kierunkach, jest nawet podejrzenie, że Nichole udaje chorobę. Nie jest jednak łatwo dociec, o co tu może chodzić. Sporo jest w tej sprawie niewiadomych, jeszcze więcej niedopowiedzeń i sekretów, które skrywają bohaterowie. Nichole zabiera czytelnika w podróż po przeszłości sióstr, w której, w większości, działy się rzeczy, które wymykają się ludzkiemu rozumowaniu. Dzięki tej podróży poznajemy bohaterki znacznie lepiej. Widzimy, jakie wydarzenia je ukształtowały, dlaczego podejmowały takie, a nie inne decyzje i co ostatecznie sprawiło, że Nichole chciała zabić męża.
Thriller jest bardzo dobry pod względem psychologicznym, jednak zabrakło tu szybszej akcji, napięcia i wspomnianych wcześniej bardziej spektakularnych elementów zaskoczenia, bo jakieś oczywiście są. Pomysł na fabułę jest nietuzinkowy i jest ona konsekwentnie prowadzona. Bohaterom też nie mogę niczego zarzucić, bo są bardzo dobrze przemyślani i przedstawieni tak, że wypadają wiarygodnie. Szczególnie historia z dzieciństwa sióstr, mimo że nieprawdopodobna, wypada przekonująco. Aż trudno uwierzyć, że tak małe dzieci musiały doświadczyć takiego okrucieństwa. A to, co przeżyły w dzieciństwie, zostało z nimi już do końca. Szczególnie Nichole, bardziej wrażliwa, nie mogła sobie poradzić z przeszłością i to nawet wtedy, kiedy pokazywała światu coś zupełnie innego. Autorka bardzo dobrze zobrazowała w powieści, co dzieje się w dorosłym życiu osób, które w dzieciństwie doświadczyły traumy. Wyraźnie widać, jak duży wpływ na człowieka ma najwcześniejszy okres jego życia. Pod tym względem książka jest bardzo dobra, świetnie skonstruowana i zachęcająca do przemyśleń. Fajnie też została przedstawiona relacja sióstr, ich piękna, szczera i bardzo silna więź. Silniejsza nawet niż więzy krwi.
Mimo pewnych uwag, jakie mam do tej powieści, podobała mi się i mogę ją Wam polecić. Głównie z powodu rewelacyjnej psychologii postaci i ludzkich dramatów, których tu nie brakuje, a które z ogromną siłą chwytają za serce.
Krystal i Nichole, dwie przybrane siostry, które od zawsze mogły na siebie liczyć w każdej sytuacji. Pewnego dnia Krystal dostaje wiadomość, że Nichole została zamknięta w szpitalu psychiatryczym, po tym jak chciała spalić dom i zabić męża. Krystal bez zastanowienia rzuca wszystko, by jej bronić. Kiedy Nichole zwierza się siostrze, że jej mąż nie jest tym, za kogo się podaje, napędzana lojalnością Krystal zaczyna zadawać pytania. Dochodzenie, które prowadzi, zapędzą ją do mrocznej i przerażającej przeszłości... do tragedii i wspólnie strzeżonego kłamstwa..
"Sekret sióstr" to thriller psychologiczny, względem, którego mam bardzo mieszane uczucia. Bez wątpienia jest to historia, która wciąga nas od pierwszych stron a tajemnica skrywana przez siostry niezwykle intryguje, jednak kartkując kolejne strony, nie czułam tego napięcia, które towarzyszyło mi podczas czytania poprzednich książek Autorki. Akcja toczy się dość powolnie, choć ogólnie fabuła jest dosyć ciekawie skonstruowana. Kończąc kolejne rozdziały liczyłam na jakiś większy zwrot akcji, jednak nie doczekałam się, zabrakło mi elementów zaskoczenia. Zakończenie, choć go nie odgadłam, to wydało mi się mało zaskakujące, myślę, że bardziej spostrzegawczy czytelnicy z pewnością domyślą się wszystkiego dużo wcześniej.
Pod względem psychologicznym, "Sekret sióstr" jest dobrze skonstruowanym thrillerem, ale bardziej wymagający fani tego gatunku mogą czuć się zawiedzeni. Ja osobiście od thrillera oczekuję przede wszystkim napięcia i klimatu a tutaj tych dwóch cech zdecydowanie mi zabrakło.
Nie zniechęcam Was jednak, a wręcz przeciwnie, namawiam do przeczytania, bo książka pod wieloma względami jest napisana dobrze, jednak dla mnie wypada dużo słabiej od swoich poprzedniczek.
