(...) co jak co, ale komfort psychiczny dla mnie to cr?me de la cr?me egzystencji i może gdzieś na starość dane mi będzie go wreszcie polizać. Ale jeszcze nie teraz, o nie - tego w mojej księdze życia jakoś jeszcze nie zapisano. Klucze od tego komfortu Bóg zawsze nosi przy dupie, w tylnej kieszeni spodni, i bardzo pilnuje, by nie trafiły w niepowołane ręce.
(...) co jak co, ale komfort psychiczny dla mnie to cr?me de la cr?me egzystencji i może gdzieś na starość dane mi będzie go wreszcie polizać. Ale jeszcze nie teraz, o nie - tego w mojej księdze życia jakoś jeszcze nie zapisano. Klucze od tego komfortu Bóg zawsze nosi przy dupie, w tylnej kieszeni spodni, i bardzo pilnuje, by nie trafiły w niepowołane ręce.