Co kilka miesięcy Stanisława Beksińska czuje się gorzej, ale za każdym razem jej stan się poprawia. Zdzisław pisze zimą: " Matka też daje mi pośrednio w kość. Nie sposób mieć jej za złe, że żyje, a nie umiera. Tymczasem stale przyłapuje się na myśli, że mam jej to za złe. To stawia mnie w konflikcie z własnym superego i nie potrafię się z tego wygrzebać". I żartuje:" Kto się zajmie babciami, jak nas już zabraknie?".
Co kilka miesięcy Stanisława Beksińska czuje się gorzej, ale za każdym razem jej stan się poprawia. Zdzisław pisze zimą: " Matka też daje mi pośrednio w kość. Nie sposób mieć jej za złe, że żyje, a nie umiera. Tymczasem stale przyłapuje się na myśli, że mam jej to za złe. To stawia mnie w konflikcie z własnym superego i nie potrafię się z tego wygrzebać". I żartuje:" Kto się zajmie babciami, jak nas już zabraknie?".