Kiedy po pożarze Nichole trafia do szpitala psychiatrycznego, jej przybrana siostra chce zrozumieć zaistniałą sytuację.
Wszyscy podejrzewają, że to właśnie Nichole wywołała pożar, w celu zabicia męża. Krystal jednak wie, że to w ogóle nie ma sensu.
Jedno jest pewne: nie spocznie, dopóki nie pozna prawdy. Nawet jeśli ich największa tajemnica miałaby wyjść na jaw.
Autorka opisuje wydarzenia zarówno z przeszłości, jak i teraźniejszości. Dzięki temu z łatwością jesteśmy w stanie zrozumieć, jak bardzo minione lata wpłynęły na obie siostry.
Tak jak zwykle ten zabieg utrudnia zrozumienie treści, tu dzieje się wręcz przeciwnie.
W swoim życiu czytałam sporo thrillerów psychologicznych, natomiast mało który faktycznie skupiał się na tej psychologii. „Sekret sióstr” jest wręcz idealnym reprezentantem tego gatunku, ponieważ w sposób niezwykle realny porusza temat chorób psychicznych, działania leków, rzekomo mających ustabilizować stan pacjentów i przede wszystkim rewelacyjnie opisuje sposób myślenia oraz zachowanie osób chorych. Nawet nie wiecie,, jak to mocno działało na wyobraźnię.
Więź, jaka łączy Krystal i Nichole jest niesamowita. Autorka dobitnie pokazała nam, że więzy krwi nie stanowią przeszkody w tworzeniu swego rodzaju rodziny. I to jakiej? Silnej i niezłomnej. Takiej, która przetrwa absolutnie wszystko, nawet najgorsze piekło.
Zakończenie stanowi jedyną wadę powieści. Bardzo dużo trzeba się domyślać i z reguły nie mam z tym problemu, jeśli chodzi o niuanse albo inne drobne niedopowiedzenia. Niestety, tutaj miałam wrażenie, jakby książka nie została zakończona. Jakby konsekwencje sekretu sióstr po prostu nie istniały. Mogłoby to wypalić tylko wtedy, gdyby historia miała drugi tom.
Pomimo paru niedociągnięć, bardzo się wciągnęłam. To taki typ powieści, od której nie można się uwolnić, w skutek czego czas przestaje mieć znaczenie, a my przewijamy kartkę za kartką.
Patrząc na całość stwierdzam, że trochę brakowało mi klimatu, charakterystycznego dla tego typu książek.
Generalnie, „Sekret sióstr” trafił w mój gust i mogę Wam go polecić.
Krystal i Nichole są przybranymi siostrami, wychowywały się w jednej rodzinie zastępczej, kobiety miały bardzo ciężkie dzieciństwo, jednak mimo to udało im się wyjść na prostą i ułożyć życie. Krystal jest prawniczką, a Nichole wyszła za mąż za architekta. Kiedy Nichole zostaje przewieziona do szpitala psychiatrycznego, ponieważ usiłowała zabić swojego męża, Krystal rzuca wszystko i zamierza ją bronić. Śledztwo i pytania zadawane przez kobietę doprowadzają ją do wspólnej przeszłości sióstr. Co odkryje Krystal? Jak odkryte tajemnice wpłyną na relacje pomiędzy siostrami?
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, chociaż słyszałam wcześniej o jej książkach. Uwielbiam thrillery psychologiczne wydawane przez @wydawnictwofilia, dlatego kiedy zobaczyłam zapowiedź tej książki i przeczytałam jej opis, wiedziałam, że będę musiała po nią sięgnąć. Styl autorki od samego początku przypadł mi do gustu, co przyczyniło się do tego, że historia przybranych sióstr pochłonęła mnie na kilka godzin i szczerze mówiąc nie było opcji, żebym odłożyła tą książkę póki nie poznam zakończenia. Historia ta przedstawiona jest z perspektywy Krystal i Nichole, co pozwoliło mi poznać kobiety, wiedzieć się co czują, myślą oraz lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Obie postaci zostały naprawdę świetnie wykreowane. Dodatkowo mamy podział na dwie przestrzenie czasowe: przeszłość i teraźniejszość, dzięki czemu mogłam mieć wgląd w życie bohaterek od momentu ich poznania się, dowiedziałam się również co wydarzyło się kilkanaście lat temu i jakie piętno te wydarzenia odcisnęły na obecnym życiu przybranych sióstr. Zdarzenia mające miejsce obecnie, czyli podpalenie domu i uniemożliwienie wydostania się z domu Aidenowi wskazują jednoznacznie na Nichole, która trafia do zakładu psychiatrycznego, właśnie te wydarzenia zapoczątkowały ciąg przyczynowo - skutkowy, w którym zostały kartka po kartce ujawniane mroczne sekrety i tajemnice z przeszłości kobiet. To co się tutaj działo wywołuje naprawdę ogrom skrajnych emocji, które ja podczas czytania powieści chłonęłam całą sobą! Następuje wiele zwrotów akcji, których ja kompletnie się tutaj nie spodziewałam! Świetnie napisany thriller, trzyma w napięciu do ostatniej strony! Polecam! Moja ocena 9/10.
