Robił to coraz częściej, czytał fragmenty z powieści, gazet, tomów wierszy. Nigdy nie pytałam o tytuły ani autorów, a on nigdy sam ich nie podawał. Zamykałam natomiast oczy, by słowa płynęły przez mój umysł w mglistych falach - jak mój osobisty ocean. Przywiązałam się do jego głosu, jego oddechu, delikatnych drgnień nocy szeleszczących w powietrzu dokoła niego. W ten sposób spędzaliśmy razem czas. Reszta świata znikała za najczarniejszą smołą ciemności, a my zostawaliśmy sami po drugiej stronie. To na pewno była miłość. No bo cóż inn
Robił to coraz częściej, czytał fragmenty z powieści, gazet, tomów wierszy. Nigdy nie pytałam o tytuły ani autorów, a on nigdy sam ich nie podawał. Zamykałam natomiast oczy, by słowa płynęły przez mój umysł w mglistych falach - jak mój osobisty ocean. Przywiązałam się do jego głosu, jego oddechu, delikatnych drgnień nocy szeleszczących w powietrzu dokoła niego. W ten sposób spędzaliśmy razem czas. Reszta świata znikała za najczarniejszą smołą ciemności, a my zostawaliśmy sami po drugiej stronie. To na pewno była miłość. No bo cóż inn