Patrzyłam na usta bajarza, z których słowa wyfruwały jak dziwaczne ptaki w kolorze ultramaryny, ptaki krążące nad głowami zaczarowanych, otumanionych słuchaczy.
Patrzyłam na usta bajarza, z których słowa wyfruwały jak dziwaczne ptaki w kolorze ultramaryny, ptaki krążące nad głowami zaczarowanych, otumanionych słuchaczy.