" Kto jest bardziej winny (...)? Osoba, która krzywdzi, czy te osoby, które patrzą jak ktoś inny doznaje krzywdy i nic nie robią? "
Krystal i Nichole dwie przybrane siostry, które wychowują się w domu zastępczym. Krystal jest doskonałą biegaczką a Nicole ma świetnie stopnie, chcą w życiu cos osiągnąć. Jednak ich plany zmieniają się w dniu kiedy dochodzi do wypadku, uciekają z domu zastępczego i zamykają przeszłość na klucz. Krystal zostaje prawniczką a Nichole jest żoną i nauczycielką, trzymają się nadal razem, wspólne wakacje, wypady do restauracji, ich silna więź się nie zmieniła. Jednak ich pozorny spokój i normalność życia kończy się kiedy Krystal zostaje wezwana do pożaru domu jej siostry. Nichol spowodowała pożar w którym ucierpiał jej mąż a sama trafiła do szpitala psychiatrycznego. Co się wydarzyło że Nichole "zachorowała" na psychozę? Czy jej mąż przeżyje? Jak odnajdzie się Krystal skoro ich domek z kart zaczyna się sypać?
Sekret sióstr to przyzwoity thriller psychologiczny, ma swoje wady i zalety.
Zalety to po pierwsze historia. Historia, która choć ma powolne tempo to jest dość zaskakująca. Czytelnik nie jest wstanie przewidzieć zakończenia.
Druga zaleta to oczywiście aspekt psychologiczny. Doktor Lucinda to była psycholog i badaczka traum dziecięcych. W jej książkach psychologia postaci czy traumy jest zbudowana w najdrobniejszych szczegółach. Potrafi zaskoczyć wiedzą oraz przekazać ją tak aby była przyswajalna.
Jednak od początku czegoś mi brakowała w tej książce. Autorka podzieliła historię na dwa czasy, współczesny który był prowadzony "głosem" Krystal i przeszły widziany "oczami" Nichole. Największą wadą tej książki to brak emocji. Brakowało mi głosu Nichole w czasie teraźniejszym. Jak trafiła do szpitala, co siedzi w jej głowie, jak zmaga się z demonami. Te wszystkie wydarzenia czytelnikowi przedstawia Krystal przez co jej siostra z psychozą jest niedostępna emocjonalnie. Trudno wniknąć do głowy bohaterki skoro sama się nie wypowiada., trudno poczuć psychozę kiedy jesteśmy tylko obserwatorami.
Sekret sióstr ma zaskakującą historię, ciekawe zagadnienie, traumy oraz wyraziste postacie, ale brakuje emocji.
"Czasami to właśnie najbliżsi mają największy problem z zaakceptowaniem tego, że ludzie, których kochają, zrobili coś okropnego. [...] Można kogoś kochać, nawet gdy zrobił coś złego."
Lucinda Berry skradła moje serce po przeczytaniu fenomenalnej książki, a mowa o "Idealnym dziecku". Nie mogłam nie skusić się na kolejną książkę w jej dorobku, czyli "Sekret sióstr", ale czy dorównała książce, która zbiera świetne opinie wśród fanów thrillerów?
Krystal i Nichole to przybrane siostry, które poznały się na jednej z farm, której właścicielka wzięła je pod swoje skrzydła. Nichole próbowała zabić swojego męża i trafia do szpitala psychiatrycznego. Krystal jest prawniczką i nie wyobraża sobie nie pomóc własnej siostrze. Kobieta brnie dalej w życie swojej siostry. Przeprowadza prywatne śledztwo, a przy tym powraca do przeszłości, która została odcięta tragedią i kłamstwem.
Historię sióstr poznajemy dzięki dwóm narracjom - Krystal, w czasie teraźniejszym, oraz Nichole, dzięki której poznajemy wydarzenia z przeszłości. Przeszłości, która odbiła mocne piętno na życiu obu bohaterek, ale dzięki temu, że los skrzyżował ich drogi i stały się dla siebie najważniejszymi osobami, razem budowały lepszą przyszłość.
