Prześliczne dziewczyny w metrze i na ulicach mają jakieś gwoździe sterczące z nosa, powiek i uszu. Ohyda! Nawet monstrum Frankensteina miało więcej uroku. Co to ma być? Jakaś kultywacja szpetoty czy programowa dekadencja z braku pożyteczniejszego zajęcia? Aż strach pomyśleć, co te panny mają powbijane w tyłek.
Prześliczne dziewczyny w metrze i na ulicach mają jakieś gwoździe sterczące z nosa, powiek i uszu. Ohyda! Nawet monstrum Frankensteina miało więcej uroku. Co to ma być? Jakaś kultywacja szpetoty czy programowa dekadencja z braku pożyteczniejszego zajęcia? Aż strach pomyśleć, co te panny mają powbijane w tyłek.