Gryppin zacisnął zęby i przedarł się przez ten rozgdakany tłum, który tylko pienić się umie, ale nie wzbierze gniewną falą i nie weźmie sprawy w swoje ręce, już nie. Nie dla nich sprawiedliwość. Dla nich bat i korne pokłony! Tu jakiś ryży, gdzie indziej rzadki wąsik albo inna mikra łysa powsinoga. Władcy niewolników są różni, ich rabowie, przeciwnie, zawsze tacy sami - bojaźliwi.
Gryppin zacisnął zęby i przedarł się przez ten rozgdakany tłum, który tylko pienić się umie, ale nie wzbierze gniewną falą i nie weźmie sprawy w swoje ręce, już nie. Nie dla nich sprawiedliwość. Dla nich bat i korne pokłony! Tu jakiś ryży, gdzie indziej rzadki wąsik albo inna mikra łysa powsinoga. Władcy niewolników są różni, ich rabowie, przeciwnie, zawsze tacy sami - bojaźliwi.