Autorka stopniowo odkrywa przeszłość, która ma wiele wspólnego z obecnym życiem Nichole i Krystal. Nawet nie wiecie jak bardzo. Przyznaję, że Lucindzie Berry udało się mnie zaskoczyć. Jednak ciekawa, wciągająca historia i kilka zwrotów akcji nie czyni tej książki tak świetnej, jak wspomniana na początku książka. Skłamałabym, gdybym napisała, że mi się nie podobała. Spędziłam z nią naprawdę dobry czas, dostarczyła łamigłówek, których nie udało mi się odgadnąć, ale w moim odczuciu jest po prostu dobra. Może nawet bardzo dobra, jednak zabrakło mi tu większej dawki emocji. Tego dreszczyku, który wywołałby ciary na skórze i sprawił, że długo bym tej historii nie zapomniała.
Niedługie rozdziały, konkretna treść i siła siostrzanej miłości sprawiają, że książkę czyta się ekspresowo. Na pewno historia ta wywołuje współczucie, niesprawiedliwość, jednak bądźcie czujni.
"Sekret sióstr" pokazuje, jak wyrzuty sumienia i niezamknięcie pewnych spraw oddziałuje na człowieka i jego życie. Jak bardzo wrasta w nasz umysł i niszczy od środka. Sprowadza to do destrukcji, która ma fatalne skutki. Czy można się podnieść z takiego stanu?
Polecam fanom thrillerów psychologicznych. Mam nadzieję, że tak samo jak ja, tak i Wy spędzicie z tą książką dobry czas.
Moje pierwsze spotkanie z autorką, dawno nie wciągnęłam się tak w żaden thriller jak ten.
Początek bardzo intrygujący. Czuć od samego początku tajemnicę i to, że coś nie gra. Od samego początku typujemy sobie mordercę i sprawcę całego zdarzenia.
Dwie siostry z mroczną tajemnicą oraz przykrą przeszłością, którą mamy okazję poznać, dzięki wspomnienia Nichole. Te retrospekcje to jedna z najmniej przyjemnych części, są przesiąknięte bólem i krzywdą dwóch dziewczyn, na które sobie nie zasłużyły. A to co się wtedy wydarzyło, odbija się na teraźniejszości.
Bardzo wciągnęła mnie tak historia. Jak najszybciej chciałam poznać zakończenie i wydarzenia, których nie mogła sobie przypomnieć Nichole. Nie jest to może mocny thriller, bo brakuje tu ciągłego napięcia i trzymania czytelnika w niepewności, ale czyta się to i tak z zapartym tchem. Bardzo podobno mi się to, jak w teraźniejszość wplecione są rozdziały z przeszłości. To, że możemy poznać bohaterów od drugiej strony, możemy poznać zdarzenia, które je ukształtowały. Bez zbędnych opisów i przeciągania. Jest to naprawdę przemyślana historia.
Akcja nie gna tu na łeb na szyję, ale samo to, że nie wiemy co się tak naprawdę stało, a o wszystkim dowiadujemy się z ostatnich stron - naprawdę zrobiło na mnie wrażenie.
Podsumowując: historia bardzo dobra, przemyślana. Żałuję jedynie tego, że wcześniej nie sięgnęłam po książki autorki. Liczę jednak na to, że niebawem to nadrobię i z każdą kolejną będę równie oczarowaną jak tą.
Nie można nie kochać książek autorki! Kiedy tylko widzę jej nazwisko na okładce od razu zawsze lekturę biorę w ciemno. Wiem, że czeka mnie tam niezapomniana przygoda, mocne napięcie i tajemnice, które nigdy nie miały zostać odkryte. Tak właśnie było w jej najnowszej książce:-)
Podoba mi się to, że mamy przeskoki czasowe. Wpierw poznajemy straszną rzecz, jaką było podpalenie własnego domu z zamkniętym mężem w środku. Jedna z sióstr całkowicie traci nad sobą kontrolę i z tego powodu zostaje zamknięta w zakładzie psychiatrycznym. Druga siostra jest prawniczką, więc robi co może by ją stamtąd wyciągnąć. Wierzy bowiem, że byli bardzo szczęśliwym małżeństwem, więc nie miała najmniejszego powodu, by tak się zachowywać. Tym bardziej dziwi ją fakt, iż męża nazywa mordercą.
