Wdowa po Stanisławie widzi, że jej trumna już tam nie wejdzie. Naciska, by grobowiec rozbudować i dobudować cześć naziemną. Architekt Zdzisław Beksiński szkicuje projekt, ale nie chce mu się doglądać pracy kamieniarza. Fachowiec psuje robotę, trzeba więc skuć betonowy krzyż, bez którego całość wygląda jak "zsyp na śmieci". Na polecenie rodziny nagrobek zostaje więc obłożony lastrikiem, przez co wygląda teraz jak "zsyp obłożony lastrikiem".
Wdowa po Stanisławie widzi, że jej trumna już tam nie wejdzie. Naciska, by grobowiec rozbudować i dobudować cześć naziemną. Architekt Zdzisław Beksiński szkicuje projekt, ale nie chce mu się doglądać pracy kamieniarza. Fachowiec psuje robotę, trzeba więc skuć betonowy krzyż, bez którego całość wygląda jak "zsyp na śmieci". Na polecenie rodziny nagrobek zostaje więc obłożony lastrikiem, przez co wygląda teraz jak "zsyp obłożony lastrikiem".