Przy stoliku położonym najdalej od ulicy siedziała kobieta o ramionach chudych jak patyki.W ciszy paliła papierosa i piła czarną kawę.Ubrana była w czerwoną bluzeczkę,którą moja matka nazwałaby szmatą(...)Na jej twarzy malował się obojętny wyraz osoby,która zbyt długo żyje na ulicy.Nie mogąc już konkurować z młodszymi dziewczynami,specjalizowała się zapewne w szybkich numerkach w zaułku albo robieniu laski na tylnym siedzeniu samochodu.Posezonowa wyprzedaż ciała po bardzo obniżonych cenach.
Przy stoliku położonym najdalej od ulicy siedziała kobieta o ramionach chudych jak patyki.W ciszy paliła papierosa i piła czarną kawę.Ubrana była w czerwoną bluzeczkę,którą moja matka nazwałaby szmatą(...)Na jej twarzy malował się obojętny wyraz osoby,która zbyt długo żyje na ulicy.Nie mogąc już konkurować z młodszymi dziewczynami,specjalizowała się zapewne w szybkich numerkach w zaułku albo robieniu laski na tylnym siedzeniu samochodu.Posezonowa wyprzedaż ciała po bardzo obniżonych cenach.