Kreska to taka kocia trzpiotka - czasami szalona, czasami rozmarzona. Może dlatego rozważny Prezes bacznie przypatruje się jej intrygującemu zachowaniu, a chwilami zachowuje się jak Kreska (przypomina wtedy mistrza zen, który dla zachowania zdrowia musi co pewien czas pozbyć się nadmiaru energii): Poczekała, aż Prezes wstanie i zniknie za drzwiami, które pojawiły się niespodziewanie koło okna, pół metra nad podłogą. [...] Nie mogła wyjść ze zdumienia, bo Prezes, pewien, że nikt go nie widzi, ze wszystkich sił usiłował zrobić
Kreska to taka kocia trzpiotka - czasami szalona, czasami rozmarzona. Może dlatego rozważny Prezes bacznie przypatruje się jej intrygującemu zachowaniu, a chwilami zachowuje się jak Kreska (przypomina wtedy mistrza zen, który dla zachowania zdrowia musi co pewien czas pozbyć się nadmiaru energii): Poczekała, aż Prezes wstanie i zniknie za drzwiami, które pojawiły się niespodziewanie koło okna, pół metra nad podłogą. [...] Nie mogła wyjść ze zdumienia, bo Prezes, pewien, że nikt go nie widzi, ze wszystkich sił usiłował zrobić