Tymczasem zaczęła się już długa, ponura jesień mitteleuropejska, czas pluchy, brnięcia w błocie, czas zabójczych luftcugów, przed którymi szanujące się krakowskie panie drżą bardziej niż przed cholerą, bo cholera złego nie bierze, a luftcug kosi jak czarna śmierć w wiekach ciemnych.
Tymczasem zaczęła się już długa, ponura jesień mitteleuropejska, czas pluchy, brnięcia w błocie, czas zabójczych luftcugów, przed którymi szanujące się krakowskie panie drżą bardziej niż przed cholerą, bo cholera złego nie bierze, a luftcug kosi jak czarna śmierć w wiekach ciemnych.