Tak mi go czasami brak. Siadam przy herbacie i myślę, jak on byspojrzał na tę czy inną sytuację. I wiem, że inaczej niż wszyscy Malinowscy i niż ja. On się zawzinał na życie i bardziej je smakował, niż z nim walczył. Ale czy tak by było do tej pory? Czy to nie był przywilej młodości? Może jego życie też by przyprószyło szarością? Tak to jest z tymi, którzy umierają młodo. Zostają w pamięci piękni, weseli, idealni. I on taki we mnie i przy mnie został. Najlepszy z najlepszych.
Tak mi go czasami brak. Siadam przy herbacie i myślę, jak on byspojrzał na tę czy inną sytuację. I wiem, że inaczej niż wszyscy Malinowscy i niż ja. On się zawzinał na życie i bardziej je smakował, niż z nim walczył. Ale czy tak by było do tej pory? Czy to nie był przywilej młodości? Może jego życie też by przyprószyło szarością? Tak to jest z tymi, którzy umierają młodo. Zostają w pamięci piękni, weseli, idealni. I on taki we mnie i przy mnie został. Najlepszy z najlepszych.