Cytat

Na arenie grzywa i ogon klaczy połyskiwały w strumieniach białych wstęg, kiedy przeszła w galop, pochyliła łeb i wzbiła chmurę pyłu za sobą. Dobiegła do drugiego końca areny, odwróciła się pyskiem do nas, tupiąc jedną smukłą nogą o ziemię. Przez chwilę, tylko przez chwilę, jej oczy spoczęły na mnie, i poczułam ciężar tego spojrzenia. Poznała mnie. ,,Przepraszam" - powiedziałam bezgłośnie. Ona jednak oczywiście nie zrozumiała. I to niczego rzecz jasna nie zmieniało.

Autor: Aryn Kyle

Więcej cytatów od tego autora

REKLAMA
Reklamy