,,Doszedłem do wniosku, że najwyższy czas wstać. Po pięciu nieudanych próbach pokonałem wreszcie syndrom agresywnego chodnika - gdyby ktoś nie wiedział, mam na myśli sytuację, kiedy chodnik, a w tym przypadku podłoga, oddala się coraz bardziej i bardziej... aż w końcu znienacka obija człowiekowi gębę. Doczłapałem się do lodówki i wyciągnąłem trzylitrowy słój z błogosławioną wodą po ogórkach (...)
,,Doszedłem do wniosku, że najwyższy czas wstać. Po pięciu nieudanych próbach pokonałem wreszcie syndrom agresywnego chodnika - gdyby ktoś nie wiedział, mam na myśli sytuację, kiedy chodnik, a w tym przypadku podłoga, oddala się coraz bardziej i bardziej... aż w końcu znienacka obija człowiekowi gębę. Doczłapałem się do lodówki i wyciągnąłem trzylitrowy słój z błogosławioną wodą po ogórkach (...)