Gdy siedziałam tam, zgarbiona nad kieliszkiem, w końcu dotarło do mnie, że świat, jakiego pragnęłam, już nie istnieje. Zdałam sobie sprawę, że moje wewnętrzne poczucie wolności balansuje na stercie politycznych ruin.
Gdy siedziałam tam, zgarbiona nad kieliszkiem, w końcu dotarło do mnie, że świat, jakiego pragnęłam, już nie istnieje. Zdałam sobie sprawę, że moje wewnętrzne poczucie wolności balansuje na stercie politycznych ruin.