W międzyczasie poznajemy ich dzieciństwo, które nie było łatwe. Obie wychowywały się bez rodziców, a dzieciaki z domu dziecka robiły co mogły aby utrudnić im życie. Jeśli już dojdziemy w pewnym momencie do niepokojących wydarzeń z czasu obecnego, to od razu mamy przejście do przeszłości, by je wytłumaczyć, choć na końcu widnieje taki mały znak zapytania, by wciąż pozostawić nas w napięciu. Mamy tu cały ogrom niewiadomych, a prawniczka obawia się, że rodzina męża jej siostry mogła odkryć ich tajemny sekret. Jeśli chcemy go poznać musimy zawędrować do samego końca książki. Strasznie mnie ten sekret ciekawił i miło się czytało, kiedy na każde niewygodne pytanie odpowiadała nam właśnie ich przeszłość. Nie spodziewałam się jednak takiej odpowiedzi. Tym bardziej, że długo nie wiadomo kto kogo zaatakował i dlaczego. Reakcja męża daje tu dużo do myślenia, a siostra poddaje wszystko pod wątpliwość. Czy faktycznie może mieć rację?
Nieziemski thriller psychologiczny. Ogromne napięcie nie mija do samego końca. Autorka dawkuje nam informacje, gdyż pominięcie czegokolwiek sprawiłoby, że uciekł by nam sens książki. Idealnie rozwinięta, bez zbędnych dodatków z różnorodnym doborem charakterów i zachowań bohaterów. Dla mnie bomba!
,,Sekret sióstr" to thriller psychologiczny, którego już sam tytuł sugeruje, że będziemy świadkami tajemnic z przeszłości, które będą mieć wpływ na teraźniejszość.
Krystal i Nichole to przyrodnie siostry, które są bardzo ze sobą zżyte. Gdy Nichole zostaje oskarżona o podpalenie domu i uwięzieniu w płomieniach jej męża Aidana, Krystal rzuca wszystko by wyjaśnić tę sprawę i udowodnić wszystkim, że jej siostra nie byłaby w stanie zabić męża. A jaka jest prawda?
Obie panie miały ciężkie dzieciństwo, ale pomimo wszystko udało im się w życiu coś osiągnąć. Krystal została prawniczką, a Nichole poślubiła architekta. Jednak demony z przeszłości budzą się i Nichole zaczyna w kółko powtarzać, ze jej mąż nie jest mężem a mordercą. Zostaje ona osadzona w szpitalu psychiatrycznym pod stałym nadzorem. Wszystkie dowody jakie zebrała policja wskazują na to, że kobieta spowodowała pożar i chciała zabić Aidana. Krystal jednak nie wierzy w to i stara się poznać prawdę. Zaczyna zadawać sobie pytania czy maż siostry ją krzywdził i dlatego jej siostra dopuściła się tej zbrodni?
,,Sekret sióstr" to thriller, którego akcja na początku biegnie leniwie i stopniowo wprowadza nas w tajemnice z przeszłości. Nie mniej jednak książka wciąga i nie pozwala się odłożyć ani na chwilkę. Posiada cechy dobrze napisanego thrillera psychologicznego. Mroczne sekrety, napięcie trzymajcie do ostatniej strony, zaskakujące zwroty akcji - tego wszystkiego tutaj nie zabraknie. Akcja dzieje się na dwóch płaszczyznach: w teraźniejszości oraz opis tego co wydarzyło się w dzieciństwie sióstr. Wyjaśnienie dlaczego Nichola ma napady lękowe. Natomiast zakończenie zaskoczyło mnie. Myślałam, że je znam mniej więcej od połowy książki, ale autorka postanowiła wyprowadzić mnie w pole i odkryła sekrety nie tylko sióstr, ale również innego bohatera. I wtedy już nie wiedziałam kto jest winny, a kto nie. Kto mówi prawdę, a kto kłamie.
Jeśli lubicie ten gatunek literacki oraz zaskakujące zwroty akcji to polecam ,,Sekret sióstr".
Uważaj, co publikujesz w sieci. Twój kolejny post może go zaprowadzić prosto do ciebie... Giną młode kobiety. Morderca namierza je, śledząc ich profile...
Uważaj, co publikujesz w sieci. Twój kolejny post może go zaprowadzić prosto do ciebie... Giną młode kobiety. Morderca namierza je, śledząc ich profile...
Jestem dobra w duszeniu w sobie wszystkiego i brnięciu przed siebie. Robiłam to przecież przez ponad dwadzieścia lat.
Więcej