Beztroskie, otoczone dostatkiem, bez żadnej chmurki dzieciństwo w rodzinach wykształconych i bogatych od pokoleń, wśród pieszczot i zabaw, pozostawało w pamięci, jak zalana słońcem polana na początku drogi życiowej. Magnaci lub plebejusze, opiewający magnatów, kanonizowali w literaturze tę na wskroś arystokratyczną ocenę dzieciństwa. Olbrzymia większość ludzi, o ile w ogóle spogląda wstecz, widzi co innego: ponure, głodne, zależne dzieciństwo. Życie krzywdzi słabych, a któż jest słabszy od dziecka?
Beztroskie, otoczone dostatkiem, bez żadnej chmurki dzieciństwo w rodzinach wykształconych i bogatych od pokoleń, wśród pieszczot i zabaw, pozostawało w pamięci, jak zalana słońcem polana na początku drogi życiowej. Magnaci lub plebejusze, opiewający magnatów, kanonizowali w literaturze tę na wskroś arystokratyczną ocenę dzieciństwa. Olbrzymia większość ludzi, o ile w ogóle spogląda wstecz, widzi co innego: ponure, głodne, zależne dzieciństwo. Życie krzywdzi słabych, a któż jest słabszy od dziecka?