A jaki jest czas w domu ciotki? Ani teraźniejszy, ani przeszły. Jakiś inny, niepokojący, nie do określenia, zastygły. Może jutro, pojutrze okaże się, w czym utkwiła. Tylko czy to ma jakieś znaczenie? To przecież nieistotne, czy ogląda się obrazki z przeszłości, teraźniejszości czy z czegoś pośredniego. Obrazki to obrazki. Nikt się do nich zbytnio nie przywiązuje, więc też nikt nie cierpi, gdy one znikają. Nikt.
A jaki jest czas w domu ciotki? Ani teraźniejszy, ani przeszły. Jakiś inny, niepokojący, nie do określenia, zastygły. Może jutro, pojutrze okaże się, w czym utkwiła. Tylko czy to ma jakieś znaczenie? To przecież nieistotne, czy ogląda się obrazki z przeszłości, teraźniejszości czy z czegoś pośredniego. Obrazki to obrazki. Nikt się do nich zbytnio nie przywiązuje, więc też nikt nie cierpi, gdy one znikają. Nikt.