Syndrom agresywnego chodnika - gdyby ktoś nie wiedział, mam na myśli sytuację, kiedy chodnik, a w tym przypadku podłoga, oddala się coraz bardziej i bardziej... aż w końcu znienacka obija człowiekowi gębę.
A tak w ogóle, zawsze mówiłem, że w gospodarstwie domowym lepiejużywać żywych sług. Zombie są takie niezdarne! Dobrze chociaż, że rodzice nie poddali się modzie i nie podmienili wisielca Keira na jakiegoś topielca. Tacy bardzo szybko się rozpadają, a znaleźć w czasie śniadania czyjś palec na talerzu nie należy do przyjemności. Choć podobno niektórzy uważają, że na tym polega cały szyk. Dla mnie to jednak o-brzy-dli-we!
Syndrom agresywnego chodnika - gdyby ktoś nie wiedział, mam na myśli sytuację, kiedy chodnik, a w tym przypadku podłoga, oddala się coraz bardziej i bardziej... aż w końcu znienacka obija człowiekowi gębę.