Nie słuchałam tak naprawdę wierszy, które czytał, nie próbowałam za bardzo ich zrozumieć. Ale podobał mi się dźwięk jego głosu, kiedy wymawiał słowa, przestrzenie pomiędzy nimi - nie tu, nie tam, tylko jakieś miejsce osobne, tajemne i osobiste, miejsce, które należało tylko do niego, miejsce, które pozwolił mi odwiedzić.
Nie słuchałam tak naprawdę wierszy, które czytał, nie próbowałam za bardzo ich zrozumieć. Ale podobał mi się dźwięk jego głosu, kiedy wymawiał słowa, przestrzenie pomiędzy nimi - nie tu, nie tam, tylko jakieś miejsce osobne, tajemne i osobiste, miejsce, które należało tylko do niego, miejsce, które pozwolił mi odwiedzić.