Pisarz, który próbuje pisać co innego niż to, czym karmią czytelnika wyrobnicy literatury konsumpcyjnej, jest w takiej sytuacji jak człowiek bez nogi, który nosi protezę, ale staje do wyścigu w biegu na sto metrów.
Pisarz, który próbuje pisać co innego niż to, czym karmią czytelnika wyrobnicy literatury konsumpcyjnej, jest w takiej sytuacji jak człowiek bez nogi, który nosi protezę, ale staje do wyścigu w biegu na sto metrów.