W odległości pięciu lub sześciu wiorst od Janówki mieszkali właściciele ziemscy, Żydzi, M - skije. Była to dziwaczna i szalona rodzina. Stary, sześćdziesięcioletni Mojżesz Charitonowicz, wyróżniał się wychowaniem szlacheckim: mówił biegle po francusku, grał na fortepianie, znał coś nie coś z literatury. Lewą rękę miał słabą, prawa zaś zdolna była, według jego słów do dawania koncertów . Uderzał po klawiszach starego klawikordu zaniedbanymi paznokciami, jak kastanietami, zaczynając od Poloneza Ogińskiego, przechodził niepostrzeżenie
W odległości pięciu lub sześciu wiorst od Janówki mieszkali właściciele ziemscy, Żydzi, M - skije. Była to dziwaczna i szalona rodzina. Stary, sześćdziesięcioletni Mojżesz Charitonowicz, wyróżniał się wychowaniem szlacheckim: mówił biegle po francusku, grał na fortepianie, znał coś nie coś z literatury. Lewą rękę miał słabą, prawa zaś zdolna była, według jego słów do dawania koncertów . Uderzał po klawiszach starego klawikordu zaniedbanymi paznokciami, jak kastanietami, zaczynając od Poloneza Ogińskiego, przechodził niepostrzeżenie